Bliżyńskie Lasy Naturalne - nowy rezerwat przyrody w Polsce

Unikatowe jodłowe bory i reliktowe gatunki Puszczy Świętokrzyskiej ma chronić nowy rezerwat przyrody Bliżyńskie Lasy Naturalne. Formalności związane z powołaniem rezerwatu są na ostatnim etapie – poinformował zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach Lech Buchholz.
Bliżyńskie Lasy Naturalne
.Planowany nowy rezerwat przyrody Bliżyńskie Lasy Naturalne obejmą blisko 3 tys. hektarów w Lasach Suchedniowskich. Rezerwat ma chronić ma przede wszystkim naturalne procesy leśne. „Teren ten kryje w sobie niezwykle cenne gatunki charakterystyczne dla dużych, nieprzekształconych kompleksów leśnych” – zaznaczył Lech Buchholz. Przykładem może być rzadki chrząszcz podrywek szerokogrzbiety. Występuje w Polsce jedynie w Puszczy Białowieskiej, Knyszyńskiej i w Bliżyńskich Lasach Naturalnych. W rezerwacie są też reliktowe gatunki mchów, grzybów i bezkręgowców.
Lech Buchholz zwrócił uwagę, że szczególnym walorem przyrodniczym tego miejsca są również naturalne stanowiska boru jodłowego – endemicznego zbiorowiska roślinnego, które występuje tylko na wyżynach środkowopolskich. „Zachował się tu także modrzew polski niepochodzący z nasadzeń, lecz z naturalnych populacji – z drzewami liczącymi ponad 200 lat. Rosły one m.in. na terenach pokopalnianych, gdzie warunki sprzyjały odnowie naturalnej” – powiedział.
Proces tworzenia rezerwatu trwa już 40 lat
.Konserwator podkreślił, że mimo objęcia ochroną dostępność terenu dla mieszkańców i turystów zostanie utrzymana. „Wszystkie szlaki i drogi leśne pozostaną otwarte. Nadal będzie możliwy amatorski zbiór runa, a służby ratunkowe i leśnicy zachowają dostęp do terenu” – zapewnił Lech Buchholz. Proces tworzenia rezerwatu sięga lat 80. XX wieku. „To dzieło ludzi takich, jak nadleśniczy Stanisław Barański czy prof. Jerzy Ćmak. Choć nie doczekali tego momentu, ich działania przyniosły dziś skutek” – zaznaczył.
O objęcie Lasów Suchedniowskich ochroną rezerwatową apelowało w ubiegłym 2024 r. w liście do ministra klimatu i środowiska ponad 150 naukowców. Zwracali oni uwagę, że występujący na tym terenie typ lasu – jodłowy bór wyżynny – to unikat w skali Polski. Takie ekosystemy leśne stanowią zaledwie 0,2 proc. powierzchni ogólnej gruntów leśnych w naszym kraju.
Nowy rezerwat będzie jednym z największych w woj. świętokrzyskim. „Formalności związane z powołaniem rezerwatu są na ostatnim etapie” – zaznaczył Lech Buchholz. Projekt zarządzenia o utworzeniu rezerwatu został przesłany do uzgodnienia wojewodzie świętokrzyskiemu. Po jego zatwierdzeniu RDOŚ w Kielcach ogłosi utworzenie rezerwatu w Dzienniku Urzędowym Województwa. Dwa tygodnie po publikacji wejdzie on w życie jako akt prawa miejscowego.
Radykalna zmiana poglądów na temat relacji człowieka ze zwierzętami
.Zdzisława PIĄTEK, profesor emerytowany w Instytucie Filozofii UJ pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że ludzie kultury zachodniej stopniowo dojrzewali do dokonującej się obecnie radykalnej zmiany poglądów na temat relacji człowieka ze zwierzętami, a ściślej z pozaludzkimi gatunkami istot żywych wchodzącymi w skład ziemskiej wspólnoty życia. Istotne elementy tej przemiany dokonują się głównie pod wpływem teorii Darwina i stanowią jej filozoficzne konsekwencje. W ramach ewolucjonizmu uznajemy, że człowiek, czyli gatunek Homo sapiens sapiens, jest podobny do innych pozaludzkich istot żywych, ale także różni się od nich. Istotną różnicę stanowi kulturowy wymiar ewoluowania dokonujący się na bazie procesów ewolucji biologicznej zawierającej podstawowe mechanizmy, zgodnie z którymi toczy się życie w tym zakątku Wszechświata.
„Mimo że gatunek ludzki pozostaje wewnątrz natury i tworzy kulturę na bazie swojej natury biologicznej, to jednak filozofowie od zarania dziejów skupiali się na analizie cech wyróżniających człowieka, pomijając cechy biologiczne, które dzieli on nie tylko ze zwierzętami, ale i ze wszystkimi istotami żywymi. Filozofowie przekonywali o wyróżnionej pozycji naszego gatunku, wskazując na rozumność, samoświadomość, poczucie odpowiedzialności i działanie zgodne ze standardami dobra i zła. Te cechy konstytuujące godność osoby ludzkiej miały uzasadniać stawianie człowieka ponad innymi gatunkami istot żywych i miały go czynić „tytularnym panem przyrody”, który może je wykorzystywać (bez ograniczeń) do zaspokajania swoich potrzeb i do osiągania celów, które uzna za pożądane. Cechy wyróżniające człowieka miały także wskazywać na przepaść, która oddziela gatunek ludzki od pozaludzkich istot żywych, szczególnie od zwierząt” – dodaje autorka.
Społeczna recepcja teorii Darwina była utrudniona nie tyle ze względu na trudności merytoryczne, jakie w owym czasie napotykała, ile ze względów światopoglądowych. Żona biskupa Wilberforce’a, który zasłynął z ataków na teorię Darwina bronioną przez Thomasa Huxleya, miała wykrzyknąć: „Człowiek od małpy, o Boże, nawet jeśli to prawdziwe, módlmy się, żeby nie stało się powszechnie znane”. Największy sprzeciw budziło twierdzenie, że człowiek, a szczególnie tak genialni ludzie jak Szekspir, czy Newton, miałby pochodzić od małpy.
Jednakże wbrew obawom żony biskupa rozwój teorii ewolucji i poszczególnych nauk w jej obrębie odsłonił jedność w różnorodności istot żywych powiązanych łańcuchami wzajemnych zależności. Okazało się, że wszystkie istoty żywe są „braćmi w DNA”, a człowiek jako jeden z milionów gatunków żyjących na Ziemi jest głęboko wpisany w tkankę biosfery za pośrednictwem struktur i funkcji swojego ciała. Jak to wyraził wybitny biolog molekularny ubiegłego wieku Jacques Monod, „jest żywą skamieliną noszącą w strukturach molekularnych swojego ciała ślady swojego pochodzenia”. Jest to dziedzictwo wspólne nie tylko ze zwierzętami, ale także z wirusami. Dlatego wirusy, czyli istoty nieposiadające „oprzyrządowania” potrzebnego do tego, żeby się powielać, wnikają do naszego organizmu i potrafią przestawić funkcjonowanie naszych komórek w taki sposób, żeby go namnażały. Można powiedzieć, że wirusy haniebnie nas wykorzystują, nas „tytularnych panów Stworzenia”. Wirusy wykorzystują do namnażania się nie tylko ludzkie organizmy (tak się dzieje w przypadku wszystkich chorób wirusowych, jak np. COVID-19), ale także zwierzęta i rośliny, a nawet bakterie.
.Wiedza o naturze gatunków pozaludzkich, w tym różnych gatunków zwierząt, odsłoniła różnorodne i skomplikowane mechanizmy, które wykorzystują one odpowiednio do warunków panujących w środowisku. W świetle zgromadzonej wiedzy pejoratywne znaczenie pojęcia „zwierzęcość” okazuje się nieporozumieniem i wynika z naszej ignorancji. Nie ma zwierząt „w ogóle”, istnieją konkretne gatunki zwierząt, które oprócz cech wspólnych z innymi, takich jak np. heterotroficzność, posiadają cechy unikatowe, stanowiące o ich tożsamości, są to cechy określone przez pulę genową gatunku. Podobnie jak w przypadku gatunku ludzkiego, o każdym z nich możemy powiedzieć, że jest podobny do innych, ale też różni się od nich zasadniczo. Są więc różne gatunki istot żywych, a występujące pomiędzy nimi różnice są zabezpieczone przez izolację rozrodczą i nie powinny stanowić racji do twierdzenia, że jedne z nich są lepsze, a inne gorsze, podobnie jak w przypadku orkiestry symfonicznej nie ma sensu twierdzenie, że skrzypce są lepsze od fletu.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-zdzislawa-piatek-ekologiczne-nawrocenie/
PAP/MJ