Ks. prof. Józef KLOCH: Nie ma dziś lepszego niż internet sposobu dotarcia z treściami, także religijnymi

Nie ma dziś lepszego niż internet sposobu dotarcia z treściami, także religijnymi

Photo of Ks. prof. Józef KLOCH

Ks. prof. Józef KLOCH

Wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, prekursor zastosowań informatyki i Internetu w Kościele w Polsce. W latach 2003-2015 rzecznik Konferencji Episkopatu Polski i dyrektor Biura Prasowego KEP od 2003 r.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

W czasie pandemii niepomiernie wzrosła pomysłowość duchownych i osób świeckich w zakresie wykorzystania internetu, lawinowo przybyło zastosowań komunikacji cyfrowej w sferze religijnej. Kościół wszedł tym samym w trzecią dekadę XXI wieku – dekadę technologii – pisze ks. prof. Józef KLOCH

.Słowo „online” zrobiło zawrotną karierę także we wspólnotach religijnych. Do sieci przeniosło się prawie całe życie kościelne. Już w marcu 2020 r. standardem stały się transmisje online Mszy św. oraz nabożeństw, wyrastały jak grzyby po deszczu rekolekcje w sieci, vlogi zyskały na znaczeniu.

Do internetu trafiło nawet coś tak nieprzekładalnego na wersję cyfrową, jak pielgrzymki.

W pandemii najszybciej zaczęły komunikować się w sieci uczelnie wyższe. Wykładowcy szybko się doszkolili, a studenci byli i są za pan brat z takimi serwisami, jak Facebook i YouTube oraz Zoom czy Microsoft Teams. Dzięki nim wykłady i konferencje naukowe szybko przeniosły się do internetu, podobnie jak szkolne lekcje religii. Z kolei ograniczenie obecności do pięciu osób w świątyniach spowodowało zwiększenie liczby transmisji Mszy św. w telewizji i radiu, a następnie online. Przekazy odbierane były na smartfonach, tabletach i komputerach – tak z kaplicy w domu łódzkiego arcybiskupa, jak i z dużych miejskich, a nawet niewielkich wiejskich świątyń. Duchowni i parafianie na długie lata zapamiętają transmisje obrzędów Wielkiego Tygodnia w 2020 roku z niemal pustych kościołów, ale i gwałtowny wysyp adwentowych rekolekcji online i na wideoblogach w czasie drugiej fali pandemii.

Oprócz liturgii do transmisji internetowych dołączyły spotkania medytacyjne nad Biblią i grupy modlitewne regularnie spotykające się online. W sztafetowej pielgrzymce na Jasną Górę fizycznie brało udział co najwyżej kilkadziesiąt osób, ale tysiące łączyły się z wędrującą grupą poprzez media społecznościowe. Muzykująca rodzina z Lublina utworem o historii Noego podbiła serca internautów, podobnie jak 750 muzyków i wokalistów nagraniem nowej aranżacji piosenki „Co mi, Panie, dasz” zespołu Bajm. Dzięki crowdfundingowi fundacja Salvatti zgromadziła środki, a następnie przekazała kilkadziesiąt komputerów w ramach akcji „Laptop dla ucznia”.

Nie wszystkie zastosowania komunikacji cyfrowej z Kościołów w innych krajach doczekały się realizacji w Polsce. Chodzi m.in. o udostępnienie online swoich zbiorów przez muzea na wzór Watykanu czy organizowanie poprzez komunikatory zebrań biskupów, jak w konferencji episkopatu Francji.

Nie brak ośrodków, głównie w Stanach Zjednoczonych, które zajęły się już naukowym opisem Kościoła online w dobie koronawirusa. Przewodzi im środowisko uniwersytetu w Teksasie. Reprezentanci dwunastu wyznań chrześcijańskich, w tym Kościoły protestanckie i katolickie, analizują zagadnienia związane z Church online w kontekście pandemii. Dzielą się też swoimi doświadczeniami z duszpasterskiej posługi z tego okresu.

Niezależnie od denominacji mają świadomość największego wyzwania dla Kościołów w obecnych warunkach. Nie lada wyzwaniem jest choćby integrowanie wspólnot religijnych w czasie, gdy praktycznie niemożliwe jest spotykanie się w świątyniach. Na szczęście jest komunikacja cyfrowa i choć powszechna jest świadomość jej ułomności, to jednak w okresie pandemii środowisko internetu na nowo zostało odkryte przez wierzących.

Liderzy Kościoła w Polsce chyba nie do końca są przekonani o znaczeniu komunikacji cyfrowej, i to w odniesieniu nie do setek czy tysięcy osób, ale do setek tysięcy, a nawet milionów użytkowników smartfonów, zwłaszcza młodych ludzi. Dane z grudnia ubiegłego roku mówią o blisko 22 mln użytkowników Facebooka w Polsce, prawie 10 mln – Instagrama i niemal 17 mln – Messengera. We wrześniu 2020 roku było 27,7 mln polskich użytkowników sieci.

Przeciętny internauta spędzał codziennie w internecie ponad 2 godziny. Nie ma dziś lepszego niż internet sposobu dotarcia z treściami, także religijnymi, do współczesnego człowieka.

Komunikacja cyfrowa jest świetnym medium porozumiewania się, ale rodzi też problemy. Znane są już nadto dobrze fake newsy oraz hejt. Na przełomie dekad XXI wieku nowym cyfrowym „tsunami” są deepfaki – cyfrowe łączenie dźwięku, wideo i fotografii umożliwiające tworzenie klipów filmowych zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca. Oglądający je widz bez specjalistycznej wiedzy nie jest w stanie zorientować się, że ma do czynienia z fałszerstwem. Do produkcji deepfake’ów stosowane są mechanizmy sztucznej inteligencji. Różna jest jakość plików – spreparowane „świąteczne przemówienie” królowej Elżbiety z grudnia 2020 roku było słabej jakości i dość szybko krytyczny internauta rozpoznawał je jako fałszerstwo. Ale już „wypowiedź” Baracka Obamy stworzona dla celów edukacyjnych przez trzy ośrodki uniwersyteckie na podstawie klipów dwóch profesjonalnych stacji informacyjnych – co do oceny nie jest łatwa.

Nie trzeba było długo czekać na polski deepfake związany z religią, i to dwukrotnie dotyczący Jasnej Góry. Drugi to antyszczepionkowa „wypowiedź duchownego” z wykorzystaniem nagrania wideo z maryjnej kaplicy z podłożonym głosem nieznanej osoby. Rzecznik zakonu natychmiast wydał dementi, ale ile podobnych problemów będzie w przyszłości?

Nietrudno sobie wyobrazić zamieszanie po zmanipulowanym wideo z wypowiedzią papieża Franciszka. Czy tego typu problemy przekreślają komunikację cyfrową w odniesieniu do wspólnot religijnych? Zapewne nie, ale są realnymi problemami etycznymi do rozwiązania.

W czasach pandemii transmisje w sieci i media społecznościowe dobrze służą i są pomysłowo wykorzystywane przez duchownych i świeckich katolików. Edukacja medialna uczestników cyfrowej komunikacji powinna przysłużyć się większej ich ostrożności wobec sensacyjnych informacji typu deepfake. Nic nie przekreśla zastosowań internetu we wspólnotach kościelnych. Praktyczną i pozytywną odpowiedzią Kościoła katolickiego na znaki zapytania co do prób manipulacji jest obecność papieża Franciszka w serwisach społecznościowych YouTube, Twitter i Instagram. Z kolei kreatywność wierzących w mediach społecznościowych pozwala z optymizmem patrzeć na wykorzystanie możliwości coraz to bardziej rozwijającej się komunikacji cyfrowej.

Ks. Józef Kloch

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 12 stycznia 2021
Robert Wozniak / Forum