Rosyjski koszmar powraca do Gruzji — Salome Zurabiszwili

Rosyjski koszmar powraca do Gruzji – oświadczyła była prezydent tego kraju Salome Zurabiszwili, która wystąpiła 25 marca w litewskim Sejmie. Zwróciła uwagę, że wydarzenia w jej kraju są częścią szerszego planu Moskwy, zakładającego przywrócenie kontroli nad Morzem Czarnym i regionem Kaukazu Południowego.
Rosja dąży do całkowitej kontroli nad Zakaukaziem – Salome Zurabiszwili
.”Militaryzacja Krymu, ataki na Odessę – wszystko to jest częścią szerszej strategii, mającej na celu całkowite wyeliminowanie NATO i Unii Europejskiej z (regionu) Morza Czarnego” – ostrzegła Salome Zurabiszwili. Jak dodała, jeżeli Gruzja znajdzie się w całkowicie w rosyjskiej strefie wpływów, Kaukaz Południowy zostanie pozbawiony szans na integrację europejską, Armenia, która dąży do zbliżenia z Zachodem, stanie się bezbronna, a Rosja uzyska pełną kontrolę nad tym strategicznie ważnym regionem.
Salome Zurabiszwili zwróciła uwagę, że takiego rozwoju wydarzeń w Gruzji obawiają się również kraje Azji Centralnej. „Jeśli Gruzja upadnie, Europa straci swój ostatni szlak tranzytowy do Azji Centralnej, co wzmocni wpływy gospodarcze i polityczne Rosji i Chin” – oświadczyła polityczka, podkreślając, że „bezczynne przyglądanie się temu, co się dzieje” może mieć nieodwracalne konsekwencje.
Zawieszenie rozmów w sprawie akcesji Gruzji do UE
.Salome Zurabiszwili zaapelowała do UE i NATO o podjęcie stosownych działań: nałożenie sankcji na przedstawicieli władz Gruzji i powiązanie tych restrykcji z koniecznością oraz konkretnym terminem przeprowadzenia nowych wyborów w kraju, nieuznawanie obecnego rządu w Tbilisi, a także wzmacnianie gruzińskiego społeczeństwa obywatelskiego. Według byłej prezydent Gruzji jest to jedyne możliwe rozwiązanie w obecnej sytuacji. Salome Zurabiszwili podkreśliła, że „nie ma alternatywy dla nowych wyborów, bowiem, w przeciwnym razie, istnieje ryzyko nowego kryzysu nie tylko w (Gruzji), ale także w regionie (Kaukazu Południowego)”.
W Gruzji sytuacja polityczna pozostaje napięta od końca listopada 2024 r., kiedy władze ogłosiły zawieszenie do 2028 r. rozmów w sprawie przystąpienia kraju do Unii Europejskiej. Decyzja ta wywołała falę antyrządowych protestów, które nie słabną od miesięcy. Zarówno Zurabiszwili, jak i przedstawiciele opozycji podważają wyniki wyborów parlamentarnych z 26 października 2024 r., twierdząc, że zostały zmanipulowane. Pod koniec grudnia na stanowisko prezydenta Gruzji zaprzysiężono Micheila Kawelaszwilego, jednak jego wybór nie został uznany przez opozycję.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-imperializm-rosyjski/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ