Podlasie archeologicznym eldorado

Podlasie archeologicznym eldorado

Badaniom archeologicznym prowadzonym w Podlaskiem a dotyczącym m.in. Jaćwingów, fortec na bagnach z epoki brązu i odkryć podczas prac archeologicznych w Tykocinie ,poświęcona jest 1. Podlaska Konferencja Archeologów, która od czwartku odbywa się w Muzeum Podlaskim w Białymstoku. Podlasie uważane jest przez polskich naukowców za atrakcyjny region archeologiczny.

.Konferencję, która potrwa do piątku 24 marca, organizuje dział archeologii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Biorą w niej udział archeolodzy i badacze z różnych ośrodków w Polsce a także z Litwy i Białorusi.

Podlasie archeologicznym eldorado

.Jak powiedział Hubert Lepionka z Muzeum Podlaskiego, to pierwsza taka konferencja, która jest platformą do dyskusji o badaniach archeologicznych w Podlaskiem. „Potrzebowaliśmy takiego miejsca, w którym moglibyśmy przedstawić najnowsze nasze wyniki badań, a także przedyskutować z ludźmi, którzy zajmują się podobnymi terenami i podobnymi badaniami” – mówił Lepionka.

Ocenił, że jest o czym rozmawiać. Na konferencji zostanie przedstawionych ponad 30 referatów. „Na Podlasiu jest ogrom różnych rzeczy do zbadania począwszy od najstarszych epok, epoki kamienia, przechodząc płynnie do epoki brązu, żelaza i czasów średniowiecznych i nowożytnych” – mówił. Dodał, że w ostatnich latach zauważalny jest wzrost badań na tych terenach, który najprawdopodobniej spowodowany jest wzrostem zainteresowań pograniczem.

Podlasie jest na tyle niesamowitym terenem, rejonem pogranicza, że de facto w każdym miejscu czy jest to Suwalszczyzna czy jest to rejon nadbiebrzański czy Puszcza Białowieska, gdzie pojawia się archeolog, odkrywamy coś niesamowitego” – mówił.

Jako przykład ważnych badań prowadzonych w regionie podał prace na temat ostatnich europejskich łowców-zbieraczy, którzy w epoce kamienia podróżowali przez wielkie rzeki w województwie podlaskim i obozowali wśród dolin rzecznych.

Podlasie miejscem wielu odkryć

.Hubert Lepionka wskazał, że pod koniec epoki brązu i wczesnej epoce żelaza pojawiają odkryte kilka lat temu fortece na bagnach, ogromne założenia obronne, które całkowicie zmieniły wszystko. Badania nad fortecami prowadzili archeolodzy z Muzeum Podlaskiego, odkryli 26 takich miejsc w regionie sprzed 2,5 tys. lat, pod względem wykopaliskowym przebadano dwa: w Jatwiezi Dużej koło Suchowoli i w Kościukach w gminie Choroszcz.

Lepionka przypomniał też odkrycia z okresu rzymskiego przedstawione przez archeologów z Białorusi, co – jak podkreślił – jest preludium do tego, co się dzieje w średniowieczu. „Średniowiecze na Podlasiu to Jaćwież. Wszyscy od XIX wieku chcieli badać Jaćwież, my nadal to robimy. To jest nasza tradycja” – dodał.

Jaćwingowie przywędrowali na tereny ziem polskich, dzisiejszej Suwalszczyzny, ok. V wieku p.n.e. Był to lud wojowniczy, blisko spokrewniony z Prusami i Litwinami. Zostali podbici we wczesnym średniowieczu.

Konferencji towarzyszy wystawa „Ukraina przed wiekami” w głównej siedzibie Muzeum Podlaskiego, na której prezentowane są zabytki archeologiczne odnalezione przypadkowo bądź w trakcie wykopalisk i przekazywane do krakowskiego Muzeum Archeologicznego. Jak informuje muzeum, zabytki przekazywane były przez Polaków mieszkających na Wołyniu, Rusi Czerwonej, Podolu, Bracławszczyźnie i Kijowszczyźnie oraz prowadzących tam badania naukowców z Krakowa.

Polscy archeolodzy – ekstraklasa światowa

Jak twierdzi Michał KŁOSOWSKI, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, zastępca redaktora naczelnego „Wszystko Co Najważniejsze”, „polscy archeolodzy to ekstraklasa światowa. Jeśli ktoś ma przenieść jedną z największych egipskich świątyń, zachowując jej oryginalny charakter i kształt, a jednocześnie ochronić ją przed wiecznym zalaniem, to będą to Polacy. To przecież wypisz wymaluj historia prac Kazimierza Michałowskiego w Abu Simbel, archeologa, który był uczniem wybitnego lwowskiego logika Kazimierza Twardowskiego, twórcy szkoły lwowsko-warszawskiej”.

„Jeśli ktoś ma dostać się do najdalszych zakątków i najgłębszych zakamarków ludzkiej cywilizacji w górach Ałtaju, to także będą to Polacy. I jeśli ktoś ma starać się zrozumieć logikę w krwiobiegu środkowoamerykańskiej puszczy, karczowanej przed wiekami przez starożytnych Majów, to znowu – Polacy. Żaden inny naród nie ma tyle samozaparcia w tym, aby starać się w historii, wymagającym terenie, w poszukiwaniu wiadomości o umarłych postaciach i przeszłych wydarzeniach – odkrywać sens”, pisze Michał KŁOSOWSKI.

Jak podkreśla, „My wiemy, że zimne poznawanie historii innych jest łatwe. Mozolna odbudowa z ruin, nadawanie sensu kształtom kamieni i drewnianym drzazgom to jednak coś innego, coś, co wymaga zrozumienia. Nawet jeśli to tylko kilkadziesiąt kilometrów od Poznania, gdzie wśród bagien szuka się prakolebki własnego państwa w okresie, kiedy świat znów zaczynał dotykać ogień wojny. Bo zawsze tyle tylko pozostawało. Jedni przychodzili po to, aby po chwili odejść, zostawiając za sobą morze zgliszczy. A po tamtych inni, następni. I tak ciągle, przez stulecia. Nasza Troja płonęła wiele więcej razy”.

PAP/Sylwia Wieczeryńska/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 marca 2023