Nikab zakazany. Powodem zamachy.

Władze Dagestanu, zamieszkanej głównie przez muzułmanów republiki na rosyjskim Kaukazie, tymczasowo uchwaliły, że nikab zostaje objęty zakazem. Ta decyzja uzasadniania jest względami bezpieczeństwa po niedawnych zamachach na cerkwie i synagogi.
Zamachy, które wstrząsneły Dagestanem
.Nikab, nakrycie głowy odkrywające jedynie oczy, jest „tymczasowo zakazany do czasu wyeliminowania istniejących zagrożeń” – poinformował muftiat Dagestanu w nagraniu na Telegramie. Zakaz uzasadniono „zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludności republiki”.
23 czerwca zamachowcy zaatakowali jednocześnie dwie cerkwie prawosławne i dwie synagogi, a także posterunek kontrolny policji w Dagestanie. W zamachach, do których nie przyznała się dotąd żadna organizacja, zginęły 22 osoby, w większości policjanci. Według śledczych wśród zabitych był również prawosławny duchowny.
Tradycyjny nikab zniknie z ulic rosyjskiej republiki
.Do ataków doszło trzy miesiące po zamachu pod Moskwą, w którym zginęło 145 osób i do którego przyznało się Państwo Islamskie Prowincji Chorasan.
Niewiele wiadomo O tożsamości i motywach sprawców zamachów w Dagestanie. Według władz kilku z nich zostało zabitych.
W latach 2000. w zamieszkanym przez około 3 mln osób Dagestanie dochodziło do starć zbrojnych z dżihadystami. Po wielu latach walk islamistyczna rebelia została stłumiona przez siły rosyjskie.
Jak powstawała ideologia świętej wojny?
.W ocenie prof. Olivera ROYA, francuskiego politologa i profesora w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji, można mówić o trzech pokoleniach dżihadystów,
Pierwsze to ci, którzy przeprowadzali zamachy w latach 80. i 90. Pochodzili w zdecydowanej większości z Bliskiego Wschodu – i też większość ataków miała miejsce w Afryce i Azji. Niektórzy z nich przedostawali się na Zachód, żeby tam przeprowadzić zamach.
Druga generacja dżihadystów funkcjonowała w latach 1995–2015. Chodzi o terrorystów, którzy w dużej mierze dorastali już na Zachodzie. Symbolicznym początkiem ich działania był zamach przeprowadzony przez Khaleda Kelkala w TGV w 1995 r. Zamachowiec urodził się w Maroko, ale jeszcze jako dziecko zamieszkał we Francji. Tam się wychował i tam też próbował zdetonować bombę w pociągu. Kolejne zamachy w Europie w 95 proc. przypadków organizowali terroryści urodzeni lub wychowani w Europie. Działo się tak nie tylko we Francji, ale również w Belgii, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii. Większość zamachowców była dziećmi imigrantów zarobkowych, którzy przyjechali za pracą do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w latach 60. i 70. Ale ok. 25 proc. ataków przeprowadzali rdzenni Europejczycy, którzy przeszli na islam i w ten sposób dołączyli do dżihadu. Wielu konwertytów z Europy wyjechało też na Bliski Wschód, by walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. Te przypadki pokazują, z jak bardzo zróżnicowanymi kategoriami terrorystów mamy do czynienia. To walkę z tym wyzwaniem jeszcze komplikowało.
Wreszcie od 2016 r. wyraźnie zaczyna dominować trzecie pokolenie dżihadystów. Niektórzy z nich przybyli do Europy w czasie kryzysu migracyjnego w 2015 r., ale większość przyłączała się do dżihadu przeciwko Zachodowi na własną rękę. Ich pochodzenie etniczne było bardzo zróżnicowane. Część z nich to Arabowie, ale także Czeczeni, Pakistańczycy, mieszkańcy Bałkanów. Istnieje między nimi duża różnica wieku; niektórzy są bardzo młodzi, niektórzy są po czterdziestce. Praktycznie nie posiadają wykształcenia religijnego. Właściwie ich jedyną cechę wspólną stanowi fakt, że działają samotnie, zwykle z prowizoryczną bronią. To sprawia, że bardzo trudno jest ich wyśledzić przed dokonaniem przez nich zamachu.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB