Japonia wraca do Filipin. Historyczny sojusz skierowany przeciwko Chinom

Po raz pierwszy od czasu zakończenia II wojny światowej, Japonia wraca do Filipin na mocy nowo podpisanego paktu z rządem w Manili. Współpraca obydwu krajów ma być ma przyspieszyć osiągnięcie wspólnej gotowości wojskowej. Może też umocnić rolę Tokio jako kluczowego partnera w dziedzinie bezpieczeństwa regionu Indo-Pacyfiku.

Zacieśnienie współpracy wojskowej między oboma krajami

.Umowa o wzajemnym dostępie (RAA) między Japonią a Filipinami weszła w życie 11 września. To ponad rok po tym, jak filipiński minister obrony Gilberto Teodoro i japońska minister spraw zagranicznych Yoko Kamikawa podpisali ją w obecności prezydenta Filipin Ferdinanda Marcosa. 

Japońska izba wyższa zatwierdził pakt w czerwcu tego roku, sześć miesięcy po jednomyślnej ratyfikacji przez Senat Filipin, torując tym samym drogę do jego pełnego wejścia w życie. RAA ma za cel ułatwienie i zacieśnienie współpracy wojskowej między oboma krajami poprzez usprawnienie procedur szkoleń, wspólnych operacji reagowania na katastrofy naturalne a także wspólne rozmieszczanie sił militarnych, mające powstrzymać terytorialne ambicji Chińskiej Republiki Ludowej. 

Tym samym Japonia i Filipiny – aktualnie najważniejsi sojusznicy Stanów Zjednoczonych na Dalekim Wschodzie, zajęły stanowisko przeciwko coraz bardziej zdecydowanym działaniom Chin na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim. Mowa tu chociażby o licznych, masowych ćwiczeniach marynarki wojennej, które zdaniem wielu są nie tylko musztrą, ale także pokazem sił, ale i o sabotażu, który jest stałym elementem chińskiej polityki zagranicznej.

Gdy Japonia wraca do Filipin, pozycja Pekinu staje się coraz słabsza

.Japonia od wielu lat kontynuuje proces rozwijania swojej siły militarnej, zrywającej z doktryną pacyfistycznej neutralności, która trwała wcześniej przez całe dekady. Teraz Tokio staje się jednym z regionalnych potęg, i może pochwalić się jedną z najnowocześniejszych armii w Azji. Japońska marynarka wojenna może wystawić floty składającą się ze 164 statków, 346 samolotów i ponad 50 800 personelu.  

Japońska marynarka wojenna jest znana szczególności ze swoich możliwości zwalczania okrętów podwodnych. Japońscy eksperci od spraw bezpieczeństwa uważają bowiem, że najskuteczniejszym podejściem do walki z wrogimi okrętami podwodnymi jest mobilizacja wszelkiego dostępnego uzbrojenia, w tym jednostek nawodnych, okrętów podwodnych, samolotów patrolowych i śmigłowców, dlatego tak duża część floty przeznaczona jest właśnie do tego typu misji. 

Jeżeli doda do tego potencjału faktycznie dołączy flotylla należąca do rządu Filipin, Chińska Republika Ludowa może wkrótce zorientować się, że gdy Japonia wraca do Filipin, pozycja Pekinu staje się coraz słabsza. 

Jak inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła podstawy polityki energetycznej Japonii

.Inwazja na Ukrainę i niepokoje o bezpieczeństwo energetyczne skłoniły japoński rząd do gruntownej zmiany polityki wobec wykorzystania energii jądrowej. Jeszcze w 2021 roku celem było uniezależnienie się od atomu, jednak wysokie ceny energii zmusiły kraj do zmiany kierunku. Polityka energetyczna Japonii ulega rewizji – pisze Agnieszka PAWNIK.

W grudniu 2022 roku premier Fumio Kishida pozwolił na zwiększenie górnego limitu lat pracy reaktorów nuklearnych do 60 i wymianę starzejących się instalacji na nowe. To ogromna zmiana, sygnalizująca powrót do strategii rządowych sprzed katastrofy w Fukushimie w 2011 roku. Administracja Kishidy tłumaczy, że zamierza „maksymalnie wykorzystać” potencjał jądrowy starych elektrowni atomowych, nielicznych, które nie zostały zamknięte po 2011 roku z powodu nowych zasad bezpieczeństwa.

Atak Rosji na Ukrainę i sankcje nałożone na agresora wstrząsnęły japońskimi rynkami, wywołując uzasadniony niepokój. Japonia jest uboga w surowce naturalne i importuje ponad 90 proc. swojego zapotrzebowania – najwięcej wśród krajów grupy G7. Zakłócenie łańcuchów dostaw sprawiło, że japoński rząd stara się wrócić do starych strategii energetycznych opartych na elektrowniach atomowych.

Kwestia energii jądrowej jest jednym z tematów najbardziej dzielących społeczeństwo. Od 1945 roku Japonia kreuje się na jedyną ofiarę bombardowań atomowych na świecie, nie chcąc „zauważyć” tysięcy koreańskich ofiar, które przymusowo pracowały w Hiroszimie i Nagasaki. Atom i jego wykorzystanie ściąga najwięcej protestujących na ulice japońskich miast. Po inwazji Rosji na Ukrainę po raz pierwszy od ponad dekady japońska opinia publiczna ponownie skłania się ku zwiększeniu wykorzystania energii atomowej. Pod koniec marca 2022 roku „Nikkei” opublikowała wyniki badań opinii publicznej, w których aż 53 proc. pytanych zgodziło się na ponowne uruchomienie reaktorów pod warunkiem spełnienia wymogów bezpieczeństwa. 38 proc. badanych było temu przeciwnych.

Katastrofa w Fukushimie z marca 2011 roku zatrzymała proces, który czasem nazywany jest w japońskiej prasie „machiną atomową” – szeroko zakrojonych strategii zwiększania wykorzystania energii jądrowej w energetyce Japonii. Atom stanowił priorytet japońskiego rządu już od 1973 roku – w 2011 roku aż 1/3 japońskiej energii elektrycznej pochodziła z elektrowni jądrowych.

Wydarzenia w Fukushimie były nie tylko załamaniem się energetyki jądrowej w wyniku trzęsień ziemi i tsunami. To także dramat tysięcy osób, które do tej pory cierpią na choroby popromienne wynikające z błędnie przeprowadzonych ewakuacji i nadal nie mogą wrócić do domów ze względu na brak pracy lub środków do życia.

Katastrofa rozpoczęła społeczną debatę nad sensownością i bezpieczeństwem korzystania z energii atomowej. Jeszcze w 2007 roku w badaniach opinii publicznej „Asahi Shimbun” zaledwie 7 proc. respondentów postulowało, że należy szukać alternatywy dla energii atomowej, w październiku 2021 roku aż 52 proc. badanych było zdania, że należy „stopniowo odrzucać” wykorzystanie atomu w energetyce.

Teraz jednak wahania gospodarcze wywołane wojną na Ukrainie po raz kolejny zmieniają poglądy Japończyków. W badaniu opinii publicznej Kyodo News z września 2022 roku 20 proc. osób wskazało, że ponowne uruchomienie większej liczby reaktorów jest konieczne, żeby uniknąć niedoborów energii.

Wśród powodów tak radykalnej zmiany poglądów wymienia się rosnące koszty i niepokój o bezpieczeństwo energetyczne. Światowe ceny gazu, ropy i węgla ulegają wahaniom wynikającym jeszcze z pandemii COVID-19, a inwazja na Ukrainę wpłynęła na bezpieczeństwo energetyczne wielu krajów.

Obecnie jen notuje najniższe wartości od ponad 20 lat. Tylko w ciągu 2022 roku cena importu tony płynnego gazu do Japonii wzrosła o 120 proc. Zwyżki cen dotyczą nie tylko węglowodorów – nowy budżet na rok fiskalny 2023 roku zakłada walkę z rosnącymi kosztami żywności, papieru i półproduktów przemysłowych.

Dyskusja o bezpieczeństwie energetycznym nabrała nowego znaczenia w lecie 2022 roku, kiedy przez Tokio przeszła rekordowa fala upałów, największych od 1951 roku. Rząd był wówczas zmuszony poprosić obywateli o rozwagę przy wykorzystywaniu energii elektrycznej i gazu. Obecnie energia jądrowa stanowi niecałe 4 proc. japońskiej produkcji energii. Jak zakładają nowe strategie rządowe, by sprostać nowym wyzwaniom geopolitycznym i gospodarczym, do 2030 roku jej udział powinien wzrosnąć aż do 22 proc.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/agnieszka-pawnik-polityka-energetyczna-japonii

MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 września 2025