„To nie była decyzja sądowa, ale polityczna” [Marine Le Pen]

liderka francuskiej prawicy Marine Le Pen wybory prezydenckie,

Liderka francuskiej prawicy Marine Le Pen na wiecu w niedzielę 6 kwietnia 2025 r. w Paryżu ponownie skrytykowała wydany na nią wyrok sądowy, nazywając go „decyzją polityczną”. Zapewniała o respekcie dla państwa prawa, mówiła też jednak o „polowaniu na czarownice” i „odchyleniach” od demokracji.

Marine Le Pen: „Opieramy się na przykładzie Martina Luthera Kinga i jego walce o prawa obywatelskie”

Marine Le Pen wystąpiła przez zwolennikami jej partii, Zjednoczenia Narodowego (RN), zgromadzonymi na placu Vauban nieopodal Pałacu Inwalidów w stolicy Francji.

Liderka francuskiej prawicy oświadczyła, że wyrok sądu – od którego odwołała się do wyższej instancji – „nie jest decyzją sądową, lecz polityczną”. Przekonywała, że sąd, skazując ją, wyraził „pogardę” dla państwa prawa i demokracji. Wyrok, o którym mówiła liderka francuskiej prawicy, przewiduje m.in. pięcioletni zakaz ubiegania się o funkcje publiczne (taka kara często zapada przy wyrokach za defraudację).

„Wymiar sprawiedliwości nie może ingerować w sposób, w jaki deputowani pełnią swój mandat w służbie obywateli, jeśli nie doszło do osobistego wzbogacenia się czy korupcji. Nie może on wybierać kandydatów w wyborach” – mówiła liderka francuskiej prawicy, która zamierza startować w wyborach prezydenckich w 2027 roku. Wyrok sądu komplikuje te plany.

„Nie kontestujemy wymiaru sprawiedliwości, ale żądamy, by te odchylenia, niegodne demokracji, zakończyły się” – oznajmiła Marine Le Pen. Liderka francuskiej prawicy przekonywała, że to właśnie jej ruch broni państwa prawa i demokracji. Mówiła o „oporze” o charakterze „pokojowym, demokratycznym, ludowym i patriotycznym”, wymieniając postać przywódcy ruchu praw obywatelskich w USA, Martina Luthera Kinga.

Wystąpienie Marine Le Pen poprzedziły przemówienia jej współpracowników. Wiceprzewodniczący RN Louis Aliot przekonywał, że „żadne pieniądze publiczne nie były zdefraudowane” i nie było „żadnej szkody” dla Parlamentu Europejskiego. Proces dotyczył fikcyjnego zatrudniania asystentów europosłów skrajnej prawicy. Przewodniczący RN Jordan Bardella powiedział, że decyzja sądu była „niesprawiedliwa i skandaliczna”. Powtórzył swoją wcześniejszą ocenę, że wyrok był „kaźnią” francuskiej demokracji. Przekonywał jednocześnie, że RN „nie będzie nigdy kwestionował rozdziału władz i niezależności sądów”, ani też „wywierał presji na demokrację”.

Marine Le Pen odwołała się od wyroku. Sąd apelacyjny w Paryżu zamierza rozpatrzeć apelację latem 2026 roku. Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2027 roku. Liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen trzykrotnie startowała w wyborach prezydenckich: w 2012, 2017 i 2022 roku.

Jan Rokita: „Georgescu, Imamoglu, a teraz Le Pen. Polityczna zaraza, której nie udało się zatriumfować w Ameryce, pleni się w zastraszającym tempie po Europie od początku roku 2025”

PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 kwietnia 2025