
Przywracana pamięć o zapomnianym asie polskiego wywiadu
Mieczysław Słowikowski w czasie wojny przekazał do Londynu 1244 szyfrowane raporty. Na terenie Algierii współpracował z kryptologami polskimi, którzy przyczynili się do złamania szyfrów niemieckiej Enigmy – pisze Marta SĘK-SPIRYDOWICZ
Mieczysław Słowikowski był żołnierzem, walczył m.in. w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Od roku 1937 działał w służbie dyplomatycznej. Najbardziej intensywny okres w jego służbie rozpoczął się 21 lipca 1941 r. Przypłynął wówczas z Marsylii do Algieru, ówczesnego centrum politycznego francuskiej Afryki Północnej, administrowanego przez rząd Vichy. Gaullistowski ruch oporu na obszarze Algierii jeszcze wówczas nie istniał; natomiast aktywnie działały Gestapo i włoskie służby wywiadowcze. Z uwagi na strategiczne znaczenie działań zachodni alianci postanowili założyć w Algierze własną siatkę agentów.
Wybór padł na Słowikowskiego. 1 maja 1941 r. został mianowany szefem ekspozytury wywiadu alianckiego „Afryka Północna” z siedzibą w Algierze. Wcześniej na to stanowisko typowany był oficer brytyjski, ale zażądał wielomiesięcznego okresu na przygotowanie. Słowikowski rozpoczął swoją służbę natychmiast, działał pod pseudonimem „Rygor”.
W celu zapewnienia sobie swobody działania podawał się za zamożnego polskiego przedsiębiorcę ze Szwajcarii. Wraz z przewodniczącym Związku Polaków w Algierze i francuskim wspólnikiem założył dobrze prosperującą fabrykę płatków owsianych Floc-Av z rozsianymi na całym wybrzeżu filiami, co pozwoliło nie tylko na swobodne przemieszczanie się po obszarze Algierii, Tunezji, Maroka, a nawet Senegalu, ale też zapewniało dodatkowe środki finansowe na działalność wywiadowczą. Dzięki temu „Rygor” mógł w stosunkowo krótkim czasie zgromadzić, za pomocą siatki swoich agentów, ważne informacje wojskowe dla przygotowania operacji „Torch” – desantu alianckiego w Afryce Północnej.
Kierowana przez Słowikowskiego ekspozytura składała się z oficerów WP, a także Francuzów z ruchu oporu pracujących w portach, komendach policji, węzłach kolejowych, etc. „Stwierdziłem z zadowoleniem, iż mam wiadomości o wszystkich jednostkach wojskowych, bateriach i umocnieniach brzegowych, znałem dokładnie zapasy amunicji, bomb lotniczych oraz całego zaopatrzenia wojennego” – wspominał później Słowikowski.
„Rygor” przekazał do Londynu łącznie 1244 szyfrowane raporty. Warto podkreślić, że na terenie Algierii współpracował z kryptologami polskimi, którzy wcześniej przyczynili się do złamania szyfrów niemieckiej Enigmy. Po opanowaniu Algierii przez aliantów i przejęciu władzy w Algierze przez „Wolną Francję” ekspozytura wywiadu zakończyła działalność. Słowikowski w uznaniu wielkich zasług otrzymał Order Imperium Brytyjskiego i amerykański Legion of Merit, a także polski Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami. Po wojnie, jak tysiące innych polskich patriotów, musiał pozostać na emigracji. Władze komunistyczne pozbawiły go obywatelstwa, podobnie jak innych zasłużonych, bohaterskich oficerów. Zmarł w Londynie w roku 1989. 11 listopada 2009 r. został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wydał swoje wspomnienia In the Secret Service, które ukazały się również w kraju pt. W tajnej służbie.
Z postacią „Rygora” spotkałam się po raz pierwszy w Maroku. W roku 2013 Ambasada RP realizowała projekt budowy grobu zmarłego w roku 1968 w całkowitym osamotnieniu i zapomnieniu w Casablance gen. Stanisława Gano, szefa Oddziału II Naczelnego Wodza. Studiując jego wojenne dzieje, dowiedziałam się, że jednym z jego bliskich współpracowników w Afryce był inny zapomniany przez lata bohater, mjr Mieczysław Słowikowski, późniejszy generał brygady. Gdy więc znalazłam się w Algierze, przypomnienie dokonań „Rygora” stało się sprawą oczywistą.
Trzeba zaznaczyć, że perspektywa algierska wydarzeń II wojny światowej jest zgoła inna od polskiej czy generalnie europejskiej. Dla przeciętnego Algierczyka działania wojenne w Europie nie były w żaden sposób istotne. W jego postrzeganiu tak naprawdę nic się nie zmieniało. Klęska Francji nie miała większych reperkusji dla Algierii czy, szerzej, dla całej francuskiej Afryki. Administracja, policja, wojsko pozostały na swoich miejscach. Może tylko narastające trudności aprowizacyjne były oznaką, że coś się dzieje na kontynencie europejskim. Obserwacje tę potwierdza również w swoich wspomnieniach sam Słowikowski, podkreślając w kilku miejscach, że ludność miejscowa była tylko tłem dla dziejącej się historii, tj. walki aliantów z Niemcami.
Z kolei nastawione niepodległościowo nieliczne elity algierskie nie ukrywały radości, że oto niezwyciężony dotychczas ciemięzca, Francja, został pokonany przez armię Hitlera.
W roku 2017, w 75. rocznicę operacji „Torch”, ambasady Wielkiej Brytanii i USA zorganizowały w Algierze seminarium eksperckie nt. tej operacji z udziałem historyków algierskich. Ku konsternacji anglosaskich prelegentów Algierczycy przeciwstawili się powtarzanym przez nich twierdzeniom o „wyzwoleniu”. „Dla nas – mówili – nic się nie zmieniło. De Gaulle zastąpił Petaina, ale kolonizacja trwała. Prawdziwa wolność przyszła w roku 1962. Może tylko guma do żucia rozdawana arabskim dzieciom przez amerykańskich żołnierzy była jakąś odmianą”.
Podejmując decyzję o publikacji w roku 2019 komiksów o Słowikowskim „Rygorze”, mieliśmy pełną świadomość owych lokalnych uwarunkowań. Wcześniej podejmowane przez nas próby upamiętnienia postaci „Rygora” się nie powiodły. Na prośbę Ambasady RP były szef Urzędu ds. Kombatantów, historyk Jan Ciechanowski, opracował tekst tablicy pamiątkowej, którą zamierzaliśmy umieścić na fasadzie do dziś istniejącego w Algierze hotelu „Arago”, w którym w pierwszym okresie pracował „Rygor”. Miejscowe władze, proszone o zgodę, nie zareagowały. Komiks wydał się więc narzędziem idealnym z racji swojej popularności, zwłaszcza wśród młodych Algierczyków, a jego wydanie zależało wyłącznie od placówki. Nie musieliśmy występować do władz miejscowych w tej sprawie. W toku dalszych przemyśleń zrodził się pomysł, aby na postać Słowikowskiego spojrzeć z dwóch perspektyw: młodego rysownika z Polski i jego rówieśnika z Algierii. Polak opowiedział w swoim komiksie dzieje „Rygora” poprzez pryzmat do dziś istniejących w Algierze miejsc i budynków, gdzie działał polski oficer wywiadu, rysownik algierski z kolei streścił w swojej pracy najważniejsze epizody w życiu „Rygora”.
.Efekt medialny przerósł nasze oczekiwania. O „Rygorze” pisały wszystkie najważniejsze dzienniki algierskie, między innymi „El Watan”, „Liberté”, „El Moudjahid”. Audycję poświęconą jego postaci wyemitowało radio – stacja Chaîne 3 i Radio Algérie Internationale. Mimo że minął już jakiś czas od wydania obu komiksów, zainteresowanie postacią polskiego asa wywiadu nie słabnie.
Marta Sęk-Spirydowicz