Krzysztof MATYJASZCZYK: Przełamać stereotyp świętego miasta

Przełamać stereotyp świętego miasta

Photo of Krzysztof MATYJASZCZYK

Krzysztof MATYJASZCZYK

Od 2010 r. prezydent Częstochowy. Poseł na Sejm VI kadencji.

Chciałem przełamać stereotyp w myśleniu o Częstochowie jako ośrodku pielgrzymkowym, a jednocześnie zrobić coś, aby mieszkańcy poczuli się w większym stopniu współgospodarzami miasta. Czy to się już udało? Z mojej perspektywy – w wielu sferach – na pewno tak – pisze Krzysztof MATYJASZCZYK

.Częstochowa jest miastem szczególnym. Częstochowa jest miastem specyficznym. Zrozumieć w pełni tę specyfikę można dopiero wtedy, gdy się żyje właśnie tu; jak chcą niektórzy: w cieniu Jasnej Góry albo – jak śpiewał Muniek Staszczyk i T.Love – „w mieście Świętej Wieży”. Częstochowa to mocna marka i duża rozpoznawalność, zwłaszcza w świecie chrześcijańskim. Z drugiej strony przez wieki jednoznaczne skojarzenia przybywających: obraz, klasztor, pielgrzymki. To oczywiście kapitał, ale w zakresie turystyki pielgrzymkowej. Jeżeli dołożyć do tego Jurę Krakowsko-Częstochowską, która „zagląda” do miasta – ze Szlakiem Orlich Gniazd i meandrami Warty – to jest szansa promować też turystykę kulturową i aktywną, bo w okolicach są skałki, jaskinie, zamki, trasy wspinaczkowe, piesze, rowerowe, konne, kajakowe, gospodarstwa agroturystyczne…

Gdyby Częstochowa miała kilka lub kilkanaście tysięcy mieszkańców, mogłaby pewnie żyć ze swojej pielgrzymkowo-turystycznej marki. Nad Wartą od średniowiecza rozwijało się jednak miasto, które dopiero w XIX wieku połączyło się z przyklasztorną osadą, powstałą wokół jasnogórskiego wzgórza.

Później przyszła rewolucja przemysłowa, od której datują się tradycje Częstochowy jako silnego ośrodka przemysłu i rzemiosła. Do nich obecnie nawiązujemy.

.Nie ukrywałem nigdy, że w mojej filozofii myślenia o Częstochowie mieści się zmiana wizerunku miasta i jego zrównoważony rozwój w oparciu o gospodarkę, inwestycje, naturalną przedsiębiorczość częstochowian, ośrodek akademicki, kapitał społeczny i kulturowy. Chciałem przełamać stereotyp w myśleniu o Częstochowie jako ośrodku pielgrzymkowym, a jednocześnie zrobić coś, aby mieszkańcy poczuli się w większym stopniu współgospodarzami miasta.

Czy to się już udało? Z mojej perspektywy – w wielu sferach – na pewno tak. Zmiany w przestrzeni miejskiej, będące wypadkową miejskich inwestycji ostatnich lat, najlepiej chyba widzą ci, którzy przyjeżdżają do miasta po dłuższej nieobecności, bo częstochowianie przyzwyczajają się do nich dosyć szybko. Przedsiębiorcy „dokładają” się do tych zmian, bo – zwłaszcza od momentu poprawy koniunktury gospodarczej – rosną u nas nowe zakłady, hale, biurowce – nie tylko na terenach dwóch specjalnych stref ekonomicznych, które mamy obecnie w Częstochowie. Mam nadzieję, że ludzie biznesu czują też wsparcie miasta, bo staramy się – poprzez ulgi podatkowe, projekty, konsultacje, program wspierania przedsiębiorczości – tworzyć dobry klimat dla lokalnej gospodarki, a inwestorom pomagać w podjęciu decyzji o ulokowaniu się w naszym mieście. W ostatnim czasie rezultatem rozmów i negocjacji są decyzje dużych firm inwestujących w Częstochowie już nie tylko w produkcję i proste usługi, ale także w zaawansowane technologie, innowacje czy centra usług wspólnych.

Myślę, że dla gospodarza miasta w ogóle niezmiernie istotne są bezpośrednie relacje międzyludzkie, komunikacja z różnymi środowiskami, branżami, grupami częstochowianek i częstochowian. Dochodzenie do tego, na czym im zależy, czego by oczekiwali, co jest możliwe… Próba godzenia często różnych lokalnych interesów i wypracowanie wspólnych celów, priorytetów. Budowanie takiej motywacji w mieście, żeby każdy chciał dążyć także do realizacji wspólnych, a nie tylko partykularnych zamierzeń. W pracy samorządowca ważne jest także tworzenie sprawnych zespołów zadaniowych, a potem takie kierowanie nimi, aby osiągały wytyczone cele.

Oczywiście nie wszystkie cele można osiągnąć od razu, zwłaszcza z poziomu samorządu. Miasto nie działa w próżni, tylko w określonym systemie prawnym, politycznym, społeczno-gospodarczym, który ma wpływ na jego dochody, zakres realizowanych zadań, możliwość podejmowania decyzji, poziom życia ludzi. Chciałbym, aby to, co się dzieje w tzw. wielkiej polityce, nie osłabiało samorządności, nie ograniczało możliwości spełniania  oczekiwań lokalnej społeczności, nie podawało w wątpliwość dorobku odrodzonego polskiego samorządu, a także uniwersalnych, europejskich i ludzkich wartości. Liczę, że w obecnych sporach politycznych zwycięży dialog, odpowiedzialność za Polskę, demokrację i przyszłość naszych dzieci.

.Pamiętam o maksymie doktora Władysława Biegańskiego, częstochowskiego lekarza i społecznika, który patronuje m.in. reprezentacyjnemu miejskiemu placowi i Bibliotece Publicznej: „Jest złota zasada w życiu – wymagać mało od świata, a dużo od siebie”.

Dlatego wraz z moimi współpracownikami bez względu na zewnętrzne okoliczności chcę nadal robić, co się da, by Częstochowa stawała się miastem coraz bardziej nowoczesnym i przyjaznym dla swoich mieszkańców oraz wszystkich tych, którzy do nas przyjeżdżają. Realizujemy priorytety, które temu służą. W sferze inwestycji to m.in. przebudowa głównego układu komunikacyjnego i połączeń dzielnicowych, uzbrojenie i budowa dróg w strefach aktywności gospodarczej, tworzenie lepszej komunikacji publicznej, program termomodernizacji budynków, budowy boisk przyszkolnych, nowych miejsc rekreacji, programy ograniczenia niskiej emisji…

W sferze społecznej stawiamy na różne formy pomocy mieszkańcom (np. programy zdrowotne, wsparcie dla rodzin – w tym zastępczych, młodych rodziców, osób starających się o dziecko, seniorów), rozwój ekonomii społecznej i współpracy z organizacjami pozarządowymi. Wspieramy szkolnictwo zawodowe – tworzymy klasy wielozawodowe, rozbudowujemy bazę warsztatową, mamy system doradztwa zawodowego. Dostosowujemy ofertę edukacyjną szkół do potrzeb lokalnego rynku pracy. Szkoły coraz częściej podpisują umowy o współpracy z przedsiębiorcami i wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom. Realizujemy też projekty podnoszące kompetencje zawodowe oraz pozwalające młodym rodzicom wrócić na rynek pracy (bezpłatne przedszkola, refundacja opieki niań). W ramach programu „Akademicka Częstochowa” wspieramy efektywne dla studentów kierunki kształcenia na naszych uczelniach, wyposażamy pracownie, kupujemy programy.

Oddajemy głos mieszkańcom, zachęcając ich do udziału w kolejnych edycjach budżetu obywatelskiego, konsultacjach społecznych, zgłaszania lokalnych inicjatyw czy projektów. Wielką wagę przywiązujemy do optymalnego wykorzystania środków europejskich – ich rola w unowocześnianiu miasta i budowaniu społecznego kapitału jest nie do przecenienia. W tym kontekście trzeba oceniać m.in. nasz postulat przywrócenia województwa częstochowskiego. Jeżeli region nie powstanie – miasto i subregion prawdopodobnie stracą duże środki unijne w kolejnym europejskim rozdaniu.

Cieszy mnie to, że z przeprowadzonych niedawno zewnętrznych badań wynika, że kierunek działań i starań samorządu oraz wybór realizowanych inwestycji są generalnie zgodne z preferencjami i oczekiwaniami częstochowian. To daje motywację i nadzieję, że dzięki wszystkim ludziom „dobrej woli”, identyfikującym się z naszym miastem i potrafiącym się porozumieć – także ponad podziałami – Częstochowa będzie się nadal rozwijać bez względu na dalsze perspektywy polityczne, makroekonomiczne czy demograficzne.

.Częstochowa, pamiętając o swojej historycznej tożsamości i szanując wielokulturową tradycję, musi być – w coraz większym stopniu – miastem zarazem polskim i europejskim, otwartym, tolerancyjnym, bezpiecznym. Dobrym miejscem do nauki, pracy, życia dla wszystkich, którzy wybrali to miasto jako swoje miejsce na ziemi.

Krzysztof Matyjaszczyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 marca 2018
Fot. Shuttestock