Magdalena KOŚMIDER: Emmanuel Macron przed pierwszym poważnym testem wyborczym

Emmanuel Macron przed pierwszym poważnym testem wyborczym

Photo of Magdalena KOŚMIDER

Magdalena KOŚMIDER

Socjolog. Pasjonatka języka francuskiego i Paryża. Absolwentka Akademii Dyplomacji Uniwersytetu Śląskiego. Zawodowo związana z branżą informatyczną.

Opinie i analizy z francuskiej kampanii 2020 na Wszystko Co Najważniejsze.

W marcu 2020 roku Francuzi będą wybierać władze lokalne – merów miast, dzielnic i radnych. Najbardziej symboliczna i spektakularna będzie z pewnością batalia o Paryż – pisze Magdalena KOŚMIDER

Funkcja mera Paryża została przywrócona po wielu latach nieistnienia dopiero na podstawie reformy z 1975 roku. Po wejściu w życie nowej ustawy pierwszym wybranym na to stanowisko politykiem był republikanin i gaullista Jacques Chirac, sprawujący tę funkcję w latach 1977–1995. Stolica Francji od 2001 roku pozostaje jednak w rękach lewicy – paryżanie wybierali lewicową większość również wówczas, gdy krajem rządzili prezydenci wywodzący się z prawej strony sceny politycznej. Zaskakujący może być jednak fakt, że podczas wieloletnich rządów socjalisty François Mitterranda stanowisko mera Paryża piastował republikanin (wielokrotna reelekcja) i późniejszy prezydent Jacques Chirac, a w okresie 1983–1995 merostwa wszystkich dwudziestu paryskich dzielnic pozostawały w rękach umiarkowanej prawicy. Preferencje polityczne ogółu Francuzów nie zawsze mają zatem przełożenie na rozkład sił we władzach francuskiej stolicy.

Paryż mierzy się dziś z wieloma problemami. Wyraźnie widoczne są dwie związane ze sobą tendencje: znaczący wzrost cen nieruchomości oraz spadek liczby mieszkańców. W 2019 roku średnia cena za metr kwadratowy w stolicy Francji przekroczyła symboliczny próg 10 000 euro, a jednocześnie wedle danych francuskiego Instytutu Statystycznego (L’INSEE, Institut national de la statistique et des études économiques) od roku 2011 Paryż traci średnio 12 000 mieszkańców rocznie. Zauważalny jest stały odpływ mieszkańców w kierunku tańszych, jednak wciąż dobrze skomunikowanych z Paryżem przedmieść oraz miasteczek regionu Île-de-France. Wiele rodzin z niższej klasy średniej jest zbyt zamożnych, by otrzymać prawo do lokalu socjalnego (HLM, habitation à loyer modéré), a jednocześnie zbyt ubogich, by pozwolić sobie na zakup lub wynajem nieruchomości w Paryżu intra-muros.

Tendencją zasługującą na uwagę jest przeobrażenie paryskiego elektoratu lewicy. Widoczną i wpływową grupą wśród tego elektoratu są dziś ludzie stosunkowo zamożni (jednak zdobywający swoją pozycję raczej drogą merytokratyczną niż poprzez dziedziczenie), przedstawiciele wolnych zawodów i branży kreatywnej, nieźle wykształceni, dosyć uprzywilejowani. Często stosuje się wobec tej kategorii określenie bourgeois-bohème, w skrócie bobo. Wartości przyciągające tę kategorię do ugrupowań lewicowych to przede wszystkim ekologia, feminizm i prawa mniejszości, a w mniejszym stopniu twarde rozwiązania systemowe na rzecz zmniejszenia nierówności. To oni również przyczyniają się do gentryfikacji (l’embourgeoisement) tradycyjnie robotniczych dzielnic wschodniego i północnego Paryża, gdzie w związku z napływem tego typu ludności rosną czynsze i pojawiają się nowe rodzaje działalności, jak sklepy z ekologiczną żywnością czy modne knajpki, gdzie w dobrym tonie jest pokazać się z najnowszym numerem „Libération”. To środowisko, często wyśmiewane i jednocześnie budzące ciekawość, jest bez wątpienia istotnym dla paryskiej lewicy elektoratem.

Anne Hidalgo

.Wedle licznych sondaży bardzo dużą szansę na reelekcję ma urzędująca mer Anne Hidalgo, socjalistka, pierwsza w historii kobieta piastująca to stanowisko. Mijająca kadencja obfitowała w trudne dla miasta, jego władz i mieszkańców wydarzenia – seria krwawych zamachów terrorystycznych, kryzys migracyjny, dewastacja miasta podczas licznych manifestacji Gilets jaunes, pożar katedry Notre Dame. Pomimo wielu kryzysowych momentów urzędująca mer cieszy się sporym poparciem i sympatią. Oskarżana przez swoich przeciwników o nieudolność w kwestii kryzysu migracyjnego (na ulicach Paryża i okolic wciąż odradzają się skupiska nielegalnych imigrantów), bezpieczeństwa czy szybujących cen nieruchomości Anne Hidalgo uniknęła jednak poważnych problemów wizerunkowych, nie jest kojarzona przez paryżan z nadużyciem władzy czy malwersacjami finansowymi. Lewicowy elektorat z pewnością docenia zaangażowanie urzędującej mer w sprawy ekologii, działania na rzecz tworzenia lokali socjalnych (HLM) we wszystkich, w tym najzamożniejszych dzielnicach Paryża (zapewne duża w tym zasługa odpowiedzialnego w paryskim merostwie za politykę w zakresie mieszkalnictwa działacza Francuskiej Partii Komunistycznej Iana Brossata), oraz pojedyncze, lecz korzystne wizerunkowo akcje socjalne, jak choćby utworzenie w budynku paryskiego ratusza tymczasowej noclegowni dla bezdomnych kobiet zimą 2018 roku.

Anne Hidalgo i kandydaci z list Partii Socjalistycznej to nie jedyni przedstawiciele lewicy w paryskich wyborach. Wspólną listę wraz z urzędującą mer Paryża stworzy PCF (Francuska Partia Komunistyczna). Pozostali lewicowi kandydaci na urząd mera to m.in. Danielle Simonnet (La France insoumise/Parti de gauche) i David Belliard, kandydat z ramienia Zielonych (EELV).

Sporego poparcia w wyborach może spodziewać się także Benjamin Griveaux, oficjalny kandydat na mera Paryża z ramienia centrowej i proeuropejskiej partii Emmanuela Macrona (La République en marche). Niegdyś działacz Partii Socjalistycznej, do niedawna rzecznik rządu, dziś mierzy się z wizerunkiem nieco odciętego od rzeczywistości technokraty, jednak według sondaży może spodziewać się dobrego wyniku. Kandydatem wywodzącym się z ugrupowania Emmanuela Macrona jest również Cédric Villani, matematyk, ekolog, intelektualista, któremu co prawda nie udało się uzyskać oficjalnego poparcia ze strony swej rodziny politycznej, jednak fakt ten nie zniechęcił go do samodzielnego ubiegania się o urząd mera stolicy. Wywodzący się ze środowiska urzędującego prezydenta dwaj kandydaci reprezentują jednak nieco odmienne wartości – Griveaux wydaje się reprezentantem frakcji bardziej konserwatywnej (pomimo swojego dawnego epizodu w Partii Socjalistycznej), Villani natomiast sytuuje się bliżej centrolewicy i ekologów. O tej różnicy pomiędzy nimi świadczy chociażby skład list, które zaprezentowali obaj kandydaci. Na obu listach znajdziemy osobowości wywodzące się z bardzo różnych ugrupowań, jednak u Griveaux częściej spotkamy się z nazwiskami kojarzonymi ze środowiskiem republikanów, natomiast na listach Villaniego znalazły się znaczące postaci związane z lewą stroną, jak choćby Pierre Henry, kierujący od lat dużą i wpływową organizacją humanitarną Francja – Ziemia Azylu (France terre d’asile), zajmującą się między innymi pomocą uchodźcom i imigrantom.

Rachida Dati

.Jedyną liczącą się w nadchodzących wyborach kandydatką z prawej strony sceny politycznej jest reprezentująca republikanów (Les Républicains) Rachida Dati. Ambitna, energiczna i zdecydowana, mająca imponujące doświadczenie polityczne (była ministrem sprawiedliwości za czasów prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego, europosłem, a od 2008 roku piastuje również funkcję mera 7 dzielnicy Paryża) madame Dati wzbudza duże kontrowersje nawet we własnej rodzinie politycznej, chociaż pozostaje jej wierna (w przeciwieństwie do wielu republikanów nigdy nie zbliżyła się do ugrupowania Emmanuela Macrona, a zarazem nie używała języka nacjonalistów ani nie było jej po drodze ze skrajną prawicą). Przebieg kariery tej kandydatki stanowi modelowy przykład opartej na idei merytokracji ścieżki życiowej – Dati przyszła na świat w skromnej, wielodzietnej rodzinie imigrantów z Maghrebu, a przed rozpoczęciem działalności publicznej parała się różnymi, także mało prestiżowymi zajęciami. Życiorys i pochodzenie tej kandydatki może zapewnić jej poparcie w takich środowiskach, w których trudno byłoby je zdobyć jakiemukolwiek innemu kandydatowi z ramienia republikanów. Wiodącymi tematami kampanii Rachidy Dati są bezpieczeństwo i walka z przestępczością. Kandydatka jest bardzo aktywna w terenie i nie unika wizyt w „trudnych dzielnicach”. Niektóre z sondaży pozwalają przypuszczać, że o fotel mera stolicy Francji znów (tak samo jak w 2014 roku) powalczyć mogą ze sobą dwie kobiety.

Opinie i analizy z francuskiej kampanii 2020 na Wszystko Co Najważniejsze.

.Wysoki wynik wyborczy urzędującej mer Paryża jest niemal pewny, jednak walka w drugim rzędzie może być nieprzewidywalna, a jej wynik – symboliczny. Z pewnością warto obserwować tę kampanię. Poważne szanse na rywalizację w drugiej turze z Anne Hidalgo ma dziś co najmniej trzech kandydatów. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 15 marca, a tydzień później poznamy nazwisko włodarza miasta na nadchodzące 6 lat.

Magdalena Kośmider

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 grudnia 2019