Mateusz KRAWCZYK, Michał KŁOSOWSKI: Solidarność mamy w genach

Solidarność mamy w genach

Photo of Michał KŁOSOWSKI

Michał KŁOSOWSKI

Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, publikuje w prasie polskiej i zagranicznej. Autor programów radiowych i telewizyjnych. Stypendysta Departamentu Stanu USA oraz rzymskiego Angelicum. Ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie i London University of Arts.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Photo of Mateusz M. KRAWCZYK

Mateusz M. KRAWCZYK

Sekretarz redakcji "Wszystko Co Najważniejsze", doktorant w dyscyplinie nauk o polityce i administracji. Absolwent Akademii Młodych Dyplomatów EAD. Stypendysta Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Wolontariusz programu MSZ "Wolontariat Polska Pomoc 2019".

Ryc. Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

„Solidarność” to dla naszego pokolenia coś więcej niż historia. To kod DNA – piszą Mateusz KRAWCZYK i Michał KŁOSOWSKI

Niby nieznana, niby zaprzeszła, ale jednak wciąż obecna, wciąż gotowa do odkrycia i do odwoływania się do niej. Bo polska rewolucja godności, która zaczęła się wtedy 10-milionowym głosem sprzeciwu i niezgody na świat pogardy, na świat odzierania z godności, na narzucanie z zewnątrz tego, jaki ma być nasz kraj, trwa cały czas.

Znamy ją z opowieści, rodzinnych pamiątek i rozpolitykowanych historii. Zastanawiania się, czym była, dlaczego nasi rodzice się w nią włączyli, czemu i co krytykowali. Widzieliśmy w telewizji kolorowe – w szarym świecie Polski Ludowej – tłumy, protestujące i domagające się zmian, domagające się godności. Znamy słynne gdańskie postulaty, znamy cenę, jaką zapłacić musieli za nią niektórzy, jak tragicznie zmarły ks. Jerzy Popiełuszko. Znamy późniejsze niesnaski w obozie „Solidarności”. Znamy w końcu dzisiejszą Polskę, która z niej powstała.

„Solidarność” to mit. Opowieść o postulacie, do którego realizacji ciągle aspirujemy. Kiedy dzisiaj protestujemy, odwołujemy się do kontestatorów z Niezależnego Zrzeszenia Studentów, młodszej siostry „Solidarności” i największej polskiej organizacji studenckiej. Kiedy dyskutujemy, robimy to na wzór intelektualnego dialogu z paryskiej „Kultury” i Radia Wolna Europa, budując zarazem środowisko polskiej debaty, świadomej działalności opozycyjnej, która kształtowała zręby Trzeciej Rzeczypospolitej. Powołując się na polskich intelektualistów lat 70. i 80., wymieniających ponad opozycyjnymi podziałami opinie o kształcie kraju i modelu ekonomicznym, wybieramy ich za wzór, aspirując do udziału we współczesnej debacie.

„Solidarność” to też ostatni bastion autorytetów, których coraz częściej brakuje. Największy opozycyjny ruch w historii Polski miał swojego przedstawiciela w niemal każdym polskim domu i rozwijał w kolejnych pokoleniach poczucie dumy. Dumy z matek, które nie spały w nocy, aby nagrać audycję Radia Wolna Europa i rano odtworzyć w szkole Beatlesów i zupełnie obłędne w latach 70. „Je t’aime… moi non plus” tylko po to, by po raz kolejny spotkać się z nienawistnym spojrzeniem komunistycznego dyrektora i groźbą wyrzucenia ze szkoły; które demonstrowały i walczyły w imię przyszłości swoich dzieci. Dumy z ojców z pokorą budujących przez dekady Polskę. To właśnie solidarność stała się podstawą największego ruchu kontestującego niesprawiedliwość. Dlatego dzisiaj, kiedy widzimy cierpiących w Libanie, potrzebujących w Algierii, walczących o wolność na Białorusi, wiemy, że racja jest po ich stronie. Wypełniając słowo „solidarność” znaczeniem, zgodnie z ideą „Za naszą i waszą wolność” kultywujemy bezinteresowną pomoc. Pomoc, którą mamy w genach.

Zostaliśmy tutaj. W Polsce. I to może właśnie przez nią? Przez to, że to historia wciąż do odkrycia, że to pomieszanie nowoczesności z najlepszymi polskimi tradycjami parlamentaryzmu i wolności? Ucierania stanowisk i walki o lepszą przyszłość: po naszemu, we właściwy Polsce i Polakom sposób? Zostaliśmy w Polsce, mimo że skończyliśmy studia za granicą i zwiedziliśmy pół świata. Może trochę z obowiązku? Kultywując to, czego nas nauczono. Zostaliśmy być może także z szacunku. Dla tych, którzy poświęcili zdrowie i życie dla Polski, w której mamy szansę żyć.

.Solidarność to w końcu zadanie, które nawet po 40 latach domaga się drugiej części.

Mateusz Krawczyk
Michał Kłosowski

Artykuł publikujemy równolegle w tytułach prasowych na świecie w ramach projektu „Opowiadamy Polskę światu – Polska Solidarność” –  projekt Instytutu Nowych Mediów w 40 rocznicę „Solidarności”.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 sierpnia 2020
Janusz Fila / Forum