Benedykt XVI był bliski Polsce

W południe na Wawelu zabił dzwon Zygmunt na wieść o śmierci Benedykta XVI
.Głos dzwonu Zygmunt rozległ się w sobotę w południe ze Wzgórza Wawelskiego w Krakowie na wieść o śmierci emerytowanego papieża Benedykta XVI.
W sobotę rano w Watykanie zmarł Joseph Ratzinger, papież senior Benedykt XVI. Zasiadał na Stolicy Apostolskiej od 19 kwietnia 2005 do 28 lutego 2013 roku. Po ustąpieniu z urzędu ostatnie lata spędził w klasztorze Mater Ecclesiae na terenie Watykanu.
„Dzwoniliśmy na wejście na tron papieski, no to i dzwonimy na śmierć”
.Liczący ponad 500 lat dzwon Zygmunt bije na Wawelu rzadko – zgodnie z regulaminem i kościelnym kalendarzem liturgicznym trzydzieści kilka razy w roku, a dodatkowo w sytuacjach nadzwyczajnych. Dzwon jest uruchamiany podczas największych uroczystości kościelnych i państwowych, oznajmiając zarówno radosne, jak i smutne chwile. Jak przypomniał Ryszard Frankowicz, dzwonnik wawelski od 42 lat, Zygmunt bił w sobotę dla Benedykta XVI po raz kolejny. Wcześniej był uruchamiany z okazji jego wyboru na stolicę Piotrową, a następnie gdy papież wjeżdżał na Wawel podczas swojej pielgrzymki 27 maja 2006 roku.
„Dziś okazja jest smutna, ale trzeba było – dzwoniliśmy na wejście na tron papieski, no to i dzwonimy na śmierć” – powiedział dzwonnik. Dzwon, ufundowany przez króla Zygmunta Starego, to dzieło ludwisarza z Norymbergi – Hansa Behama. Został umieszczony na wieży Katedry na Wawelu 9 lipca 1521 roku. Jego dźwięk jest słyszalny w promieniu do 30 km. Do rozkołysania Zygmunta potrzeba co najmniej 12 osób. Obecnie jest prawie 30 dzwonników wawelskich.
Joseph Ratzinger protestował przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce
.Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski powiedział, że zmarły w sobotę emerytowany papież Benedykt XVI był człowiekiem bliskim św. Janowi Pawłowi II i Polsce. Przypomniał, że Joseph Ratzinger protestował przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
Ambasador Kwiatkowski podkreślił: „To smutny dzień, w którym żegnamy wielkiego człowieka. Ojciec Święty Benedykt XVI to z jednej strony wybitny teolog, człowiek bliski Janowi Pawłowi II, ale to też człowiek, który często odwiedzał Polskę jeszcze, gdy był kardynałem”.
Pamięć o podróży Benedykta XVI do Polski powraca we wspomnieniach
.”A potem pamiętamy o jego podróży do Polski w 2006 roku, o jego pielgrzymce, która była też tak planowana i realizowana, że była to wizyta śladami Jana Pawła II. Pamiętamy także o tym, że on wspierał Polskę jeszcze jako arcybiskup Monachium. Dobrym przykładem tego jest to, że protestował przeciwko wprowadzeniu przez reżim komunistyczny stanu wojennego w Polsce w 1981 roku. Wtedy wziął udział w procesji czy też w manifestacji sprzeciwu wobec tego, co działo się w Polsce”- dodał ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej. Zaznaczył następnie: „wizyta Benedykta XVI w Polsce w 2006 roku, spotkania ze świętej pamięci prezydentem Lechem Kaczyńskim to wydarzenia, które my, Polacy pamiętamy. Dzisiaj żegnamy emerytowanego papieża, teologa, który był też bliski Polsce”.
„Dzień jego odejścia jest też dniem symbolicznym, jest pierwsza oktawa Świąt Bożego Narodzenia, uroczystość świętego Sylwestra. Dla osób wierzących ten moment odejścia do Domu Ojca jest znaczący”- powiedział ambasador Adam Kwiatkowski.
Papieska pielgrzymka Benedykta XVI
.Wraz z wyborem Karola Wojtyły na stolicę św. Piotra, Polska stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa. Niech nie zabraknie światu waszego świadectwa – powiedział papież Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Polski w 2006 r. Przestrzegał, aby nie dać się zwieść tym, którzy chcą Chrystusa przeciwstawić Kościołowi.
W czasie pielgrzymki do Polski papież Benedykt XVI 25-28 maja 2006 r. odwiedził Warszawę i miejsca związane z papieżem Janem Pawłem II: Częstochowę, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Kraków i Oświęcim. Do Polski następca św. Piotra przybył 25 maja 2006 r. Hasłem, które mu towarzyszyło w trakcie podróży, były słowa „Trwajcie mocni w wierze”. Choć nawiedzał miejsca związanych z Janem Pawłem II, nie była to tylko podróż sentymentalna. Papież starał się pokazać znaczenie wiary.
Papież Benedykt XVI w Warszawie
.Pierwszego dnia pielgrzymki Benedykt XVI spotkał się z polskim duchowieństwem w warszawskiej archikatedrze świętego Jana Chrzciciela.
Zaapelował wówczas do kapłanów, aby pozostawali wierni swojemu powołani. Wierzcie w moc waszego kapłaństwa! Na mocy przyjętego sakramentu otrzymaliście wszystko to, czym jesteście” – powiedział papież Benedykt XVI. „Odkąd wasze ręce zostały namaszczone olejem, znakiem Ducha Świętego, zostały przeznaczone na służbę Pana, jako Jego ręce w dzisiejszym świecie. Nie mogą już służyć egoizmowi, ale powinny nieść światu świadectwo o miłości samego Boga” – wskazał papież.
Przestrzegł kapłanów przed uleganiem pokusie pośpiechu. „Czas oddany Chrystusowi w cichej, osobistej modlitwie, niech nie wydaje się czasem straconym. To właśnie wtedy rodzą się najwspanialsze owoce duszpasterskiej posługi” – przekonywał Benedykt XVI.
Ksiądz jako ekspert w życiu duchowym
.Podkreślił, że „wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem”. „Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego” – powiedział papież.
Mówił, że „trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych ówczesnych uwarunkowań” – zwrócił uwagę papież. Zaapelował do kapłanów, by towarzysząc swoim wiernym, podjęli pracę duszpasterską wśród emigracji. „Kapłani polscy, nie bójcie się opuścić wasz bezpieczny i znany świat, by służyć tam, gdzie brak kapłanów i gdzie wasza wielkoduszność przyniesie wielokrotne owoce!” – powiedział Benedykt XVI.
Następnie papież spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Na koniec dnia wziął udział w ekumenicznym spotkaniu w ewangelickim kościele św. Trójcy. Podkreślił tam, że „jedności nie zdołamy zaprowadzić jedynie własnymi siłami”. „Nasze ekumeniczne dążenia musi wspierać modlitwa, wzajemne przebaczenie i świętość życia każdego z nas” – wskazał papież. Zaznaczył, że „zadaniem uczniów Chrystusa, zadaniem każdego z nas staje się dążenie do takiej jedności, byśmy – jako chrześcijanie – stawali się czytelnym znakiem Jego zbawczego orędzia, które kieruje do każdego człowieka”.
Eucharystia na placu Piłsudskiego
.Dnia 26 maja 2006 r. papież przewodniczył eucharystii na placu Piłsudskiego w Warszawie. W czasie homilii nawiązał do słów Jana Pawła II, wypowiedzianych w czasie jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny na placu Zwycięstwa. Zaapelował także do Polaków, aby nie zapominali wielkich dzieł Bożych.
Powiedział, że „usiłuje się stworzyć wrażenie, że wszystko jest względne, że również prawdy wiary zależą od sytuacji historycznej i od ludzkiej oceny”. „Kościół jednak nie może dopuścić, by zamilkł Duch Prawdy. Za prawdę Ewangelii odpowiedzialni są następcy apostołów, razem z papieżem, ale także wszyscy chrześcijanie są wezwani, by wziąć na siebie część tej odpowiedzialności, przyjmując jej autorytatywne wskazania” – wskazał Benedykt XVI.
Wyjaśnił, że „nie możemy ulec pokusie relatywizmu czy subiektywnego i selektywnego interpretowania Pisma św.”. „Tylko cała prawda pozwoli przylgnąć do Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia” – tłumaczył papież. Zaznaczył, że „wiara polega na głębokiej, osobistej relacji z Chrystusem, relacji opartej na miłości Tego, który nas pierwszy umiłował, aż do całkowitej ofiary z siebie”. „Miłość do Chrystusa wyraża się w pragnieniu życia zgodnego z myślami i uczuciami Jego Serca” – dodał.
Benedykt XVI prosił wówczas Polaków, aby pielęgnowali „bogate dziedzictwo wiary poprzednich pokoleń, dziedzictwo myśli i posługi wielkiego Polaka, papieża Jana Pawła II”. „Trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją waszym dzieciom, dawajcie świadectwo łasce, której doświadczyliście w sposób tak obfity przez działanie Ducha Świętego w waszej historii” – wskazał papież.
Papieska wizyta na Jasnej Górze
.Kolejnym miastem, które odwiedził następca świętego Piotra była Częstochowa i klasztor na Jasnej Górze. W czasie spotkania z osobami konsekrowanymi papież zachęcał, aby nie tracić pierwotnego entuzjazmu.
„Pozwólcie Maryi, aby was poprowadziła ku jeszcze głębszej wierze!(…) Przeżywane w wierze życie konsekrowane jednoczy ściśle z Bogiem, budzi charyzmaty i czyni waszą posługę nadzwyczajnie owocną” – wskazał papież.
Podkreślił, że „świat i Kościół potrzebują świętych kapłanów”. „Bądźcie uważni i wrażliwi na te ślady świętości, które Bóg wam ukaże wśród wiernych. Nie obawiajcie się obowiązków i niespodzianek przyszłości! Nie lękajcie się, że zabraknie wam słów, że spotkacie się z odrzuceniem” – powiedział Benedykt XVI. Zwracając się do członków ruchów i wspólnot, papież powiedział, „mądrość ewangeliczną, zaczerpniętą z dzieł wielkich świętych i sprawdzoną we własnym życiu, trzeba nieść w sposób dojrzały, nie dziecinny i też nie agresywny, w świat kultury i pracy, w świat mediów i polityki, w świat życia rodzinnego i społecznego”. Zaznaczył, że „głęboka więź z Jezusem i z Maryją pozwoliła mu skutecznie głosić, że „Bóg jest miłością”.
Wizyta w Wadowicach, Krakowie oraz Kalwarii Zebrzydowskiej
.Benedykt XVI 27 maja był w Wadowicach, w Krakowie i Kalwarii Zebrzydowskiej. W czasie spotkania z mieszkańcami Wadowic wyznał: „Pragnąłem zatrzymać się w Wadowicach w miejscach, w których budziła się i dojrzewała jego wiara, aby razem z wami modlić się o rychłe wyniesienie go do chwały ołtarzy”. „Aby zrozumieć życie i posługę Jana Pawła II, trzeba było przybyć do jego rodzinnego miasta” – powiedział papież i dodał, że „najbardziej uniwersalny program życia prawdziwie chrześcijańskiego streszcza się w wierności przyrzeczeniom chrztu świętego”.
W Kalwarii Zebrzydowskiej 27 maja Benedykt XVI poprosił wiernych o modlitwę za swój pontyfikat. „Idąc za przykładem Jana Pawła II, ja również zwracam się do was z serdeczną prośbą, abyście się modlili za mnie i za cały Kościół” – powiedział papież. Na zakończenie dodał po włosku: „Mam nadzieję, że Opatrzność pozwoli nam szybko na beatyfikację i kanonizację naszego drogiego papieża Jana Pawła II”.
Podczas spotkania z chorymi w Krakowie-Łagiewnikach Benedykt XVI powiedział” „bardzo chciałbym przytulić każdego i każdą z was”. „Jesteście najbardziej zjednoczeni z krzyżem Chrystusa, a równocześnie jesteście najbardziej wymownymi świadkami miłosierdzia Bożego. Dzięki wam, przez wasze cierpienie On z miłością pochyla się nad ludzkością” – wyznał papież.
Wiara musi przejść przez próby
.Spotykając się z młodzieżą w Krakowie na Błoniach 27 maja Benedykt XVI przekonywał, że „Bóg Stwórca, dając młodemu sercu ogromną tęsknotę za szczęściem, nie opuszcza go w mozolnym budowaniu domu, któremu na imię życie”. „Budować na Chrystusie i z Chrystusem znaczy budować na fundamencie, któremu na imię miłość ukrzyżowana. To budować z Kimś, kto znając nas lepiej niż my sami siebie, mówi do nas: „Jesteś drogi w moich oczach, nabrałeś wartości i ja cię miłuję” – zachęcał młodych Benedykt XVI.
Mówił, że „Jezus niejednokrotnie jest ignorowany, jest wyśmiewany, jest ogłaszany królem przeszłości, ale nie teraźniejszości, a tym bardziej nie jutra, jest spychany do lamusa spraw i osób, o których nie powinno się mówić na głos i w obecności innych”. „Jeśli w budowaniu domu waszego życia napotykacie na tych, którzy pogardzają fundamentem, na którym budujecie, nie zniechęcajcie się!” – zaapelował papież.
Powiedział, że „wiara mocna musi przejść przez próby”. „Budowa na skale to nie ucieczka przed żywiołami, które są wpisane w tajemnicę człowieka. Budować na skale znaczy liczyć na świadomość, że w trudnych chwilach można zaufać pewnej mocy” – wyjaśnił Benedykt XVI. Zachęcał młodych, aby byli „dumni z miłości do Piotra i do Kościoła, który został mu powierzony”. „Nie dajcie się zwieść tym, którzy chcą przeciwstawić Chrystusa Kościołowi” – ostrzegł papież.
28 maja papież odprawił mszę św. na krakowskich Błoniach. W homilii wyznał: „Kraków Karola Wojtyły i Kraków Jana Pawła II jest również moim Krakowem. Jest również drogim sercu Krakowem dla niezliczonej rzeszy chrześcijan na całym świecie, którzy wiedzą, że Jan Paweł II przybył na wzgórze watykańskie z tego miasta, ze wzgórza wawelskiego, „z dalekiego kraju”, który dzięki niemu stał się dla wszystkich krajem drogim”.
Wskazał Polakom, że wraz z wyborem Karola Wojtyły na stolicę św. Piotra Polska „stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa”. „Zostaliście powołani, by to świadectwo składać wobec całego świata. To wasze powołanie jest nadal aktualne, a może nawet jeszcze bardziej od chwili błogosławionej śmierci Sługi Bożego. Niech nie zabraknie światu waszego świadectwa” – zaapelował papież.
Wizyta papieża w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau
.Szczególnym wydarzeniem papieskiej pielgrzymki do Polski była wizyta papieża 28 maja w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, w miejscu będącym symbolem największego ludobójstwa w historii ludzkości. Samotnie przeszedł przez główną bramę obozową z napisem „Arbeit macht frei”. Idącego w kierunku historycznego bloku 11 powitali m.in. prezydent Lech Kaczyński, były więzień i przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej Władysław Bartoszewski i biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy. Papież samotnie wszedł na dziedziniec bloku 11, gdzie jest ściana straceń. Tu czekała na niego grupa byłych więźniów. Benedykt XVI położył znicz w miejscu kaźni wielu tysięcy osób, głównie Polaków.
„Było widać, że to nie była dla papieża Benedykta łatwa wizyta. Był niewątpliwie spięty i bardzo skoncentrowany. Szedł drogą, która przeszedł w 1979 r. jego poprzednik Jan Paweł II. W przemówieniu także odwoływał do słów papieża Polaka” – powiedział Piotr Cywiński.
Dyrektor zwrócił też uwagę na słowa papieża wypowiedziane w byłym obozie Birkenau. „Od siebie dodał przede wszystkim dramatyczne pytanie bez odpowiedzi: + Jak Bóg mógł do tego dopuścić +?” – podkreślił Cywiński. Piotr Cywiński, gdy Benedykt XVI odwiedził były obóz, był sekretarzem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Krótko potem, formalnie od 1 września 2006 r., został dyrektorem Muzeum Auschwitz.
W czasie wizyty w niemieckim obozie koncentracyjnym papież wyznał: „W miejscu takim jak to, brakuje słów, a w przerażającej ciszy serce woła do Boga: Panie, dlaczego milczałeś? Dlaczego na to przyzwoliłeś? W tej ciszy chylimy czoło przed niezliczoną rzeszą ludzi, którzy tu cierpieli i zostali zamordowani. Cisza ta jest jednak głośnym wołaniem o przebaczenie i pojednanie, modlitwą do żyjącego Boga, aby na to nie pozwolił nigdy więcej” – powiedział papież.
Prośba „o łaskę pojednania”
.Z byłego Auschwitz I udał się do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie prosił „o łaskę pojednania”. Wizyta w tym miejscu była szczególnie oczekiwana przez społeczność międzynarodową. Zwracano uwagę na symbolikę faktu, że papież Niemiec odwiedza były hitlerowski obóz zagłady.
Jak zaznaczył, „przychodzę tutaj jako syn narodu niemieckiego i dlatego muszę i mogę powtórzyć za moim poprzednikiem: Nie mogłem tutaj nie przybyć. Przybyć tu musiałem. Był to i jest obowiązek wobec prawdy, wobec tych, którzy tu cierpieli, obowiązek wobec Boga: jestem tu jako następca Jana Pawła II i jako syn narodu niemieckiego – syn tego narodu, nad którym grupa zbrodniarzy zdobyła władzę przez zwodnicze obietnice wielkości, przywrócenia honoru i znaczenia narodowi, roztaczając perspektywy dobrobytu, ale też stosując terror i zastraszenie, by posłużyć się narodem jako narzędziem swojej żądzy zniszczenia i panowania” – wyznał papież.
„Nie mogłem tutaj nie przybyć” – podkreślił kilkakrotnie Benedykt XVI w przemówieniu, które wygłosił dla uczczenia pamięci ofiar obozu. Zastrzegł, że przybył do Auschwitz-Birkenau, „aby prosić o łaskę pojednania – aby prosić przede wszystkim Boga, bo tylko On może otworzyć i oczyścić ludzkie serca; ale również ludzi, którzy tu cierpieli”. Cytując Psalm 44 powiedział, że „krzyk trwogi cierpiącego Izraela, który wzywa Boga w godzinie ogromnej udręki, jest równocześnie wołaniem o pomoc wszystkich ludzi, którzy w historii – wczoraj, dziś i jutro – płacą cierpieniem za umiłowanie Boga, prawdy i dobra; a jest ich wielu, również dziś”.
Benedykt XVI przeszedł przed rzędem tablic w różnych językach, które upamiętniają zamordowanych
.”Jedną z nich jest tablica z napisem w języku hebrajskim. Władze Trzeciej Rzeszy chciały całkowicie zmiażdżyć naród żydowski, wyeliminować go z grona narodów ziemi” – mówił, zaznaczając, że wyniszczając lud Izraela, chciały one „w rzeczywistości wyrwać korzenie wiary chrześcijańskiej i zastąpić ją przez siebie stworzoną wiarą w panowanie człowieka – człowieka mocnego”.
Papież wskazał na tablice w języku polskim, w języku Sinti i Romów. Wspomniał o żołnierzach sowieckich: „Wyzwalając narody spod jednej dyktatury, musieli służyć nowej dyktaturze – dyktaturze Stalina i ideologii komunistycznej, która narzucała tym narodom swoją władzę” – zaznaczył.
Dla Josepha Ratzingera była to trzecia wizyta w tym miejscu. Pierwszy raz był w byłym obozie Auschwitz-Birkenau 7 czerwca 1979 r. jako arcybiskup Monachium-Fryzyngi. Był jednym z duchownych, którzy towarzyszyli Janowi Pawłowi II w pielgrzymce do Polski. Po raz drugi był tu 13 września 1980 r. z delegacją Episkopatu Republiki Federalnej Niemiec.
Żegnając Polaków 28 maja na lotnisku w Balicach, papież poprosił, „byście pozostawali wiernymi strażnikami chrześcijańskiego depozytu, byście go strzegli i przekazywali następnym pokoleniom”.
Duchowy upadek Zachodu
.Na temat coraz większej laicyzacji, ateizacji Europy oraz porzucenia przez Stary Kontynent swoich dawnych duchowych korzeni na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze kard. Robert SARAH w tekście „To my, ludzie, wyrzuciliśmy Boga z Europy„.
„Myślę, że przyczyną tego duchowego upadku Zachodu jest obojętność. Ludzie mówią: Bóg jest albo Go nie ma, to mnie nie interesuje. Wyrzuca się Go z życia społecznego – Boga nie ma w polityce, w ekonomii, w ludzkiej codzienności. Można też zaobserwować zjawisko humanizacji liturgii. Ludzie celebrują samych siebie: swoje działania, osiągnięcia, więzi, które ich łączą. Wymyślili swoją własną liturgię, w której nie ma już przestrzeni dla Boga, bo centralne miejsce zajmuje człowiek. Bóg przestał być potrzebny. Nietzsche powiedział: „Bóg umarł”. To my, ludzie, zabiliśmy Boga! Zabijając jednak Boga, zabijamy człowieka, co można zauważyć choćby w braku poszanowania dla życia poczętego. Aborcja, wojny – to wszystko istnieje, bo ludzie zapomnieli o Bogu. A przecież jesteśmy z Nim nierozerwalnie związani, bo to On nas stworzył na swój obraz”.
„W Europie nastąpił kryzys antropologiczny. Nie ma już znaczenia, czy jest się chrześcijaninem, buddystą, muzułmaninem czy ateistą – wszyscy są równi, więc po co się angażować? Porzuciliśmy też modlitwę. Niedzielna Msza św., dotąd w powszechnym rozumieniu bezwzględnie obowiązkowa, zaczęła być traktowana jako coś dobrowolnego… Francuski pisarz Georges Bernanos powiedział, że Bóg oddala się od naszych serc dlatego, że to my się dechrystianizujemy, że świat nie przyjął Chrystusa. A zatem to my porzuciliśmy naszą chrześcijańskość. W świecie polityki oficjalnie odrzuciliśmy swoje chrześcijańskie korzenie. To my, ludzie, wyrzuciliśmy Boga z Europy” – pisze kard. Robert SARAH.
Sobór Watykański II
.Na temat historii Soboru Watykańskiego II (1962-1965) i o tym jakie były ewangeliczne, duszpasterskie motywy jego zwołania na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze ks. Andrzej DOBRZYŃSKI w tekście „Sobór – historia, która trwa dalej„.
„Przerwany na skutek wojny francusko-niemieckiej i likwidacji Państwa Kościelnego Sobór Watykański I (1869-1870) domagał się kontynuacji. Tym bardziej że uchwalony dogmat o nieomylności papieża i nauka o jego prymacie powinny zostać uzupełnione o wyjaśnienie roli episkopatu w zarządzaniu Kościołem powszechnym. Pius XI i Pius XII podjęli wstępne przygotowania do wznowienia soboru, które jednak nie zostały uskutecznione. Wydaje się, że motywy, które kierowały Janem XXIII, były bardziej złożone”.
„Zwołanie soboru było wynikiem ewolucji ideowej, która dokonała się w łonie katolicyzmu. Od początku XX w. coraz szerszym nurtem płynęły prądy odnowy teologicznej formujące się pod hasłem „powrotu do źródeł” biblijnych, patrystycznych i liturgicznych. Nauce społecznej Kościoła, mającej na celu podjęcie kwestii sprawiedliwości i etyki w życiu publicznym i politycznym, towarzyszyły ruchy katolików ze zwiększającą się rolą świeckich, czego Akcja Katolicka była sztandarowym przykładem. Z tym łączył się rozwój życia wspólnotowego Kościoła. Dowartościowywano rolę i znaczenie społeczeństwa, którego rozwój winien zostać oparty na uznaniu wartości chrześcijańskich. Małymi krokami Kościół katolicki zbliżał się do ruchu ekumenicznego. Filozofia personalistyczna wpływała na sposób uprawiania teologii. Wszystko to sprawiało, że Sobór Watykański II mógł przyjąć oryginalną postać. Nie tyle potępić błędne idee i postawy, ile usankcjonować dokonujące się pozytywne zmiany w obrębie katolicyzmu, wzmocnić działalność ewangelizującą Kościoła w dzisiejszym świecie” – pisze ks. Andrzej DOBRZYŃSKI.
PAP/Magdalena Gronek/Marek Szafrański/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/MJ
Ryc. Fabien Clairefond dla „Wszystko co Najważniejsze”