
Intelektualiści na służbie
„Solidarność” wciągnęła do polityki, a także na jej obrzeża całe tabuny profesorów i artystów, którzy jednak wkrótce potem stali się bardziej kulą u nogi polskiej polityki aniżeli jakimś ożywczym źródłem jej autorefleksji i publicznej debaty.