Coraz więcej młodych Polaków zgłasza się do ośrodków pomocy społecznej

Do ośrodków wsparcia dla bezdomnych zgłasza się coraz więcej osób młodych, których nie stać na mieszkanie – mówi Adriana Porowska z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. Przyznała, że badanie liczby osób dotkniętych bezdomnością jest istotne, ale nie pokazuje pełnej skali zjawiska.
.W nocy z 28 na 29 lutego w całej Polsce zostanie przeprowadzone liczenie osób w kryzysie bezdomności. Badanie odbywa się zwykle co dwa lata, zimą, jednak od 2019 r. nie było realizowane ze względu na pandemię COVID-19 i na związany z wojną w Ukrainie masowy przyjazd uchodźców.
W akcji wezmą udział m.in. pracownicy policji, straży gminnej lub miejskiej, ośrodków pomocy społecznej, placówek noclegowych dla osób bezdomnych, organizacji pozarządowych i wolontariusze. Wśród nich będą także pracownicy Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej.
Coraz więcej młodych i cudzoziemców w kryzysie bezdomności
.Prezeska zarządu fundacji Adriana Porowska wyjaśniła, że badanie ma pokazać m.in., kim są ludzie doświadczający bezdomności.
„Do nas zgłasza się coraz więcej osób młodych, które potrzebują pomocy mieszkaniowej. Są to osoby, które wcześniej pracowały, wynajmowały mieszkanie, prowadziły też jednoosobową działalność gospodarczą, a teraz potrzebują wsparcia w pisaniu wniosków o upadłość konsumencką, bo pandemia i inflacja spowodowały, że sobie nie radzą” – powiedziała Porowska.
Do Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej zgłaszają się także osoby, które co prawda jeszcze mają mieszkanie, ale zmagają się z coraz większym zadłużeniem i potrzebują żywności oraz informacji, gdzie mogą zwrócić się o pomoc. Zdaniem Adriany Porowskiej, polski system nie jest na to przygotowany.
„Widełki uprawniające do pomocy społecznej powodują, że ci ludzie mówią wprost: muszę stracić wszystko, żeby otrzymać jakąkolwiek pomoc i wsparcie” – podkreśliła.
Zauważyła, że na dworcach w Warszawie, wśród osób doświadczających bezdomności, blisko połowę stanowią osoby z zagranicznym paszportem, w zdecydowanej większości ukraińskim.
„To są ludzie, którzy mają takie same problemy jak Polacy, a dodatkowo mówią w innym języku i nie mają ubezpieczenia. To są osoby, które przyjechały do Polski jeszcze przed wybuchem wojny i nie są objęte pakietem wsparcia, dlatego np. nie mają dostępu do lekarza, nie mają takich samych uprawnień do wejścia na rynek pracy, a tak samo jak uchodźcy przybyli po 24 lutego 2022 r. nie mają dokąd wrócić” – zaznaczyła Porowska.
Podała, że na samym Dworcu Zachodnim w Warszawie przebywa 36 osób w kryzysie bezdomności – połowa z nich to obcokrajowcy.
„Organizacje pozarządowe obserwują, że mamy do czynienia z dosyć dużą skalą bezdomności wśród cudzoziemców” – przyznała prezeska fundacji.
Według niej, należy zorganizować system wsparcia, by osoby te nie spały na ulicach, tak jak dzieje się to w innych europejskich miastach – w Paryżu czy w Berlinie.
„Jeśli chcemy, by ludzie nie spali na ulicach, to musimy zrobić wszystko, żeby wejście do systemu pomocy było łatwe. Oznacza to, że pomoc niskoprogowa, czyli dostęp do noclegowni na jedną noc, do jadłodajni i łaźni, musi być bezwarunkowa. Poza tym musimy udrożnić system pomocy mieszkaniowej. Schroniska dla osób bezdomnych, takie jak nasze, mają też charakter aktywizujący. Pomagamy ludziom odnaleźć równowagę, znaleźć pracę i mieszkanie” – podkreśliła Adriana Porowska.
Zaznaczyła, że uchodźcy doświadczający bezdomności przebywają głównie na ulicach i dworcach, ale nie w schroniskach. „Dlatego przez źle skonstruowany system będziemy mieli coraz więcej ludzi wykluczonych z systemu pomocy, a zwykły obywatel będzie widział to na ulicy” – podała.
Otrzymanie wsparcia usamodzielnia
.Adriana Porowska poinformowała też, że coraz więcej osób w kryzysie bezdomności usamodzielnia się po otrzymaniu wsparcia. „W zeszłym tygodniu rozmawiałam z człowiekiem, który po zakończonych, bardzo skomplikowanych, sprawach majątkowych, które trwały ponad 10 lat, dostał jakąś pulę pieniędzy i kupił sobie mieszanie, choć wcześniej potrzebował bardzo dużo pomocy i wsparcia” – zaznaczyła.
„Kolejny mężczyzna, który do nas trafił, otrzymał właśnie pracę, bo miał wyższe wykształcenie prawnicze i teraz zarabia 12 tys. brutto. Kiedy podpisał umowę o pracę, podziękowaliśmy sobie i on poszedł wynająć mieszkanie” – dodała prezeska fundacji.
Zauważyła przy tym, że nadal pozostaje część osób, która żyje w wykluczeniu społecznym od wielu lat i potrzebuję więcej wsparcia w dojściu do zdrowia psychicznego i fizycznego. „Niektórym się to nigdy nie udaje i jedyne, co mogę zrobić, to się nimi opiekować. Bo jak mogę kogoś usamodzielnić, kto ma 70 lat, z czego 15 lat mieszka na ulicy? Nie jesteśmy czarodziejami” – przyznała.
Adriana Porowska wątpi jednak, że dzięki badaniu osób dotkniętych bezdomnością poznamy rzeczywistą skalę tego zjawiska. „W 2019 r. liczby trochę się rozjechały. Dowiedzieliśmy się wtedy, że w Warszawie w ciągu doby było 2,5 tys. osób bezdomnych, z kolei ośrodki pomocy społecznej informowały, że w ciągu roku wsparły 4,5 tys. osób. Te szacunki się różnią” – zaznaczyła.
W badaniu z 2019 r. zdiagnozowano 30 330 osób w kryzysie bezdomności, z czego ponad 83 proc. stanowili mężczyźni. W stosunku do badania z 2017 r. zanotowano spadek bezdomności o 9 proc. Z danych MRPiPS wynika, że najwięcej osób w kryzysie bezdomności przebywało w woj. mazowieckim (4278), śląskim (4255) i w pomorskim (3014). Najmniej w woj. podlaskim (646), świętokrzyskim (794) i w lubuskim (812).
Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej działa w ramach i strukturach zakonu ojców kamilianów. Założył ją o. Bogusław Paleczny w 1991 r. Misja prowadzi działalność skierowaną do osób w kryzysie bezdomności; prowadzi pensjonat socjalny św. Łazarz – schronisko dla bezdomnych mężczyzn, mieszkania treningowe, streetworking i spółdzielnię socjalną.
Kościół wobec cudzoziemców w potrzebie
.Wiele osób w kryzysie bezdomności to cudzoziemcy, także z Ukrainy – którzy z powodu wojny w ich ojczyźnie nie mają dokąd wrócić. Paulina Guzik pisze we „Wszystko co Najważniejsze” o tym, jak papież Franciszek realizuje misję pomagania potrzebującym oraz wyciągania ręki do migrantów właśnie.
„Jak spojrzeć na uchodźcę i migranta oczami Franciszka? Ojciec Święty i jego ludzie uczą nas tego w kilku prostych hasłach. Zanim hasła i ludzie je głoszący zostaną tu przedstawieni, należy podkreślić – spójność komunikacyjna misji 》Watykan a uchodźca《 nie wynika z tego, że za Portone di Bronzo działa jakaś tajna komórka komunikacji, która w najstarszej korporacji świata rozsyła talking points. Spójność wynika, po pierwsze, z Ewangelii – czytając jej najbardziej oczywiste fragmenty, można znaleźć poniższe punkty. I niezliczone przykłady biblijnych bohaterów, którzy uciekali przed śmiercią do obcych krajów – nie wyłączając Świętej Rodziny.”
„Ludzie Franciszka (nazywam tak zarówno jego urzędników, jak i wiernych mu biskupów i kardynałów) podążają utartą przez poprzedników ścieżką 》uchodźczej《 retoryki. Jan Paweł II to prawdziwa kopalnia myśli, które w kwestii imigrantów i uchodźców są tożsame z myślami Franciszka. I ponownie bp Galantino: 》Trzeba mieć dużo tupetu, aby myśleć, że zainteresowanie uchodźcami ze strony papieża Bergoglio to coś nowego, zapominając, że wszyscy jego poprzednicy kładli nacisk na potrzebę gościnności《.”
„Podsekretarz sekcji Migranti i Rifugati 》Franciszkowej《 dykasterii, ojciec Fabio Baggio, misjonarz zgromadzenia skalabrynianów, od wielu lat zajmujący się właśnie uchodźcami, powiedział mi w wywiadzie udzielonym dla Między Ziemią a Niebem TVP1 w listopadzie w Rzymie, że 》zamiast kierować swoją uwagę na wyzwania – które są rzeczywiste i powinno się na nie odpowiadać – patrzmy także na szanse, jakie nam to daje, szanse, jakie mamy dzięki bogactwu kultur. Migracja już tu zostanie. Migracja jest globalna i będzie fenomenem – jeśli będziemy w stanie odpowiednio nią zarządzać, otwierając legalne kanały dla imigrantów i przygotowując społeczeństwa, by ich przyjęły, jeśli będziemy w stanie przygotować miejsce dla nich wszędzie na świecie, nie tylko w niektórych krajach, ale we wszystkich krajach, dystrybuując odpowiedzialność, jestem pewien, że migranci nie będą problemem – wręcz przeciwnie, będą szansą i potencjałem wspólnego wzrostu《.”
„Już kiedy papież zabierał na pokład swojego samolotu grupę uchodźców z wyspy Lesbos, dziennikarze wiedzieli, że na pokład zabiera także słowo 》uchodźca《, wyciągając je z beznadziei obozów, wyrywając je z nieustannego połączenia ze słowem 》terroryzm《. Papież zabrał to słowo do samolotu, dając mu imię, nazwisko, zawód, rodzinę i korzenie. Dając mu tożsamość i człowieczeństwo.”
PAP/Karolina Kropiwiec/Wszystko co Najważniejsze/JT