Joanna LEMAŃSKA: Cool Pics (191). Wietnam w konwencji portretu ulicznego
Joanna LEMAŃSKA

Joanna LEMAŃSKA

Cool Pics (191).
Wietnam w konwencji portretu ulicznego

Niezliczeni sprzedawcy, oferujący na swoich straganach absolutnie wszystko, uliczni fryzjerzy, dzieci idące do szkoły, ludzie w trakcie pracy i odpoczywający – wszystko to może się wydawać dosyć banalne, jednak w Wietnamie jest to tak barwne i tętniące życiem, że tematyki do zdjęć i świetnych scen do uchwycenia nigdy nie brakuje.

Joanna LEMAŃSKA: Cool Pics (189). Wietnam II. Z dala od miasta.
Joanna LEMAŃSKA

Joanna LEMAŃSKA

Cool Pics (189).
Wietnam II. Z dala od miasta.

Po wyjeździe z Hanoi skierowałam się do Zatoki Ha Long, nie mogąc się doczekać zobaczenia zjawiskowych, kredowych skał, wznoszących się niemalże pionowo ponad powierzchnię wody. Pejzaż zatoki nie zawodzi, jednak turystyczny tłok zdecydowanie odbierały urok temu wyjątkowemu miejscu. Niestety okazało się też, że jest ono bardzo zanieczyszczone. Pod tym względem o wiele lepiej prezentowało się kolejne odwiedzone przeze mnie miejsce – Trang An i Tam Coc. Porośnięte bujną, soczystą zielenią skalne formacje, wyglądają zupełnie jak te, położone w Ha Long. Zamiast morza znajdziemy tam jednak malownicze zakola rzeki. Było tak także nieco mniej turystów i możliwość cieszenia się widokami w spokoju i ciszy.

Joanna LEMAŃSKA: Cool Pics (188). Good morning Vietnam
Joanna LEMAŃSKA

Joanna LEMAŃSKA

Cool Pics (188).
Good morning Vietnam

Jadąc do Wietnamu spodziewałam się ujrzeć kraj, który byłby podobny do sąsiedniej Kambodży i prawdopodobnie do innych krajów w tej części świata. Na szczęście Wietnam okazał się dość odmienny od wszystkich tych miejsc w Azji, które odwiedziłam do tej pory. Dotarłszy do Hanoi, od razu znalazłam się w typowym południowo-azjatyckim mieście, tętniącym życiem i zdominowanym przez szalony ruch. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, jak wyjątkowe jest to miasto, którego odkrywanie w ciągu raptem kilku dni okazało się niezwykle ekscytujące.

Michał BONI: "Dziennik azjatycki (5). Wietnam — jak z Bonda"
Michał BONI

Michał BONI

"Dziennik azjatycki (5). Wietnam — jak z Bonda"

Wioski na wodzie, osłonięte skałami i drzewami, przetrzymują nawet tajfuny. Dawniej mieszkańcy chronili się przed huraganami w grotach, w środku skał, na wyspach. Żyją w swoistym raju, gdzie widać siłę natury, ale też i jej pokorę. W morzu osadzone wzgórza Ha Long mają w sobie moc czegoś jedynego, niepowtarzalnego: stabilnego żywiołu. Ale zarazem w tej symbolicznej symbiozie wody i skał to natura wody okazuje się silniejsza.

Michał BONI: "Dziennik azjatycki (4). Wietnamskie z dnia na dzień"
Michał BONI

Michał BONI

"Dziennik azjatycki (4). Wietnamskie z dnia na dzień"

Dech zapiera konfucjańska Świątynia Literatury. „Literatury” w dawnych sensach — czyli całej wiedzy dostępnej człowiekowi. To właściwie uniwersytet, który tu ufundowano na początku XI wieku w ogrodach z olbrzymimi drzewami tamaryndowymi. Siła konfucjańskiej wiedzy, mądrości, ale i praktyki — tak ważnej w rządzeniu, pilnowaniu spraw publicznych, gospodarowaniu — brała się z jasnych reguł.

Michał BONI: "Dziennik azjatycki (3). Mister Sajgon"
Michał BONI

Michał BONI

"Dziennik azjatycki (3). Mister Sajgon"

Żywe ryby w wanienkach — i to od olbrzymich do maluteńkich, obok różnego rodzaju krewetki, ślimaki, kraby, żaby, którym odcina się głowy i obdziera ze skóry. Mnóstwo suszonych krewetek i ryb. Różne makarony i odmiany ryżu. Zielone zioła, liście tamaryndu i listkowate sałaty, obrane serca palm, papryki, specjalne odmiany cukinii. Góry rambutanu, liczi, okrągły longan, guawa, orzechy kokosowe, zielone pomarańcze.