Jan ŚLIWA: Jak ułożyć relacje polsko-niemieckie?

Jak ułożyć relacje polsko-niemieckie?

Photo of Jan ŚLIWA

Jan ŚLIWA

Pasjonat języków i kultury. Informatyk. Publikuje na tematy związane z ochroną danych, badaniami medycznymi, etyką i społecznymi aspektami technologii. Mieszka i pracuje w Szwajcarii.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Czy sensowna współpraca z Niemcami jest możliwa? Nigdy nie należy mówić „nigdy”. Co prawda pierwszą i ostatnią taką próbą był zjazd gnieźnieński w roku tysięcznym, ale nigdy nic nie wiadomo – pisze Jan ŚLIWA

.W tych dniach (8.10.2025) prof. Andrzej Nowak wziął udział w polsko-niemieckiej sesji na temat przyszłego Polsko-Niemieckiego Domu w Berlinie. Sesja odbyła się w niemieckim Bundestagu, zapraszała frakcja AfD. W Polsce rozgorzała dyskusja, czy godzi się z takimi w ogóle rozmawiać. Oburzyli się konsumenci jednozdaniowych komunikatów, od szeregowych trolli po wicepremiera. Szef dyplomacji jakby zapomniał, że dyplomacja polega na rozmowie nie tylko z kolegami.

W ramach wspomnianej sesji prof. Nowak wygłosił prawie godzinny wykład na temat stosunków polsko-niemieckich – dawnych, obecnych i przyszłych. Wykład był mocny, godny, treściwy, ale bardzo kulturalny. Dla mnie był to „powrót do średniowiecza” – tego średniowiecza, gdzie Paweł Włodkowic na soborze w Konstancji, polemizując z Krzyżakami, przedstawiał zręby prawa międzynarodowego. Inne skojarzenie to Roman Dmowski przedstawiający polskie racje na konferencji wersalskiej. Prof. Nowak, nie mając za sobą silnego państwa, mogącego zastraszać i przekupywać oponentów, niestrudzenie rzeczowo argumentował w kilku językach. Była to rozkosz intelektualna – bez wrzasków, przepychanek, prymitywnej demagogii, bez wyrywania mikrofonu czy innych spektakularnych a pustych gestów.

Mógł mówić po angielsku, ale mówił po polsku, akcentując, że język nasz stoi na równi z innymi. Przypomniał, że nasza historia to nie tylko cierpienia i zbrodnie. Przywołał wybitnego historyka Reinharta Kosellecka, który walczył pod Stalingradem, a potem jako jeniec uprzątał teren obozu w Auschwitz. Koselleck z tym doświadczeniem wiedział, o czym mówi. Prof. Nowak wspomniał też o nieukończonym dramacie Schillera Demetrius z roku 1804, którego tłem jest polski szlachecki republikanizm. Dramat ten jest na tyle mało znany, że w Wikipedii ma stronę czeską, a nie ma polskiej.

Potem nastąpiły mocne fragmenty: o antypolskiej propagandzie Republiki Weimarskiej, niemieckim ludobójstwie podczas II wojny światowej, o „korygowaniu” pamięci. W Niemczech (i w całym świecie) wymienia się listę ofiar nazizmu, którego to słowa prof. Nowak nie użył ani razu. Są tam oczywiście Żydzi, Sinti/Roma, homoseksualiści, niepełnosprawni, komuniści… Nikt nie wymienia Polaków. Czy milionowe ofiary, mordowane w celu wyniszczenia narodu, nie są warte wspomnienia? Wiele jest metod rozwadniania historii. Wielu chce dziś mówić o kobiecym obozie w Ravensbrück, gdzie 40 proc. więźniarek to były Polki, że prześladowano tam „kobiety”. Owszem, ale kobietami były też okrutne strażniczki.

Jeżeli chodzi o przyszłość, prof. Nowak zaakcentował rangę Polski jako partnera handlowego Niemiec, porównywalną z rolą Rosji, a nawet Chin. To też nie istnieje w niemieckiej świadomości, a i w polskiej nie za bardzo. Stąd u wielu postawa błagalna. Tymczasem Polska ma wiele do zaoferowania, ale jako partner, a nie niemiecka Mitteleuropa, gospodarczy Hinterland.

Wykład został wygłoszony na niekoniecznie przyjaznym terenie, wśród polityków, którymi się nas straszy. Jakoś wszyscy przeżyli. Kanclerz Merz zapowiada neoimperialną politykę, nastawioną na interes narodowy. Kogo się bardziej bać? Jak słusznie zauważył prof. Nowak, w Republice Weimarskiej wszystkie stronnictwa były antypolskie. Polska drażni. Hitler mówił państwie sezonowym, bękarcie traktatu wersalskiego. Angela Merkel mówi o niemiecko-rosyjskich „dobrosąsiedzkich” stosunkach.

Niemcy to trudny partner. Dokładniej mówiąc – to sąsiad, który nie chce być partnerem. Trzeba go tego przekonać. Dlatego trzeba rozmawiać. I się nie obrażać. AfD jest na dobrej drodze do współrządzenia. Kordon sanitarny pęka. Trzeba rozmawiać z Niemcami „takimi, jakie one są”. Ale to nie oznacza uległości, tylko realizm. Trzeba wiedzieć, czego się chce.

.A Europa się zmienia. Nadchodzi era nowych przywódców. Wyrażają się jasno, nie owijając swoich zamiarów w trzy warstwy pustych frazesów. Wolę tak, nawet jeżeli mamy różnice opinii i interesów. Być może Europą wkrótce rządzić będą kobiety: Giorgia, Marine i Alice (gwiazda Ursuli przygasa). W ten obraz dobrze wpisuje się prezydent Karol Nawrocki, jako człowiek poważny, budzący respekt nawet u przeciwników.

Jan Śliwa

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 października 2025