Patryk PALKA: Jak Polacy zdobyli Moskwę? 415 lat od pamiętnej kampanii

Jak Polacy zdobyli Moskwę? 415 lat od pamiętnej kampanii

Photo of Patryk PALKA

Patryk PALKA

Historyk i publicysta kierujący działem „Piękno Historii” we „Wszystko co Najważniejsze”. Redaktor „Gazety na Niedzielę”.

29 września 1610 r. oddziały Rzeczypospolitej pod wodzą hetmana Stanisława Żółkiewskiego wkroczyły do Moskwy. Do 9 października polsko-litewska załoga obsadziła Kreml. Jak do tego doszło i dlaczego Rosja nie została ostatecznie podbita? – pisze Patryk PALKA

.Rok 1610 to ważny punkt na mapie dziejów Europy Wschodniej. Wówczas, w trakcie wojny Rzeczypospolitej z Moskwą (1609–1618), doszło do dwóch znaczących epizodów – bitwy pod Kłuszynem (4 lipca) oraz będącego jej następstwem wkroczenia chorągwi polsko-litewskich do Moskwy. Dwa lata później, 7 listopada 1612 r., załoga stacjonująca na Kremlu była zmuszona poddać go Rosjanom. Ostatecznie wojna zakończyła się dla Rzeczypospolitej pomyślnie. Rozejm w Dywilinie przyniósł jej największy w historii zasięg terytorialny – ok. 1 mln km kw. Państwo moskiewskie nie zostało jednak podbite, a w kolejnym stuleciu urosło do rangi największego imperium tej części Europy i stało się zaborcą Rzeczypospolitej. Echa pytania, czy Moskwę dało się trwale podporządkować państwu polsko-litewskiemu, zanim stało się ono jej ofiarą, pobrzmiewają do dziś.

Geneza wojny, która wybuchła w 1609 r., sięga co najmniej kilku lat wstecz. W roku 1603 na terenie Rzeczypospolitej pojawił się mężczyzna podający się za Dymitra – syna cara Iwana Groźnego, którego uważano za zmarłego. Samozwaniec, jak zaczęto go nazywać, twierdził, że ma prawo do moskiewskiego tronu, a obecny car Borys Godunow jest jedynie uzurpatorem, który w przeszłości zaplanował na niego zamach, by przejąć carską koronę. Dymitr znalazł w Rzeczypospolitej popleczników. Choć oficjalnie poparcia nie udzielił mu ani król Zygmunt III, ani sejm, za cichym przyzwoleniem monarchy i przy wsparciu części możnowładców kresowych Dymitr zaczął gromadzić wokół siebie siły mające pomóc mu odzyskać tron. Część elit Rzeczypospolitej, głównie skupionych wokół króla, uważała, że można wykorzystać tę sytuację do obsadzenia na moskiewskim tronie wiernego sobie człowieka, a tym samym zapewnić pokój na wschodzie oraz swobodę działania nad Bałtykiem, gdzie Polacy i Litwini rywalizowali ze Szwedami. Najśmielsi snuli nawet plany unii z Moskwą.

W 1604 r. Dymitr wyruszył do Moskwy przy wsparciu prywatnych armii niektórych rodów magnackich, ale nie całej Rzeczypospolitej. Rosjanie przyjęli go chętnie i dobrowolnie oddali carską koronę (1605), lecz przeciw Dymitrowi szybko zawiązał się spisek bojarów, w wyniku którego Samozwaniec stracił życie, a władzę w Moskwie przejął Wasyl Szujski (1606). Już w 1607 r. przeciw jego władzy wystąpił kolejny Samozwaniec, podający się za Dymitra, a jego poparcie rosło wprost proporcjonalnie do chaosu panującego w państwie moskiewskim. Rzeczpospolita nadal jednak nie interweniowała, ponieważ sama zmagała się z wojną domową pod postacią rokoszu Zebrzydowskiego (1606–1607). Na miejscu obecne były jedynie prywatne wojska magnackie, które wyruszyły do Moskwy razem z Dymitrem I. Car Wasyl Szujski szukał porozumienia z Zygmuntem III, prosząc go o zmuszenie magnatów do opuszczenia państwa moskiewskiego (1608), jednak gdy ci odmówili wycofania swojego poparcia dla Dymitra II, zawarł sojusz ze Szwecją (1609). Przymierze to było wymierzone w Rzeczpospolitą i godziło w jej interesy na wschodzie oraz nad Bałtykiem. Wybuch wojny stał się nieunikniony.

We wrześniu 1609 r. Zygmunt III przekroczył granicę państwa moskiewskiego. Mógł liczyć zaledwie na 11 tys. żołnierzy – na więcej skarb nie miał pieniędzy z uwagi na niechęć szlachty do prowadzenia wojen i płacenia na ten cel wyższych podatków. Król miał jednak u boku jednego z najlepszych dowódców swoich czasów – hetmana Stanisława Żółkiewskiego. W drodze na Moskwę należało pokonać potężną przeszkodę – twierdzę smoleńską. Siły polsko-litewskie nie były w stanie zdobyć jej w krótkim czasie, dlatego rozpoczęły oblężenie, które trwało aż do połowy 1611 r. Gdy główne siły były związane pod Smoleńskiem, hetman Żółkiewski na czele niewielkich oddziałów, liczących 2700–3600 żołnierzy, rozgromił połączone siły moskiewsko-szwedzkie pod Kłuszynem, liczące 22–25 tys. ludzi. Następnie wkroczył do Moskwy i obsadził Kreml swoją załogą (jesień 1610). Nie wziął miasta terrorem – Rosjanie sami otworzyli bramy. Elity bojarskie zawarły z hetmanem umowę, w myśl której nowym carem miał zostać syn króla Zygmunta III – Władysław. Nigdy nie została ona jednak zrealizowana.

W 1611 r. przeciw obecności Polaków na Kremlu wybuchł bunt. Niedawna wojna domowa w Moskwie szybko przerodziła się w wojnę obronną przeciw „Lachom”, którą dodatkowo podsycała Cerkiew, obawiająca się o wzrost wpływów katolickich w kraju. Rzeczpospolita mogłaby skutecznie interweniować tylko wówczas, gdyby sejm wyraził zgodę na kosztowną kampanię, a sama szlachta miała wolę przejęcia kontroli nad Moskwą i determinację, by to uczynić. Żaden z tych warunków nie został jednak spełniony. W kraju istniała silna opozycja wobec polityki Zygmunta III, którego oskarżano o dążenia absolutystyczne. Większość szlachty nie chciała ponosić kosztów „moskiewskiej awantury”, sądzono bowiem, że król celowo wpycha Rzeczpospolitą w wojnę z Moskwą, by dzięki temu zyskać na wschodzie sojusznika w walce o tron jego rodzimej Szwecji, realizując tym samym prywatne ambicje, a nie interes obywateli. Elity Rzeczypospolitej liczyły na odzyskanie ziem, które Moskwa oderwała od Litwy w poprzednich wojnach, ale nie myślały o podporządkowaniu wschodniego sąsiada Rzeczypospolitej.

.W 1612 r. polsko-litewska załoga Kremla musiała skapitulować – nie otrzymała w porę odpowiedniego wsparcia. Carem zamiast Władysława Wazy został Michaił Romanow. Tak zaczęły się rządy dynastii, która będzie panować w Rosji aż do rewolucji październikowej (1917 r.).

Patryk Palka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 września 2025