Andrzej BYRT: "Aux Champs Elysées…"

"Aux Champs Elysées…"

Photo of Andrzej BYRT

Andrzej BYRT

Ambasador RP we Francji oraz w Monako

Kto z nas w Polsce nie zna piosenki  o tym tytule zaśpiewanej po raz pierwszy przez Joe Dassin w 1969 roku, ten pewnie nigdy na Polach Elizejskich Paryża nie był, albo być nie chciał, bo obecnie nie ma już kłopotów, by sobie tej przygody odmawiać. Czy w słońcu, czy w deszczu, w południe czy o północy,  wszystko, czego pragniecie, na Polach znajdziecie – jak ogłosił Pierre Delanoë, autor tekstu tej  sympatycznej piosenki, jakże łatwo wpadającej w ucho.

.Z czym się więc Polakom Francja dziś kojarzy? Z Polami właśnie, Wieżą Eiffla, winami, serami, zamkami nad Loarą, nartami w Alpach, pociągami TGV, kosmetykami, kuchnią, pokazami mody, wakacjami na Lazurowym Wybrzeżu, Mont Saint Michel, festiwalem filmowym w Cannes, zawodami samochodowymi w Le Mans, croissantami, Luwrem, Trzema Muszkieterami Dumasa, Czerwonym i czarnym Stendhala, prezydentem de Gaulle’em, a może Hollandem, Gérardem Depardieu, Juliette Binoche, ale być może z Żuławskim, Chopinem, Kieślowskim, Sewerynem i Pszoniakiem ? Może każdemu trochę z czymś innym, bo My zdies’ emigranty jak chciała Manuela Gretkowska ?

Otóż nie, myśmy we Francji już nie emigranty, jak ongiś poszukujący pracy w kopalniach Nord Pas de Calais, w hotelach, restauracjach czy w winnicach, choć dzisiaj i tacy też się znajdą i nie ma w tym niczego złego. Dzisiejsi przyjezdni do Francji, to owszem nadal pracownicy sezonowi potrzebni w dynamicznym francuskim sektorze usług turystycznych lub krótkookresowi pracownicy dla rolnictwa i hodowli win, ale znacząca ich nowa część, to wykształceni specjaliści: informatycy, prawnicy, muzycy, chemicy, inżynierowie.

Często Francuzi, niesłusznie, zaczynają się bać sprawnego technicznie i punktualnego instalatora czy technika z Polski, słynnego plombier, który szybciej, taniej, a często do tego i lepiej wykona pracę w domu innego Francuza niż jego francuski konkurent.

Podobnie straszy się – znowu niepotrzebnie – polskim przewoźnikiem, który miałby, jakoby, wypchnąć z ich własnego rynku przewoźników francuskich. A co mieliby powiedzieć polscy kupcy detaliczni wyparci tysiącami już w latach dziewięćdziesiątych z polskiego rynku przez nikomu wówczas nieznane firmy z Francji jak Auchan, Leroy Merlin, Castorama, Intermarché, Intersport i dziesiątki innych. Nie przypominam sobie, by w polskich mediach tamtego okresu pojawiały się protesty podobne do tych, z którymi mamy do czynienia jeszcze obecnie w mediach Francji, kraju przyjaznego generalnie Polsce i Polakom, by postulowano kontrole, ograniczenia i im podobne represje pod pretekstem łamania francuskich przepisów przez polskie przedsiębiorstwa i ich pracowników.

Może dlatego, że myśmy tego nie robili i traktowaliśmy francuskich i innych zagranicznych imigrantów gospodarczych przyjaźnie i liberalnie, polska gospodarka wzrosła aż o 22% w ciągu ostatnich 7 lat światowego kryzysu gospodarczego (2008 – 14), najszybciej w całej Unii Europejskiej, gdy gospodarka naszych francuskich przyjaciół o… 2 %. Być może warto by było, by przyjrzeli się oni powodom tego „cudu gospodarczego nad Wisłą” tak, jak 25 lat temu, a nawet jeszcze 20 lat temu ofiarowali nam swe porady w sprawie wejścia na ścieżkę trwałego wzrostu, porady, z których części z wdzięcznością skorzystaliśmy.

.Ale cóż tam drobne utarczki… Dzisiaj Polska we Francji cieszy się prawdziwą opinią dynamicznego członka Unii Europejskiej, choć jesteśmy krajem od Francji znacznie mniejszym i terytorialnie, i – co ważniejsze – ludnościowo. Cieszy się też we Francji nasz kraj i jego mieszkańcy opinią sympatycznych, z którymi warto robić interesy, zaprzyjaźniać się i znajdować wspólnotę rozmaitych wzajemnie korzystnych interesów politycznych, wojskowych, gospodarczych, kulturalnych, wreszcie zwyczajnych, ludzkich.

I w tej postawie nie ma koniunkturalizmu spotykanego często u innych nacji, lecz jest pamięć wielowiekowych korzystnych związków, tego, iż nigdy oba nasze narody nie były ze sobą w stanie wojny, a wręcz przeciwnie, lepiej lub gorzej, ale starały się sobie w tarapatach pomagać. Zrzut ekranu 2015-07-10 (godz. 22.08.39)Szczególnie żywa tego pamięć dotyczy czasu powstania Solidarności w Polsce i późniejszego stanu wojennego w naszym kraju, podczas trwania którego Francuzi i Francja okazali nam ogromną ludzką pomoc. Pamięć o niej przetrwała u nas do tej pory. 35-lecie Solidarności obchodzone w tym roku ożywiło ponownie we Francji wspomnienia o francusko-polskiej zwykłej ludzkiej sympatii, a ta zaowocowała szeregiem jakże poruszających spotkań i uroczystości.

.Jeśli więc zechcemy zwyczajnie Francję odwiedzić w tym roku nie jako pracownicy, lecz jako zwykli turyści, to zatrzymajmy się na Polach Elizejskich, gdzie znajdziemy wszystko, czego można zapragnąć, czy w słońcu lub w deszczu, w południe czy o północy. Za co Tobie, drogi Joe, serdecznie dziękuję…

Tout à fait à la légère…

Andrzej Byrt

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 lipca 2015