Ursula von der Leyen wygrała walkę o władzę z Kają Kallas [Die Welt]

Ursula von der Leyen wygrała

Szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas chciała wzmocnić unijną służbę dyplomatyczną, jednak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pokrzyżowała jej plany – informuje niemiecka gazeta „Die Welt”. Spór dotyczył roli byłego sekretarza generalnego KE Martina Selmayra.

Ursula von der Leyen wygrała walkę o władzę z Kają Kallas

.„Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen rozstrzygnęła na swoją korzyść walkę o władzę z szefową unijnej dyplomacji Kają Kallas” – pisze Christoph B. Schlitz w dniu 29 października na portalu „Die Welt”. Autor zaznaczył, że rozstrzygnięty dopiero kilka dni temu spór był „czymś więcej, niż tylko psychodramą w brukselskiej politycznej bańce”. Kaja Kallas po objęciu stanowiska szefowej dyplomacji UE doszła do wniosku, że unijna służba zagraniczna (Europejska Służba Działań Zewnętrznych, ang. European External Action Service, EEAS – przyp. red.) nie jest wystarczająco sprawna, aby sprostać wyzwaniom wynikającym z nowej sytuacji na świecie, a przede wszystkim spowodowanym polityką prezydenta USA Donalda Trumpa.

Kaja Kallas doszła do wniosku, że osobą, która będzie w stanie zreformować „skostniałe struktury ospałej służby dyplomatycznej”, składającej się z 75 tys. pracowników, jest unijny urzędnik Martin Selmayr. Zdaniem „Die Welt” Kallas nie doceniła oburzenia, jakie jej propozycja wywoła w stolicach państw UE oraz u szefowej KE Ursuli von der Leyen. Gazeta przypomniała, że Martin Selmayr był w latach 2014–2019 głównym doradcą ówczesnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Uważany był za „najpotężniejszego urzędnika w historii Komisji UE”. Ze względu na ogromne wpływy w Brukseli zyskał pseudonim „Rasputin”.

Urodzony w Bonn, profesor prawa, uważany jest za człowieka realizującego z ogromną siłą swoje projekty, ale i za kogoś, kto „stawia swoje ego ponad wszystko”. Pod koniec swojej kadencji Juncker mianował go sekretarzem generalnym, a tym samym najwyższym urzędnikiem KE. Parlament Europejski uznał tę nominację za „akcję przypominającą pucz”.

Technokratyczne sztuczki Ursuli von der Leyen

.„Die Welt” przypomniał, że Ursula von der Leyen w 2019 r. „w ciągu kilku minut” zdymisjonowała Martina Selmayra, który podczas pożegnania miał się odgrażać: „I’ll be back” (Wrócę tu). Ursula von der Leyen wysłała go do Wiednia, gdzie objął stanowisko szefa „małego i pozbawionego większego znaczenia” przedstawicielstwa UE. 54-letni urzędnik podejmował liczne próby powrotu do Brukseli, jednak von der Leyen skutecznie blokowała jego plany. Rok temu został ambasadorem w Watykanie.

Kilka miesięcy temu przed Martinem Selmayrem otworzyła się nowa szansa – w unijnej służbie dyplomatycznej – miał zostać zastępcą sekretarza generalnego w nowym Departamencie Geoekonomii i Spraw Międzyinstytucjonalnych. Obejmując to stanowisko, stałby się przy boku Kaja Kallas „silnym człowiekiem” w EEAS, odpowiedzialnym za bezpośrednie kontakty z wszystkimi ambasadorami, z Parlamentem Europejskim i krajami UE. Czyżby Kaja Kallas nie wiedziała, jak wielką prowokacją byłaby nominacja Martina Selmayra dla Ursuli von der Leyen? A może świadomie dążyła do konfrontacji uznając, że najważniejszy jest rezultat? – zastanawia się „Die Welt”.

Pod koniec października 2025 r. Ursula von der Leyen zaproponowała na kolegium komisarzy stworzenie nowego stanowiska – pełnomocnika do spraw wolności religijnej, oferując to stanowisko Martinowi Selmayrowi. Była to – zdaniem „Die Welt” – „zatruta oferta”. Ursula on der Leyen pozbawiła Kaja Kallas możliwości wykorzystania urzędnika zgodnie z jej planem. Martin Selmayr ma teraz do wyboru – zaakceptować trzeciorzędną funkcję, pozostać na pozbawionym znaczenia stanowisku w Watykanie albo opuścić po 22 latach KE. „Za pomocą technokratycznej sztuczki Ursuli von der Leyen skontrowała plany Kaja Kallas i Martina Selmayra” – ocenił w konkluzji „Die Welt”.

Europa powinna skorzystać z rad Super-Mario

.Europejczycy powinni wsłuchać się w słowa byłego premiera Włoch, który twierdzi, że bez radykalnych zmian Europejczycy staną się świadkami własnego pogrzebu – pisze Edward LUCAS w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Europa powinna skorzystać z rad Super-Mario„.

Najważniejsze europejskie przemówienie polityczne tego roku nie zawierało jednego hasła: Wielka Brytania. I słusznie. Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego i premier Włoch, nie musiał pouczać swoich słuchaczy o doświadczeniu mojego kraju po brexicie – doświadczeniu, które wytrąciło oręż z rąk zwolenników wyjścia z Unii, forsujących swoją agendę w innych państwach Europy. Udawanie, że komukolwiek wiodłoby się lepiej poza Unią, byłoby „absurdem”, jak stwierdził wprost Mario Draghi.

Nie znaczy to jednak, że reszta Europy jest w doskonałej kondycji. Zadziorne wystąpienie włoskiego premiera na konferencji we włoskim nadmorskim kurorcie Rimini i jego ostrzeżenia przed „złudzeniem” globalnej potęgi kontynentu trafiły na nagłówki gazet w całej Europie. Model ponadnarodowego, technokratycznego zarządzania wspieranego przez jednolity rynek 450 milionów konsumentów sprawdzał się świetnie w epoce, w której rządy krajowe odgrywały drugoplanową rolę, a priorytetem było cięcie subsydiów, zwiększanie konkurencji i pobudzanie handlu międzynarodowego. W twardszych realiach interwencjonizmu państw narodowych, „w świecie, gdzie o handlu decydują bardziej geopolityka, bezpieczeństwo i stabilność łańcuchów dostaw niż sama efektywność”, Europa się gubi.

.W rezultacie Unia Europejska jest dziś zaledwie widzem w teatrze światowej polityki. Potulnie godzi się na amerykańskie cła. Dała się zepchnąć na margines w konfliktach w Iranie i Strefie Gazy. Ponosi koszty w związku z wojną w Ukrainie, ale nie gra pierwszych skrzypiec. Ogranicza się do gaszenia pożarów wywołanych przez nieudolne działania administracji Trumpa. Komunistyczna Partia Chin z otwartą pogardą pokazuje, że nie traktuje Europy jak partnera na równych prawach, choć gospodarka Unii jest porównywalnych rozmiarów. Pekin wspiera rosyjską wojnę w Ukrainie, wykorzystuje monopol na kluczowe surowce i zalewa rynek unijny nadwyżkami eksportowymi – i robi to wszystko całkowicie bezkarnie.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-europa-powinna-skorzystac-z-rad-super-mario-draghi/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 października 2025