
Większość Polaków popiera budowę CPK
Dziwne, że rząd postanowił przypomnieć o swoim stosunku do tej inwestycji, gdy trwa kampania wyborcza. Wiadomo przecież, że większość Polaków popiera budowę CPK – i to nie w wykastrowanej wersji PO, która najważniejszą infrastrukturalną inwestycję Polski ogranicza do lotniska połączonego z kilkoma największymi miastami – pisze Paulina MATYSIA
.Nastąpił niespodziewany i spodziewany zarazem zwrot akcji. Spodziewany, bo wszyscy wiemy, jaki jest zapał koalicji rządzącej do budowania CPK. Niespodziewany, bo chyba wszyscy byliśmy przekonani, że większość parlamentarna zamierza schować obywatelski projekt „Tak dla CPK” do zamrażarki na czas kampanii wyborczej, a dopiero później go odrzucić, żeby nie drażnić zwolenników CPK – czyli większości Polaków.
Taki zresztą był plan rządzącej koalicji – praca nad projektem była zaplanowana na czerwiec, chęci do zmiany terminu nie było. Mój wniosek, by ten projekt przedyskutować wiosną, został odrzucony. Skoro nie dało się po dobroci, to trzeba było użyć sposobu i posłowie członkowie komisji zwołali to posiedzenie na swój wniosek. Przewodniczący – szczęśliwie – w takich sytuacjach nie ma nic do gadania. Posiedzenie komisji musi zorganizować.
I stało się. I właśnie na tym posiedzeniu komisji infrastruktury, które odbyło się w mijającym tygodniu, niespodziewanie przedstawiciele PO złożyli wniosek o odrzucenie projektu ustawy. I głosami PO i Trzeciej Drogi wniosek ten został przyjęty. Teraz przed nami jeszcze głosowanie wszystkich posłów. Być może jeszcze w tym miesiącu.
Z punktu widzenia arytmetyki sejmowej nie wszystko jeszcze stracone. W głosowaniu podczas posiedzenia komisji sejmowej nie wziął udziału przedstawiciel Nowej Lewicy. Lewica już dawno ogłosiła swoje poparcie dla budowy CPK w oryginalnym kształcie, więc jeśli stanowisko klubu się tutaj nie zmieniło, to być może zabraknie głosów, żeby projekt ten odrzucić.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że nawet jeśli się to stanie, to marszałek Hołownia i rząd Donalda Tuska mają wystarczająco dużo narzędzi, żeby tę ustawę wrzucić do słynnej zamrażarki i zrobić wszystko, żeby jej nie przyjąć. Zobowiązuje ona bowiem rząd do budowy CPK w pierwotnym (dodałabym: sensownym) zamierzeniu. Działania rządu w odniesieniu do budowy CPK, które dziś można co najwyżej nazwać cyrkiem, po wejściu w życie takiej ustawy stałyby się łamaniem prawa.
Dziwne, że rząd postanowił przypomnieć o swoim stosunku do tej inwestycji, gdy trwa kampania wyborcza. Wiadomo przecież, że większość Polaków popiera dziś budowę CPK – i to nie w wykastrowanej wersji PO, która najważniejszą infrastrukturalną inwestycję Polski ogranicza do lotniska połączonego z kilkoma największymi miastami.
Dziwne, że za odrzuceniem projektu zagłosowali posłowie Polski 2050 – politycy, dla których ponoć liczy się rozwój kraju i liczą się ludzie przede wszystkim. Z pewnością nie ci, którzy biorą sprawy w swoje ręce i się organizują, by zebrać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy. Dziwne jest też, że Platforma Obywatelska tak ostentacyjnie pokazuje, jaki ma stosunek do obywatelskości. Kolejny już raz w swojej historii z 200 tys. podpisów obywateli zamierza bowiem zrobić makulaturę.
.Nie sądzę, żeby to był jakiś tajemniczy master plan, polegający na tym, że zaraz Rafał Trzaskowski zrobi z siebie obrońcę CPK i jedynego gwaranta budowy albo że Tusk zamierza w ten sposób pokazać hipokryzję Hołowni w sprawie inwestycji. Jak to zwykle bywa w polskiej polityce, obstawiam czynniki znacznie prostsze i bardziej prawdopodobne: głupotę i zbieg okoliczności.
