
Czas na plan Morawieckiego dla Europy
Czas na plan Morawieckiego dla Europy, czyli konstruktywną wizję zmian we wspólnej Europie, które pozwolą ocalić wspólnotę i wykluczą nieprawidłowości dające argumenty jej krytykom – pisze Wojciech JAKÓBIK
.W przyszłym roku Polska musi unikać pokusy samotnej walki o imponderabilia. Musimy maksymalnie wydłużać czas stabilności dany nam przez historię po 1989 roku. Polacy powinni pić soki wspólnoty transatlantyckiej i w żadnym wypadku nie kwestionować jej fundamentów. Największym zagrożeniem przyszłego roku może być populizm, który ciąży ku polexitowi, czarnemu snowi polskiej polityki zagranicznej.
Patrząc całościowo na politykę zagraniczną Polski w mijającym roku, należy uznać, że była ona kontynuacją linii widocznej w całej III RP. Wspieramy dalsze rozszerzenie NATO i Unii Europejskiej. Pojawiają się jednak różne odpowiedzi na problemy tych instytucji. Nie ma wątpliwości, że wspólnota transatlantycka znalazła się w momencie historycznego testu, który może wypaść negatywnie, jeżeli porzucimy kolektywną obronę i współpracę gospodarczą ponad podziałami na rzecz powrotu partykularyzmów podsycanych nacjonalizmem. NATO i UE pozostają gwarantami bezpiecznego rozwoju Polski. W ten fundament nie wolno godzić.
Tak się niestety dzieje wskutek wzrostu popularności idei narodowej i populizmu, który w czasach kryzysów zwykle święci triumfy w społeczeństwie. To do elit politycznych należy zadanie tonowania nastrojów. Nie wolno im folgować. Jednak w systemie demokratycznym walka o głosy warunkuje coraz dalej idące ustępstwa wobec postulatów nieracjonalnych z punktu widzenia długofalowej polityki, ale popłacających w sondażach. W Polsce takie postulaty są antyimigranckie, antyukraińskie, antyunijne, antyniemieckie. Wszystkie czynią z Polski oblężoną twierdzę słusznej sprawy, a wszelkie przeciwności traktuje się jako kłody rzucane pod nogi przez George’a Sorosa, eurokratów i aferzystów. Taka wizja świata przysparza dziś popularności partii rządzącej. A przecież nie musi tak być.
W 2018 roku nowy premier RP ma być może niepowtarzalną okazję do zaprezentowania innego oblicza naszego kraju, które zagwarantuje skuteczniejszą modernizację w spokoju, na który liczy biznes. Premier może przypomnieć o sukcesach modernizacji III RP, której jest przecież głównym beneficjentem, a także wreszcie zrealizować swój plan zapisany w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Warto także przyjąć bardziej koncyliacyjną postawę w sporach w europejskiej rodzinie i utrzymać kurs na bliższą współpracę z atlantyckim sojusznikiem, czyli USA. Alternatywa to ucieczka do oblężonej twierdzy i samotna walka o imponderabilia, których wiarygodność przetestuje rzeczywistość. W przyszłym roku Polsce będzie trudno działać w coraz większym osamotnieniu na arenie transatlantyckiej, w Unii Europejskiej i Grupie Wyszehradzkiej.
Czas zrealizować swoje obietnice. Polska obiecała już, że przedstawi własną wizję reformy Unii Europejskiej. Mamy plan reformy kraju ze Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Czas na plan Morawieckiego dla Europy, czyli konstruktywną wizję zmian we wspólnej Europie, które pozwolą ocalić wspólnotę i wykluczą nieprawidłowości dające argumenty jej krytykom. Polska potrzebuje kolejnych lat spokoju na dalszą modernizację. Nie może oddawać gry o Europę walkowerem. Nie powinna faulować, aby nie została wykluczona z rozgrywki. Może jednak budować mądre sojusze i grać instytucjami ponadnarodowymi na swoją korzyść w granicach dopuszczalnych przez dyplomację oraz prawo międzynarodowe. Tylko w ten sposób będzie się dalej rozwijać uodporniona na falę nacjonalistycznego populizmu, który może zniszczyć wszystko, co udało się dotąd zbudować.
Wojciech Jakóbik