Brak wody może zagrozić zielonej rewolucji wodorowej

Wiele wytwórni zielonego wodoru boryka się z problemem braku wody. To właśnie brak wody może oznaczać, że zielony wodór może nie być paliwem przyszłości.
.Zielony wodór jest tak nazywany, ponieważ jest produkowany z energii odnawialnej, a nie z paliw kopalnych, które emitują dwutlenek węgla do atmosfery. Producenci tacy jak BP, Reliance Industries i Fortescue Metals nie wspominają w swoich komunikatach o wodzie. Może to budzić obawy, że nie są oni świadomi lub ignorują ryzyko związane z niedoborem tego surowca lub jego wysoką ceną. Brak wody może wpłynąć na to, czy nastąpi zielona rewolucja wodorowa – podaje agencja Reutera.
Wszystko zależy od tego, jaki sukces odniesie zielony wodór. Cztery lata temu był to niszowy pomysł na rozwiązanie problemu zmian klimatycznych. Dziś można go wykorzystać do zasilania praktycznie wszystkiego – od żeglugi i transportu lądowego po procesy przemysłowe, produkcję nawozów i stali. Szacunki przygotowane przez Międzynarodową Agencję Energii Odnawialnej wskazują, że zielony wodór może w przyszłości odpowiadać za blisko jedną dziesiątą światowego zużycia energii.
Obok elektrolizera i energii odnawialnej, woda jest jednym z trzech kluczowych składników w produkcji zielonego wodoru. Szacunki dotyczące ilości wody potrzebnej do produkcji tego paliwa są różne. Tu jednak pojawia się problem, ponieważ według firmy konsultingowej Bluefield Research, prawie 85% obiektów do produkcji zielonego wodoru znajduje się w regionach o wysokim lub średnim niedoborze wody.
Instytucje takie jak Międzynarodowa Agencja Energii podają, że do wyprodukowania jednego kilograma ekologicznego wodoru potrzeba około 10 litrów wody. Jednak taka ilość zaspokaja zapotrzebowanie na ten surowiec w końcowej fazie produkcji, kiedy to dwa składniki wody zostają rozdzielone. Cały proces produkcyjny wymaga jednak znacznie większej ilości wody. Nie jest do końca pewne, jak duża musi to być ilość. Według Yarra Valley Water, australijskiego przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, górną granicą do wyprodukowania jednego kilograma zielonego wodoru jest około 80 litrów wody.
Inne możliwości pozyskiwania wody
.Odsalanie wody morskiej może być również źródłem surowca do produkcji ekologicznego wodoru. Jest to jednak jeszcze bardziej wodochłonne. Budowa i utrzymanie infrastruktury do przechowywania solanki generowałaby dodatkowe koszty. Na dodatek zatwierdzenie takich obiektów mogłoby trwać latami. Arabia Saudyjska planuje wykorzystać takie obiekty do produkcji wody pitnej i właśnie do produkcji zielonego wodoru. Koncern BP i norweski producent nawozów Yara International rozważają wykorzystanie do produkcji zielonego wodoru, oczyszczonej wody morskiej w obiektach zlokalizowanych w Australii. Nie ujawniają jednak, ile wody będzie potrzebne do realizacji projektu. Jeszcze innym pomysłem jest wykorzystanie ścieków.
Błędy w obliczeniu zapotrzebowania na wodę mogą spowodować, że projekty zielonego wodoru mogą nie mieć wystarczającego budżetu, aby sprostać zadaniu. Ilość potrzebnej wody wpływa na koszt produkcji. Jednak rozwój technologiczny w dziedzinie odnawialnych źródeł energii powinien z czasem zmniejszyć nakłady potrzebne do produkcji tego paliwa. Woda jest najczęściej niedoceniana, ale producenci szacują, że w przyszłości będzie stanowić tylko około 2% kosztów produkcji ekowodoru.
.Nie byłby to pierwszy przypadek, kiedy wielkie korporacje nie zwracają uwagi na wodę i jej zapotrzebowanie przy realizacji projektów. Nieuwzględnienie dostępności tego zasobu było już przyczyną opóźnień w fabryce Tesli zlokalizowanej w Berlinie. Wówczas Elon Musk wyśmiał takie obawy. Ale imperatyw dekarbonizacji może przeważyć nad obawami związanymi z kosztami i dostępnością wody. Producenci przypuszczalnie mają wszystkie informacje, których potrzebują, aby podjąć decyzję o rozpoczęciu prac produkcyjnych. Idealnym rozwiązaniem byłaby kampania pokazująca przejrzystość w zakresie zapotrzebowania na wodę przy produkcji zielonego wodoru.
Oprac. Emil Gołoś