Magdalena EL GHAMARI: Silne kobiety Afganistanu. Kobiety Hazara walczące z Daesh

Silne kobiety Afganistanu.
Kobiety Hazara walczące z Daesh

Photo of Magdalena EL GHAMARI

Magdalena EL GHAMARI

Wykładowca w Instytucie Historii i Nauk Politycznych, Zakład Bezpieczeństwa Międzynarodowego, Uniwersytetu w Białymstoku. Wiceprezes Fundacji Po.Int. Członek European Security Association, Stowarzyszenia Kombatantów Misji pokojowych ONZ. Szkoleniowiec Centrum Szkolenia na Potrzeby Sił Pokojowych w Kielcach, UNESCO, CCOE NATO.

zobacz inne teksty Autorki

Pomimo faktu, iż duża część kobiet w Afganistanie posiada ograniczone prawa, to wyjątkiem od tej reguły jest grupa dziewcząt plemienia Hazara, które mając do czynienia z serią ataków ze strony Daesh, przygotowują się do obrony przed zagrożeniami ze strony samozwańczego kalifatu. Przykładów silnych walczących kobiet jest wiele — np. walczące z ISIS kobiety Peszmerga lub kobiece oddziały irackiego wojska, w mediach dostępny jest film o kobietach Hazara przygotowujących się do walki z Daesh[1].

Afganistan jest szczególnym obszarem. Z jednej strony stanowi mozaikę różnych grup etnicznych i plemiennych, które w większości żyły obok siebie przez wieki. Należą do nich: Pasztunowie, Tadżycy, Hazarowie, Uzbecy, Turkmeni, Aimakowie, Beludżowie, Brahui, Nuristańczycy, Paszai, Pamirczycy, Kirgizi, Mongołowie, Arabowie. Ponadto w Afganistanie żyje duża populacja koczowników i nieliczne grupy Hindusów i Sikhów. Z drugiej zaś strony część czytelników, myśląc o Afganistanie, kojarzy interwencję koalicji, która miała tam miejsce od 2003 roku.

W Afganistanie wyróżnia się około 57 grup etnicznych; jest tam około pięćdziesięciu języków i dialektów. Część z nich jest znana jedynie grupom mieszkającym w Afganistanie, część jest używana też w sąsiednich krajach: Pakistanie, Iranie, Uzbekistanie. Ludność Afganistanu to około 35 milionów osób zamieszkujących 34 prowincje.

Hazara 

Swoją różnorodność zawdzięcza Afganistan położeniu na przecięciu historycznych szlaków handlowych prowadzących do Azji Południowej i Południowo-Zachodniej, w tym na Jedwabnym Szlaku. Hazarowie, bo o nich mowa, przywędrowali z Azji w VI wieku i zajęli północny Dagestan, który kronikarze nazywali Bersilia. Początkowo wchodzili w skład związku plemiennego Sabirów, w którym z czasem uzyskali dominującą pozycję.

Jedną z wyjątkowych cech hazarskiego państwa była jego tolerancja religijna i wielowyznaniowość. Pierwotnie Hazarowie byli wyznawcami animizmu, szamanizmu oraz jedynego Boga (tengri-chana) — religii tureckich nomadów. Pogaństwo, mimo silnych wpływów religii monoteistycznych, utrzymywało się na terenie kaganatu do samego końca jego istnienia. Mozaika etniczna kaganatu i silne wpływy kultur ościennych spowodowały, że Hazarowie byli również wyznawcami islamu i chrześcijaństwa.

Większość z nich zawędrowała na terytoria liberalnych wielkich miast, gdzie religia nie miała już takiej siły przyciągania, a także w region północnego Afganistanu, zamieszkanego głównie przez ludność niepasztuńską, czyli Tadżyków, Uzbeków, Hazarów, Turkmenów, Kazachów, etc. Wówczas talibowie zaczęli wprowadzać tam swoje zasady oraz stosować rozmaite represje wobec poddanych, szczególnie kobiet. Dopiero te elementy zraziły do nich zagraniczne media, dotychczas koncentrujące się na podobnych przewinieniach ich przeciwników. Ze wszystkich sił politycznych walczących w Afganistanie jedynie Hazarowie prezentowali się dość liberalnie i postępowo, włącznie z militarnym i politycznym uznaniem kobiet, które występują licznie zarówno w oddziałach bojowych, jak i we władzach hazarskiej partii Hezb-i Wahdat. Jednak posiadali oni jedną podstawową wadę. Wyznawali islam szyicki, panujący w antyamerykańskim, fundamentalistycznym Iranie, co dyskredytowało ich w oczach zachodnich mediów. Inni przeciwnicy talibów również prezentowali się w mediach niezbyt korzystnie. Premier Islamskiej Republiki Afganistanu (IRA, tej, której prezydentem był do niedawna Burhanuddin Rabbani, a ministrem obrony Ahmad Szah Masud), Gulbuddin Hekmatjar, zdążył wprowadzić w Kabulu w lipcu 1996 r. zamknięcie kin i teatrów, zakaz nadawania muzyki w radiu i telewizji, zwolnić z pracy urzędników niewypełniających nakazu pięciokrotnej modlitwy w ciągu dnia i nakazał, aby kobiety przychodziły do pracy w „przyzwoitych strojach islamskich”[2].

Afganistan był i będzie krajem mężczyzn

Świat kobiet zawsze był bardzo strzeżony przed kontaktami ze światem zewnętrznym, a w szczególności przed obcymi mężczyznami — przez mężczyzn z danej rodziny. Zgodnie ze zwyczajem dziewczęta są młodo wydawane za mąż, chociaż zgodnie z konstytucją powinny mieć przynajmniej 16 lat, a chłopcy — 18. Wydanie za mąż stanowi o honorze i zapewnia szacunek otoczenia. Rodzina nie jest dłużej narażona na zachwianie opinii o cnocie młodej kobiety. Niestety, tak jak w innych społeczeństwach tego regionu, ale i całego obszaru MENA, nie jest to trudne, gdyż jakakolwiek zła opinia, nawet jeśli jest tylko plotką, może zepsuć reputację dziewczyny, a tym samym całej rodziny.

Według jednego z licznych raportów Human Rights Watch setki Afganek, dorosłych kobiet i nastolatek, trafiają ciągle do więzienia za „zbrodnie przeciwko moralności”. Niestety, po dziesięciu latach zachodniej interwencji niewiele się w tej kwestii zmieniło, a nawet jest jeszcze gorzej.

Mimo zachodniej interwencji sytuacja kobiet w tym rejonie się nie poprawiła.

Gdy w 2001 roku wojska NATO rozpoczęły inwazję na Afganistan, prawa kobiet były jednym z najczęściej poruszanych tematów — i jednym z głównych usprawiedliwień dla wojny. Od tamtego czasu raport Human Rights Watch krytykuje afgańskie sądy i mundurowych. Nie szczędzi ostrych ocen słów Karzajowi, któremu zarzuca przymilanie się do radykałów. „Nie potrafiąc lub nie chcąc, prezydent często nie sprzeciwia się konserwatywnym siłom i godzi się na kompromisy, które pogarszają sytuację kobiet” — określa raport HRW.

Niestety, sytuacja Afganek pod rządami talibów była tragiczna, nie wolno im było pokazywać się publicznie bez swojego krewnego, pobierać nauki po 8. roku życia, a większości zabraniano również pracować. Za najdrobniejsze nawet przewinienia groziły im surowe kary — od chłosty po bolesną śmierć. Obserwując obecną sytuację, można stwierdzić, że historia lubi się powtarzać. „Wasze rządy sypnęły piaskiem w oczy świata. Nie powiedziano wam prawdy. Sytuacja jest obecnie równie katastrofalna dla kobiet, jak była pod rządami talibów. Wasze rządy zastąpiły rządy talibów fundamentalistycznym reżimem regionalnych watażków. Za to giną wasi żołnierze” — mówi jedna z Afganek o imieniu Malai Joya. Mimo zachodniej interwencji sytuacja kobiet w tym rejonie się nie poprawiła. Można zasugerować, że jest jeszcze gorzej. Po rządach talibów teraz są na celowniku innych grup terrorystycznych, w tym samozwańczego kalifatu, zwanego Daesh. Niemniej jednak siła talibów i innych grup rośnie.

Świadczy o tym fakt wzmożonej propagandy organizacji terrorystycznych właśnie w tym rejonie — Afganistan i obszary republik postradzieckich są teraz jednym z celów, a zwłaszcza kobiety, ze szczególnym uwzględnieniem wdów. Artykuł w jednym z magazynów Daesh, „Rumijah” (numer czwarty), porusza właśnie tę kwestię. Sytuacja demograficzna się zmienia, jest coraz więcej osamotnionych kobiet, które posiadają małe dzieci i jeszcze nie ukończyły 30 lat. Szczególnym przypadkiem są kobiety z odmiennych grup etnicznych lub religijnych, takie jak Hazara. Są one potencjalnym celem zwolenników kalifatu, łatwo im zarzucić odmienność religijną lub kulturową, która może być powodem do ataków. Ponadto w tamtych rejonach łatwiej jest przeprowadzać akcje czy też działania o charakterze terrorystycznym i uskuteczniać propagandę. Kobiety są teraz jej celem i będą nim przez najbliższe lata, tak samo jak dzieci wychowujące się w ośrodkach dla uchodźców i imigrantów lub regionach niestabilnych ekonomicznie. To naturalne i należy się oswoić z tą tezą.

Na podstawie licznych badań okazuje się, że kobiety mimo wszystko szybciej włączają się do działań grup terrorystycznych, niż walczą z nimi. Niektóre kobiety podkreślają istotę walki i prowadzenia działań zbrojnych, dołączając się do organizacji. Pragnienie walki motywuje je do wyjazdu, ale ich rolą jest głównie wspieranie działań i nie walczą one w pierwszej linii frontu. Państwo Islamskie oficjalnie przyznaje się do tworzenia specjalnych oddziałów szkoleniowo-treningowych dla kobiet.

Na wojnę u boku Państwa Islamskiego wyjeżdżają z Europy nie tylko osoby wyznające islam, ale także młodzi chrześcijanie, którzy nie identyfikują się z islamem, ale chcą „przeżyć przygodę”. Jak dotąd wiadomo o 36 potwierdzonych przypadkach obywateli Francji, którzy zginęli, walcząc u boku radykałów z Państwa Islamskiego[3].

Według raportu Global Terrorism Index, Afganistan znajduje się na drugim miejscu po Iraku i jest w czołówce krajów, w których obserwuje się wzrost działań terrorystycznych na przełomie 2015 i 2016 roku.

Magdalena El Ghamari

Obecność Daesh w Afganistanie jest monitorowana przez zagraniczne media, w tym: [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK[1]Zob.: [LINK]  [dostęp: 05-02-2017]. [2]A. Rashid, Taliban…, s. 69, o modernizacji społeczności Hazarów w okresie zbrojnego konfliktu oraz zmianie pozycji kobiety wśród nich w okresie wojny, zob. szerz. K.B. Harpviken, The Hazara of Afghanistan: The ThornyPathTowardsPolitical Unity, 1978-1992, w: T. Atabaki, J. O’Kane, Post-Soviet Central Asia, London-Leiden-New York 1998, s. 177-203. [3]Jihadology, Volume 1-5 Issue 2, 2015.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 lutego 2017
Fot. Shutterstock