Jacek SARYUSZ-WOLSKI: Unia powinna zagrozić Rosji ciężkimi sankcjami, aby podnieść dla Kremla koszt prowadzenia hybrydowej wojny na Białorusi

Unia powinna zagrozić Rosji ciężkimi sankcjami, aby podnieść dla Kremla koszt prowadzenia hybrydowej wojny na Białorusi

Photo of Jacek SARYUSZ-WOLSKI

Jacek SARYUSZ-WOLSKI

Pierwszy polski minister ds. europejskich, architekt i negocjator przystąpienia Polski do UE, wiceprzewodniczący PE oraz szef jego Komisji Spraw Zagranicznych. Działacz „Solidarności”. Doktor ekonomii. Założyciel Urzędu Integracji Europejskiej, Kolegium Europejskiego i Instytutu Unii Europejskiej w Collegium Civitas w Warszawie.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Sytuacja na Białorusi po raz kolejny odsłoniła słabości i granice polityki prowadzonej przez Unię Europejską – pisze Jacek SARYUSZ-WOLSKI

Nadzwyczajny szczyt liderów Unii Europejskiej w sprawie Białorusi stał się dowodem, że unijni decydenci nie wyciągnęli wniosków z lekcji ukraińskiej. Po raz kolejny usłyszeliśmy te same pytania, które padały już w czasie kryzysu ukraińskiego, tym razem w wersji białoruskiej: czy Białoruś to Europa? Czy należy dostosować reakcję do specjalnych relacji z Rosją? Jak znaleźć równowagę pomiędzy bezpieczeństwem i interesami gospodarczymi Nord Stream 2 a demokratycznymi, europejskimi wartościami? Jak daleko UE może się posunąć, by bronić swojej pozycji oraz głoszonych przekonań i wartości? To pytania, które niestety pozostały bez odpowiedzi. Kwestie skrzętnie zamiecione pod dywan przez europejski salon dyplomatyczny w imię niepsucia stosunków z Rosją. Pytania, na które w rzeczywistości należało odpowiedzieć w stanowczy sposób już po wydarzeniach w Gruzji, a już na pewno po tragicznych wydarzeniach na Ukrainie.

Najwyraźniej jednak ani agresja na Gruzję, ani aneksja Krymu, ani wojna na wschodzie Ukrainy nie stanowią wystarczającej lekcji dla europejskich elit.

Unia Europejska, niezdolna do wyciągnięcia właściwych wniosków z kryzysu ukraińskiego, w ostatecznym rozliczeniu okazała się złym uczniem Historii. W przeciwieństwie do Rosji, która bogatsza o nowe doświadczenia, zrobi wszystko, by nie dopuścić do tego, aby scenariusz ukraiński powtórzył się na Białorusi.

Główne pytanie, na które dzisiaj należy odpowiedzieć, dotyczy tego, co może zrobić Unia, by wspierać Białorusinów w nierównym starciu z reżimem Łukaszenki i jego rosyjskimi mocodawcami. W walce Dawida z Goliatem. W walce zwykłych obywateli, marzących o życiu w wolnym kraju, w którym ich wola i wybory będą szanowane, z autorytarnym dyktatorem, otoczonym sztabem rosyjskich doradców, ekspertów i oficerów wysokiego szczebla, którzy mają za zadanie prowadzić operacje przeciwko protestującym, aby złamać ich opór. Wyplenić kiełkującą nadzieję i nie dopuścić do tego, by poczucie dumy i tożsamości narodowej wzrastało, a marzenie o wolności i niezawisłości ostatecznie się spełniło.

W tej nierównej walce UE powinna stać, ale nie tylko werbalnie, po stronie obywateli Białorusi i wspierać ich aspiracje. Jednakże to nie wystarcza – rolą UE powinno być przeciwdziałanie i powstrzymanie hybrydowej interwencji już teraz prowadzonej przez Rosję na Białorusi.

Premier Mateusz Morawiecki zaproponował, aby zwołać nadzwyczajny szczyt Rady Europejski od razu, gdy rozpoczęły się pierwsze protesty. Niestety, już niemalże tradycyjnie decyzje Rady zostały podjęte z opóźnieniem i pozostawiły poczucie niedosytu oraz cień rozczarowania (too little, too late). W istocie nie sposób nie zgodzić się z konkluzjami Rady, która nie uznała wyniku wyborów na Białorusi, gdyż nie były one ani wolne, ani uczciwe. Europejscy liderzy wyrazili również solidarność z Białorusinami oraz ich dążeniami do korzystania z podstawowych praw demokracji. Równocześnie w konkluzjach szczytu potępili „niewspółmierną i niedopuszczalną przemoc” użytą przez aparat państwowy celem spacyfikowania demonstrantów oraz wezwali do deeskalacji konfliktu, proponując europejską mediację. Charles Michel potwierdził także, że UE wkrótce nałoży sankcje na osoby odpowiedzialne za przemoc, represje oraz fałszowanie wyników wyborów.

Bez niespodzianek – unijni przywódcy ograniczyli się do pięknych, aczkolwiek w rzeczywistości niedostatecznych deklaracji, przemilczając sprawę Rosji, która podtrzymuje reżim Łukaszenki.

Unia Europejska powinna konsekwentnie wdrażać doktrynę długiego marszu, wspomagając Białorusinów w ich działaniach zmierzających do zastąpienia systemu zbudowanego przez Łukaszenkę i Putina demokracją oraz w uzyskaniu niepodległości i możliwości podejmowania suwerennych decyzji o swojej przyszłości. Wspomaganie społeczeństwa obywatelskiego jest dobrym i nieodzownym pomysłem, jednak niewystarczającym. W sytuacji, gdy Łukaszenko i Putin prowadzą wojnę hybrydową, skuteczność pomocy Unii dla społeczeństwa białoruskiego może okazać się ograniczona. Wiedząc, że to Rosja jest gwarantem władzy Łukaszenki, powinniśmy karać nie tylko miecz, ale i rękę, która go dzierży. Bez rosyjskiego wsparcia pozycja Łukaszenki jest słaba, a cały reżim długo nie przetrwa.

Prezydent Putin wraz z całym podległym mu aparatem władzy i służbami waha się, jaką wdrożyć strategię w przypadku Białorusi. Unia powinna zagrozić Rosji ciężkimi sankcjami, tak aby podnieść dla Kremla koszt prowadzenia wojny (na razie) hybrydowej. Takim krokiem mogłaby być groźba sankcji w postaci wykluczenia Rosji z międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych SWIFT. Rosja obawia się bowiem nade wszystko izolacji ekonomicznej. Atak na Nawalnego potwierdza tę hipotezę – Putin zaatakował najmocniejszego lidera opozycji, osobę, która mogła spowodować, że podobne protesty rozszerzyłyby się w Rosji. Prezydent Federacji Rosyjskiej zdaje sobie sprawę, że taki scenariusz jest możliwy, dlatego też działa zapobiegawczo.

.Przed Unią Europejską zarysowuje się niepowtarzalna okazja, by wykorzystać tę sytuację, by zatrzymać rosyjską interwencję hybrydową na Białorusi i tym samym pomoc Białorusinom wybić się na niepodległość i przyjąć demokrację.

Jacek Saryusz-Wolski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 sierpnia 2020
Fot: Victor Lisitsyn / Russian Look / Forum