Rosja jako uważny i aktywny obserwator stosunków międzynarodowych uważa, że Ameryka Łacińska znajduje się w punkcie zwrotnym, a stawka wzrostu wpływów w regionie jest olbrzymia – pisze prof. Joanna GOCŁOWSKA-BOLEK.
.Ameryka Łacińska została wyjątkowo mocno doświadczona przez pandemię koronawirusa. W wielu państwach regionu, szczególnie w Brazylii i Argentynie, sytuacja epidemiczna nadal jest bardzo trudna, pojawiają się nowe odmiany wirusa, a służba zdrowia od dawna pozostaje niewydolna. Nic dziwnego, że społeczeństwa latynoamerykańskie czekają na masowe szczepienia jako jedyną szansę opanowania pandemii i wyjścia z kryzysu. Jednak w większości krajów akcja szczepień postępuje powoli i opornie, bo obiecanych przez zachodnie koncerny szczepionek brakuje. Taką sytuację wykorzystały Chiny i Rosja, nie tylko oferując szczepionki, ale przy okazji coraz silniej zaznaczając swoją obecność także w innych sferach.
Sputnik V główną szczepionką w Ameryce Łacińskiej
.Podczas gdy zachodni producenci szczepionek skupili się na realizacji zamówień z USA i Unii Europejskiej, Ameryka Łacińska nie mogła doczekać się realizacji uprzednio danych obietnic szczepionkowych. Państwa regionu rozczarowały się zwłaszcza postawą koncernu Pfizer, który prowadził badania swojej szczepionki m.in. w Brazylii i Argentynie. W związku z tym rządy państw latynoamerykańskich liczyły na szybkie uzyskanie dostaw. Tymczasem wszelkie negocjacje zakończyły się fiaskiem, a oba państwa oskarżają koncern o nieuczciwe praktyki. Również zaopatrzenie w tę szczepionkę Meksyku okazało się znacznie skromniejsze, niż wynikało z zapowiedzi. W tej sytuacji kraje latynoamerykańskie zmuszone były pilnie szukać innych dostawców. A Rosja na te potrzeby zareagowała błyskawicznie: szybko i skutecznie.
Rosja od dziesięcioleci próbowała zaznaczyć swoją obecność gospodarczą i dyplomatyczną w Ameryce Łacińskiej poprzez sprzedaż broni czy wymianę handlową, a z czasem także wykorzystując hiszpańskojęzyczne media. Przynosiło to umiarkowane efekty, głównie z powodu tradycyjnej dominacji potężnego północnego sąsiada. Ale obserwatorzy twierdzą, że obecnie priorytetowe traktowanie Ameryki Łacińskiej przez Rosję może przynieść długofalowe korzyści, od wsparcia stanowiska Rosji na forum ONZ po wzmocnienie wymiany handlowej. Może to mieć trwałe skutki geopolityczne w regionie od dawna postrzeganym jako zależny od Stanów Zjednoczonych, pełniących dotąd rolę międzynarodowego lidera i gospodarczego hegemona obu Ameryk.
Geopolityka szczepionkowa
.Eksperci mówią już nie tylko o rosyjskiej „dyplomacji szczepionkowej”, ale wręcz o „geopolityce szczepionkowej”. O ile dotąd region Ameryki Łacińskiej był często postrzegany przez światowych liderów jako peryferyjny, to w wyniku pandemii nagle wzmocnienie obecności gospodarczej i strategicznej stało się w polityce globalnej celem niezwykle interesującym.
Gdy negocjacje z europejskimi i północnoamerykańskimi producentami spełzły na niczym, a zamiast nich do Ameryki Łacińskiej docierają szczepionki z Rosji i Chin, to ani latynoamerykańskie rządy, ani społeczeństwa zupełnie nie podnoszą kwestii braku demokracji czy łamania praw człowieka. Dominują komentarze, że to właśnie Rosja i Chiny przybyły na pomoc w trudnej sytuacji, gdy zawiedli tradycyjni partnerzy: USA i Unia Europejska.
Chodzi tu nie tylko o ideologię. Na przykład Rosja – dość sprawnie zmieniając swoją strategię w stosunku do tej realizowanej przez lata przez Związek Radziecki – jest dziś zainteresowana czymś więcej niż tylko geopolityką. Szuka nowych rynków lub pogłębienia dotychczasowych możliwości handlowych. Uważa region latynoamerykański za jeden z filarów przyszłego wieloośrodkowego świata. Ameryka Łacińska jest ważna ze względu na wiele głosów na forach organizacji międzynarodowych, w tym ONZ.
Handel rośnie, choć nie jest priorytetem
.Chociaż Rosja zwiększyła wymianę handlową z wieloma krajami Ameryki Łacińskiej, nadal stanowi to niewielką część handlu zagranicznego regionu (0,7 proc. od 2018 r.), szczególnie w porównaniu z Chinami (15,2 proc.). Rosja prawdopodobnie będzie nadal inwestować w ukierunkowane partnerstwa, w tym w sektorze energetycznym, na przykład w oparciu o dwustronną współpracę z Argentyną w zakresie cywilnej energii jądrowej. Głównym przedmiotem zainteresowania Rosji pozostaje najbardziej łakomy kąsek, czyli padający sektor naftowy Wenezueli, gdzie swoje wpływy, aż do przejęcia kontroli, umacnia rosyjski gigant Rosnieft.
Ważną częścią strategii rozwoju relacji gospodarczych są rosyjskie inwestycje w nowe technologie w Ameryce Łacińskiej. Podczas gdy Chiny koncentrują się na projektach infrastrukturalnych, a USA wykorzystują rynki Ameryki Łacińskiej dla własnych sieci, obecność Rosji rośnie w innowacyjnych sektorach, takich jak farmaceutyki i telekomunikacja. Zwłaszcza telekomunikacja stała się obszarem strategicznym, umożliwiając Moskwie dostęp do regionalnych przepływów informacji i łatwe ich wykorzystanie do celów obronnych i dezinformacyjnych.
Rok wyborczy 2021 w Ameryce Łacińskiej stwarza szanse do działań
.Rosja jako uważny i aktywny obserwator stosunków międzynarodowych uważa, że Ameryka Łacińska znajduje się w punkcie zwrotnym, a stawka wzrostu wpływów w regionie jest olbrzymia. Niestabilność spowodowana bezprecedensową recesją i zwiększoną polaryzacją polityczną zapowiada nerwowy rok wyborczy w regionie. Jednocześnie aktywniejsza polityka zagraniczna USA, po 4-letnim braku zainteresowania administracji Trumpa, zwiększa apetyt Moskwy na Amerykę Łacińską i może skłonić Putina do bardziej otwartej konfrontacji.
Obecny rok to rok wyborów parlamentarnych w aż pięciu krajach regionu (Chile, Ekwador, Peru, Honduras i Nikaragua), centrolewicowe rządy Argentyny i Meksyku będą musiały zmierzyć się z wyzwaniem przedterminowych wyborów do Kongresu, a Brazylia i Kolumbia przygotowują się do wyborów prezydenckich w 2022 r. W każdym z tych przypadków silny wpływ na wyniki wyborów odegra populizm, co w kontekście rosnących niepokojów społecznych i polaryzacji daje Rosji szerokie pole do działań.
Recesja gospodarcza zwykle stwarza solidne podstawy dla populistycznych przywódców przeciwnych programom oszczędnościowym. Chociaż jest za wcześnie, aby ocenić znaczenie niedawnego zwycięstwa Luisa Arce’a i powrotu do władzy socjalistycznej partii Evo Moralesa „Movimiento al Socialismo” w Boliwii, to już widać, że antyneoliberalna retoryka kampanii skierowanych przeciwko MFW zadziałała bardzo sprawnie. Popularność dwóch głównych populistycznych prezydentów regionu – Jaira Bolsonaro w Brazylii i Andrésa Manuela Lópeza Obradora w Meksyku – wzrosła pomimo ich ewidentnych błędów w zarządzaniu pandemią, podczas gdy popularność bardziej tradycyjnych, konserwatywnych przywódców, takich jak Ivan Duque w Kolumbii, ulega erozji.
Dezinformacja bywa skutecznym narzędziem
.Dezinformacja z wykorzystaniem mediów społecznościowych i tradycyjnych do rozpowszechniania prorosyjskich narracji jest od dawna instrumentem rosyjskiej polityki zagranicznej – i to instrumentem nie tylko tanim, ale też wyjątkowo skutecznym. W Ameryce Łacińskiej wpływ rosyjskich kampanii dezinformacyjnych jest tym większy, że wskaźnik wykorzystania mediów społecznościowych w regionie jest niezwykle wysoki (około 80 proc.). Od dekady Rosja zwiększyła również swoją obecność w regionalnym krajobrazie medialnym dzięki kanałom telewizyjnym kontrolowanym przez Kreml, takim jak „Sputnik” i „Russian Today”.
Wykorzystując rok wyborczy w Ameryce Łacińskiej, Putin zapewne będzie dążył do przekształcenia skłóconych środowisk politycznych w krajach regionu na korzyść Rosji. Można założyć, że Moskwa będzie chciała wtrącać się w te i przyszłe wybory oraz wykorzystywać dezinformację do dalszego podsycania niepokojów społecznych i zwiększania szans populistycznych przywódców. Według Departamentu Stanu USA powiązane z Rosją trolle i boty w mediach społecznościowych już się uaktywniły, wraz z narastaniem protestów w krajach regionu. Kreml z pewnością zintensyfikuje akcje dezinformacyjne wspierające Bolsonaro w Brazylii przed wyborami w 2022 r., zwłaszcza że jego reelekcja może być trudniejsza, niż to sugeruje niedawny wzrost popularności.
Ostrzeżenie dla Waszyngtonu
.Skuteczność tych działań będzie zależała w dużym stopniu od tego, na ile administracja Bidena jest gotowa przyjąć ostrzejsze stanowisko wobec Rosji, a także bardziej oparte na współpracy podejście do Ameryki Łacińskiej. O ile taka pozycja prawdopodobnie wzmocni apetyt Putina do rzucenia wyzwania Stanom Zjednoczonym w ich tradycyjnej strefie wpływów, to jednak bardziej aktywna polityka zagraniczna USA mogłaby ograniczyć narzędzia, którymi dysponuje Kreml, aby wzmocnić swoją obecność.
Możliwe jest, że Joe Biden doprowadzi do ponownego odprężenia relacji z Hawaną i Caracas – co może wpłynąć na zdolność Rosji do wykorzystania swoich wpływów w krajach objętych „klubem sankcji”, choć zważywszy, że normalizacja stosunków z Kubą mogłaby wywołać napięcia wśród latynoamerykańskiej części wyborców w kluczowych dla demokratów stanach, to raczej nie należałoby oczekiwać w tym zakresie drastycznego zwrotu polityki. W tej chwili nie ma też powodu, dla którego Rosja miałaby zaprzestać udzielania pomocy wojskowej reżimowi Maduro. A tymczasem Putin będzie mógł spokojnie wykorzystywać antyamerykańskie nastroje w Ameryce Łacińskiej, podobnie jak wykorzystywał sankcje gospodarcze przeciwko Kubie i Wenezueli za czasów Trumpa i jego twarde stanowisko wobec Meksyku w sprawie imigracji i handlu narkotykami, aby jeszcze bardziej podważyć wizerunek Stanów Zjednoczonych.
Moskwa prawdopodobnie zwiększy swoją obecność, rozszerzając współpracę przemysłowo-wojskową z lewicowymi reżimami wojskowymi, takimi jak Nikaragua, Kuba i Wenezuela, pod względem obecności żołnierzy, budowania zdolności wywiadowczych i sprzedaży broni. Te państwa to od lat 60. ważni klienci rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, doskonale zaznajomieni z rosyjską technologią wojskową. Ameryka Łacińska stanowi spory rynek dla rosyjskiej broni, sprzedawanej w siedmiu krajach, także w tych, które do niedawna zaopatrywały się w broń i sprzęt wojskowy tylko w firmach północnoamerykańskich i europejskich.
W interesie Waszyngtonu od dawna leżało utrzymywanie bliskich stosunków roboczych z sąsiadami – najwyraźniej widoczne podczas zimnej wojny, kiedy napięcia między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi wielokrotnie rozgrywane były na arenie Ameryki Łacińskiej. Ale potrzeba wsparcia i inwestycji w Ameryce Łacińskiej ujawniła się również ostatnio, wraz z rosnącą liczbą migrantów i osób ubiegających się o azyl, przybywających do południowej granicy. Tymczasem rola i pozycja Waszyngtonu w Ameryce Łacińskiej uległa znacznemu osłabieniu na korzyść innych globalnych graczy, czyli Rosji i Chin.
.W najbliższym czasie możemy zatem spodziewać się, że Rosja będzie konsekwentnie stosować ukierunkowaną i opłacalną strategię budowania swoich wpływów w Ameryce Łacińskiej, stawiając na pierwszym miejscu ingerencję w wybory, wzmocnioną obecność wojskową i ukierunkowane partnerstwa gospodarcze. Powodzenie tej strategii Rosji będzie zależało od ambicji USA w regionie, ale także od planów Pekinu. O roli Unii Europejskiej w tym kontekście wspomina się znacznie rzadziej.
Joanna Gocłowska-Bolek