Nigel GOULD-DAVIES: Najwyższy czas przejąć rosyjskie aktywa i przeznaczyć je na pomoc dla Ukrainy

Najwyższy czas przejąć rosyjskie aktywa i przeznaczyć je na pomoc dla Ukrainy

Photo of Nigel GOULD-DAVIES

Nigel GOULD-DAVIES

Analityk International Institute for Strategic Studies specjalizujący się w tematyce rosyjskiej. B. ambasador Wielkiej Brytanii na Białorusi. Autor „Tectonic Politics: Global Political Risk in an Age of Transformation”.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Rosyjskie aktywa – łączna ich wartość zamrożonych po rosyjskiej napaści na Ukrainę – wynosi ponad 300 miliardów dolarów, tj. dwukrotność obecnego PKB Ukrainy – pisze Nigel GOULD-DAVIES

.W miarę przedłużania się rosyjskiej inwazji na Ukrainę Zachód zwiększa swoje wsparcie dla zaatakowanego kraju. To, co kiedyś było nie do pomyślenia – uzbrojenie Kijowa w zaawansowane czołgi i pociski dalekiego zasięgu, a nawet amunicję kasetową i myśliwce – stało się wykonalne. Jest jednak jeden olbrzymi wyjątek – choć w systemach finansowych krajów zachodnich zamrożone są ogromne kwoty rosyjskich aktywów państwowych, rządy tych krajów odmawiają wykorzystania ich w celu pomocy ofiarom wojny prowadzonej przez Kreml. A przecież moralne, prawne i strategiczne podstawy ku temu są niezwykle przekonujące.

Na początku wojny kraje G7 i ich sojusznicy zamrozili rezerwy rosyjskiego banku centralnego (CBR) zdeponowane na terenach podlegających ich jurysdykcjom. To dobrze skoordynowane i wysoce skuteczne posunięcie pozbawiło Kreml dostępu do tych aktywów, choć nadal pozostają one własnością Rosji. Nie znamy ich dokładnej wartości, ponieważ większość państw odmawia ujawnienia informacji o swoich zasobach, ale uważa się, że łączna wartość zamrożonych rosyjskich aktywów wynosi ponad 300 miliardów dolarów, tj. dwukrotność obecnego PKB Ukrainy.

Dokonując inwazji, Rosja wyrządziła Ukrainie szkody szacowane na ponad 400 miliardów dolarów i popełniła tysiące zbrodni wojennych. Dochód narodowy Ukrainy spadł o jedną trzecią, przez co kraj ten rozpaczliwie potrzebuje ciągłego wsparcia finansowego. Zachód odpowiedział na tę potrzebę hojnie, przekazując władzom Kijowa ponad 150 miliardów dolarów w formie pomocy finansowej i wojskowej. Ale zachodnie kufry nie są bez dna. Długotrwały konflikt wyczerpuje Ukrainę i okazuje się zbyt kosztowny dla Zachodu, dlatego Władimir Putin jest przekonany, że Rosja wygra wojnę, jeśli tylko przeczeka swych przeciwników. Można temu jednak łatwo zaradzić i przy okazji odciążyć zachodnich podatników – wystarczy przeznaczyć aktywa Rosji na odszkodowania dla ofiar jej agresji. Zapewniając Ukrainie wsparcie wojskowe i nakładając na Moskwę bezprecedensowe sankcje, Zachód podjął odważne, kreatywne ryzyko. Od tego czasu rosyjskie aktywa CBR są zamrożone. Jednak możliwość przejęcia tych aktywów i wykorzystania ich do pomocy Ukrainie jest nadal traktowana z ostrożnością przez zachodnie rządy, które starają się tego uniknąć. Dlaczego Zachód tak bardzo nie chce podjąć w tej kwestii otwartej debaty? Wydaje się, że znaczenie mają tu cztery kwestie.

.Pierwsza z nich jest natury prawnej: aktywa państwowe są objęte „immunitetem” na mocy prawa międzynarodowego, a zatem nie mogą zostać zajęte. Ale prawo międzynarodowe oferuje również rozwiązanie. Zajęcie aktywów zamiast nałożenia sankcji może być proporcjonalnym środkiem zaradczym w przypadku poważnego naruszenia norm międzynarodowych, a inwazja Rosji na Ukrainę bez wątpienia takie naruszenie stanowi.

Na ugruntowane zasady prawne, które dają krajom zachodnim podstawę do zajęcia rosyjskich aktywów państwowych, wskazują różni eksperci, w tym profesor Philip Zelikow z Uniwersytetu Stanforda. I choć zachodnie rządy nie chcą udzielać jasnych odpowiedzi dotyczących porad prawnych, na których się opierają, wygląda na to, że nie przeanalizowały dokładnie wszystkich dostępnych opcji. Powinny więc zrobić to teraz.

Pozostałe trzy obawy nie dotyczą prawa, lecz polityki. Wiążą się one z założeniem, że nawet jeśli państwa zachodnie mogłyby legalnie przejąć aktywa Rosji, nie powinny tego robić, ponieważ koszty takiego precedensu przewyższyłyby płynące z niego korzyści. Jest to jednak bardzo wątpliwe.

Decydenci polityczni przede wszystkim obawiają się, że zajęcie aktywów osłabi przydatność zachodnich walut jako środka przechowywania wartości. Gdyby jednak G7 i ich partnerzy koordynowali przejęcie aktywów CBR tak skutecznie, jak je zamrozili, w proces ten zaangażowane byłyby wszystkie główne waluty rezerwowe świata, co pozbawiłoby rosyjski kapitał jakichkolwiek realnych bezpiecznych przystani. Nie byłby to zatem krok osłabiający globalny system finansowy, ale potężna demonstracja siły Zachodu.

Rządzący obawiają się też, że zajęcie rosyjskich aktywów stworzyłoby niepożądany precedens, który wrogie państwa mogłyby wykorzystać przeciwko zachodnim firmom. Dochodzi tu jednak do pomieszania pojęć aktywów państwowych i prywatnych. Konfiskata tych pierwszych w ramach państwowych działań zaradczych nie stanowiłaby precedensu prawnego w kontekście tych drugich. Zresztą wrogie kraje, takie jak Rosja, wcale nie zaprzątają sobie tym głowy: Kreml już przywłaszczył sobie ulokowane w Rosji aktywa czterech dużych europejskich firm i przekazał je swoim kolesiom.

.Wreszcie – niektórzy twierdzą, że taka konfiskata może zniechęcić inne państwa do deponowania swoich rezerw w zachodnich systemach bankowych. Ale zajęcie aktywów nie spowoduje powstania żadnej nowej szkody. Oznaczać będzie po prostu, że aktywa, których Rosja już i tak nie kontroluje, zostaną przeznaczone na pomoc Ukrainie. Unieruchomienie tych aktywów na początku wojny, a zatem odcięcie Rosji dostępu do nich, ustanowiło o wiele bardziej znaczący precedens. Zachód słusznie nie miał skrupułów przed jego wprowadzeniem.

Jaka jest więc oficjalna polityka Zachodu? Po ponad roku wahań grupa G7 oświadczyła w maju, że rosyjskie aktywa „pozostaną zamrożone, dopóki Rosja nie zapłaci za szkody wyrządzone Ukrainie”. Jednak polityka ta nie ma szans powodzenia z trzech powodów.

Po pierwsze, Kreml nigdy nie wypłaci odszkodowania Ukrainie, nie mówiąc już o uznaniu jej suwerenności, chyba że Rosja przejdzie radykalną, systemową zmianę wewnętrzną. Nie wystarczyłoby do tego obalenie Putina, które zresztą trudno w tym momencie zakładać. Konieczna byłaby dogłębna transformacja rosyjskiego reżimu i światopoglądu. Absurdem jest zakładanie takiego scenariusza jako warunku sukcesu.

Po drugie, stanowisko G7 i skala zniszczeń spowodowanych przez Rosję na Ukrainie oznacza, że wszelkie odszkodowania, jakie Kreml musiałby wypłacić władzom Kijowa, znacznie przekraczają sumę rosyjskich aktywów zamrożonych przez Zachód. Dlaczego Rosja miałaby zgodzić się na to, by znaleźć się w gorszej sytuacji niż wcześniej?

Po trzecie, G7 przewiduje rekompensatę dla Ukrainy dopiero po zakończeniu wojny. Ale Ukraina nie może czekać, potrzebuje pomocy już teraz. Jej opór, a tym samym rezultat wojny zależy od wsparcia, które dostanie dziś, a nie jutro. Im dłużej zachodni decydenci zwlekają, tym mniej prawdopodobne jest, że Ukraina wygra, a Rosja poczuje się zobowiązania do płacenia jakikolwiek odszkodowań.

Nierealistyczne i nielogiczne stanowisko zachodnich decydentów w kwestii zamrożonych aktywów Rosji wywołuje wśród sojuszników Ukrainy wyraźny niepokój. Podczas gdy Kanada czyni postępy w kierunku przejęcia aktywów CBR, a Kongres USA rozważa projekt ustawy mającej to umożliwić, Unia Europejska, w której nadal przetrzymywana jest większość zamrożonych pieniędzy Rosji, wciąż bada sposoby na ich zainwestowanie i przekazanie zysków Ukrainie. Jednak kwoty, które taka strategia ma szanse wygenerować, będą trywialne w porównaniu z potrzebami Ukrainy. Ponadto Rosja będzie argumentować, że skoro nadal jest właścicielem aktywów, jest również właścicielem generowanych przez nie dochodów.

Jeśli Zachód nie podejmie w tej kwestii działań, może ponieść wielką strategiczną porażkę. Deklaracje silnego zaangażowania w pomoc Ukrainie nie idą bowiem w parze z adekwatnym wsparciem finansowym. Sytuacja jest obecnie tragiczna, a spory budżetowe w Waszyngtonie i Brukseli zagrażają przyszłym dotacjom dla Kijowa. Przejęcie aktywów CBR nie tylko udostępniłoby Ukrainie potężne zasoby pieniężne kosztem Rosji, ale także pokazałoby Kremlowi ogromną determinację Zachodu.

.Zachód dostarcza Ukrainie broń, dzięki której może zabijać rosyjskich żołnierzy, ale odmawia przekazania jej rosyjskich pieniędzy, dzięki którym mogłaby uratować własnych. Nadszedł czas, aby w sferze finansowej wykazać się taką samą odwagą i kreatywnością jak w dziedzinie bezpieczeństwa. Wojna tocząca się za wschodnią granicą UE stała się wojną na wyniszczenie. Nikt nie może już sobie pozwolić na wahanie.

Nigel Gould-Davies

Tekst ukazał się w nr 62 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]. Miesięcznik dostępny także w ebooku „Wszystko co Najważniejsze” [e-booki Wszystko co Najważniejsze w Legimi.pl LINK >>>].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 maja 2024