Eric Lu „jego wygrana pozostaje dla mnie wciąż znakiem zapytania” [Szymon SZYNKOWSKI vel SĘK]

Na swoim profilu w serwisie X Szymon Szynkowski vel Sęk podzielił się osobistymi refleksjami po Koncercie Laureatów Konkurs Chopinowski 2025. Jak zaznaczył, wysłuchał go na żywo w Operze Narodowej. W obszernym wpisie opisał swoje wrażenia z występów poszczególnych pianistów, nie szczędząc zarówno słów uznania, jak i krytycznych uwag.
Muzyczne wrażenia i refleksje
.„Na początek Adam Kałduński z Nokturnem, mój faworyt, którego w mojej opinii nietrafnie zabrakło w finale” — napisał Szymon Szynkowski vel Sęk były wiceminister spraw zagranicznych. Jak dodał, pianista „zagrał wrażliwie i pięknie interpretował”, potwierdzając jego wcześniejsze przekonanie, że powinien był znaleźć się w gronie finalistów.
Poseł odniósł się też do innych uczestników koncertu. Jego zdaniem Yehuda Prokopowicz, do którego wcześniej podchodził z rezerwą, tym razem „Mazurki wykonał bez zarzutu, a melancholijny a-moll wręcz wzruszająco”. Szczególne wrażenie zrobił na nim jednak William Yang: „Najpiękniejszy dźwięk i kantylena z dzisiaj, rubata, zachwycał mnie już w III etapie i finałach, a i dzisiaj słuchało mi się go wspaniale. To powinno być podium!” — ocenił.
Szymon Szynkowski vel Sęk zwrócił też uwagę na Vincenta Onga i Piotra Alexewicza. Według niego Ong „na żywo wypada lepiej niż w telewizji”, natomiast Alexewicz to „bardzo dojrzały pianista”, a nagroda za osobowość sceniczną była w jego przypadku „trafiona”.
„Shiori Kuwahara i Tianyao Lyu — królowa i księżniczka tego Konkursu i dzisiejszego dnia” — zaznaczył dalej. Jak podkreślił, publiczność reagowała na ich występy entuzjastycznie, a on sam podzielał rozczarowanie tym, że nie znalazły się na podium.
W jego ocenie świetnie wypadła również Zitong Wang, której trzecie miejsce uznał za zasłużone, dodając, że „być może powinna je współdzielić z którąś z Pań powyżej”. Wysoko ocenił jej wykonanie Wariacji: „urzekła publiczność, w tym mnie” — napisał w swoim poście opublikowanym na portalu „X”..
Nieco chłodniej odniósł się do gry Kevina Chena, zauważając, że „Preludia mu służą”, ale jego zdaniem brakuje mu „tej iskry”, którą widzi u Yanga, Lyu i Kuwahary.
Najbardziej krytycznie wypowiedział się jednak o zwycięzcy konkursu, Eriku Lu:
„Jego wygrana pozostaje dla mnie wciąż znakiem zapytania” — zaznaczył. — „Dzisiejszy koncert f-moll w pierwszej części był schematyczny i z dwoma kiksami. Brakuje mu jednak pełnego dźwięku i blasku. To nie było dzisiaj wykonanie dnia”.
Według byłego wiceministra, reakcja publiczności potwierdziła jego odczucia:
„Publiczność wstała trochę na siłę, po długiej chwili i to nie cała, co było dobitnym znakiem rozczarowania” — ocenił.
Cały wpis posła Szymona Szynkowskiego vel Sęka pokazuje, że finał tegorocznego Konkursu Chopinowskiego wzbudził wśród słuchaczy wiele emocji i przynajmniej w jego ocenie, nie wszystkie decyzje jury pokryły się z odczuciami publiczności.
Konkurs Chopinowski. Polski soft power
.Profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Aleksander SURDEJ, na łamach „Wszystko co Najważniejsze”twierdzi, że: „Chociaż ten sposób patrzenia może dziwić miłośników muzyki Fryderyka Chopina, to Konkurs Chopinowski stał się także potencjalnie potężnym instrumentem opowieści o Polsce jako kraju wysokiej kultury muzycznej, gdzie muzyka klasyczna jest słuchana przez miliony ludzi, a rządy dbają o jakość edukacji muzycznej wszystkich dzieci. Jest czynnikiem wzrostu prestiżu Polski i Polaków”.
„Przekaz taki dociera do elit kulturalnych i społecznych niemalże wszystkich państw świata, ale w szczególności do krajów, z których pochodzą uczestnicy. W tegorocznym XIX Konkursie Chopinowskim były to 54 kraje, z których do eliminacji stanęło 642 pianistów. Z każdym etapem konkursu krąg ten będzie się zawężał, ale emocje w krajach głównych pretendentów będą rosły, jak działo się w Chinach w 2000 roku, gdy w XIV edycji konkursu zwyciężał Li Yundi, lub w Korei w 2015 roku, gdy główną nagrodę otrzymał Cho Seong-jin”.
„Pozytywny dla Polski przekaz organizator Konkursu – Narodowy Instytut Fryderyka Chopina (NIFC) – tworzy, dysponując budżetem zaledwie 19 milionów złotych, ułamkiem gigantycznej sumy 200 milionów euro będącej w dyspozycji organizatorów Wimbledonu. Organizacja fazy finałowej konkursu, wynagrodzenia jurorów oraz nagrody dla dziesiątki finalistów i zwycięzców całego konkursu to główne pozycje obecnych kosztów. Turnieje Wielkiego Szlema odbywają się co roku, Konkurs Chopinowski raz na pięć lat, ale przygotowanie każdej kolejnej edycji zaczyna się z co najmniej rocznym wyprzedzeniem, a wsparcie dla triumfatorów angażuje pracowników NIFC w kilku miesiącach pokonkursowych”.
„Prowadzone już działania organizatorów Konkursu Chopinowskiego zawierają zaczyn tego, jak sam Konkurs i muzyka Fryderyka Chopina powinny zostać intencjonalnie wprowadzone do polityki budowania polskiej „soft power”. Nasuwa się kilka pomysłów, jak je skonsolidować i wzmocnić”.
„Po pierwsze, wesprzeć starania o wewnętrzną konkursową selekcję uczestników fazy finałowej na początek w kilku wybranych państwach, w tym przykładowo w Korei i Wietnamie. Wiązałoby się to z przyznaniem takim krajom miejsc w fazie finałowej Konkursu, pod warunkiem przeprowadzenia z udziałem NIFC rzetelnego procesu selekcji. Narodowe konkursy kwalifikacyjne do Konkursu Chopinowskiego trwałyby w okresie od 24 do 18 miesięcy przed warszawskim finałem i naturalnie służyłyby propagowaniu muzyki Chopina, polskiej muzyki klasycznej i Polski. Same koncerty powinny być w tych krajach transmitowane i pokazywane w salach kinowych i w bezpłatnych serwisach streamingowych”.
„Po drugie, w tych państwach, w których nie istnieją towarzystwa im. Fryderyka Chopina, powinny one być powołane przez miejscowych miłośników muzyki ze wsparciem i lekkim popchnięciem (nudgem) przez polskich dyplomatów. Wzrost zamożności wielu społeczeństw Azji Południowo-Wschodniej sprawia, że rośnie „popyt na muzykę klasyczną”, a rodzice inwestują w edukację muzyczną dzieci, w tym przede wszystkim we wspomagającą uwagę i koncentrację grę na pianinie. Szachy i pianino stają się odtrutką na rozproszenie uwagi i czynnikiem wzmacniającym szanse edukacyjne i życiowe latorośli. Warto, aby sukcesy edukacyjne osiągali dzięki Chopinowi i Polsce”.
„Po trzecie, należy zwielokrotnić budżet Konkursu Chopinowskiego, uwzględniając potrzeby związane z poszerzonym polem działania i pełnym cyklem przygotowania Konkursu i spożytkowania jego rezultatów. Publiczne pieniądze na ten cel zawsze być powinny” – pisze prof. Aleksander SURDEJ w tekście „Konkurs Chopinowski. Polski soft power” – cały artykuł [LINK].
Laura Wieczorek





