Wegeburgery i wegańskie steki. Walka z nimi priorytetem Brukseli

Wegeburgery

Parlament Europejski opowiedział się w dniu 8 października 2025 r. w głosowaniu w Strasburgu za zakazem używania nazw takich jak „stek”, „kiełbasa” i „hamburger” w odniesieniu do produktów wegetariańskich i wegańskich.

Wegeburgery i wegańskie steki na celowniku UE

.Za propozycją głosowało 355 europosłów, przeciw było 247. Nie oznacza to jednak, że takie przepisy wejdą w życie. Przyjęte sprawozdanie to dopiero mandat do negocjacji z państwami członkowskimi w ramach Rady UE nad ostatecznym kształtem przepisów.

Jeśli jednak przepisy wejdą w życie w obecnym kształcie, określenia typu „stek roślinny” czy „burger wege” nie będą mogły być stosowane wobec produktów, które nie zawierają mięsa. Komisja Europejska w lipcu przedstawiła propozycję legislacyjną, która dotyczyła zakazu używania określeń „wołowina”, „wieprzowina” czy „kurczak” na produkty roślinne, ale nie obejmowała m.in. „burgera” i „kiełbasy”. W toku prac w PE do propozycji negocjacyjnej włączono nowe określenia.

Zwolennicy zakazu argumentują, że określenia te mogą wprowadzać konsumentów w błąd, i podkreślają, że trzeba chronić branżę mięsną. Przeciw projektowi wypowiadają się m.in. przedstawiciele sektora roślinnych alternatyw dla produktów mięsnych i organizacje promujące wegetarianizm; twierdzą one, że produkty wyraźnie oznaczone jako wegańskie lub wegetariańskie nie wprowadzają konsumentów w błąd. W 2024 roku Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że obowiązujące prawo unijne jest wystarczające i państwa członkowskie nie mogą samodzielnie zakazywać stosowania określeń takich jak „wegański burger”.

Zakaz wegańskich kiełbasek i burgerów

.Kwestia zakazu używania nazw takich jak „stek”, „kiełbasa” i „hamburger” w odniesieniu do produktów wegetariańskich i wegańskich jest częścią szerszego projektu, który zakłada „przywrócenie równowagi sił w łańcuchu dostaw produktów rolno-spożywczych”. Zmiany w obowiązujących regulacjach wspólnej polityki rolnej mają wzmocnić pozycję rolników i przyczynić się do stabilizacji ich dochodów.

Europosłowie poparli obowiązkowe pisemne umowy na dostawy produktów rolnych z możliwością zwolnienia z tego wymogu dla niektórych sektorów na wniosek właściwych organizacji branżowych. PE zaproponował także obniżenie progu wartości, poniżej którego umowy nie będą obowiązkowe, z 10 tys. euro do 4 tys. euro.

W rezolucji znalazły się również zapisy dotyczące etykietowania i marketingu produktów rolnych. Europarlament chce, by oznaczenia takie jak „sprawiedliwy” czy „uczciwy” mogły być stosowane wyłącznie wobec produktów wspierających rozwój społeczności wiejskich i organizacji rolniczych. Z kolei określenie „krótki łańcuch dostaw” miałoby dotyczyć wyłącznie produktów wytwarzanych w UE i sprzedawanych przy ograniczonej liczbie pośredników. Europosłowie chcą też, by importowana żywność i pasze mogły trafiać na rynek unijny tylko wtedy, gdy poziom pozostałości w nich pestycydów nie przekracza unijnych norm.

Nawyki żywieniowe i kuchnia mogą być narzędziem dyplomatycznym

.Ostatnie dwa lata [w 2020] upływają w wielu regionach świata pod znakiem nowych, fascynujących trendów kulinarnych: kobieca rewolucja kulinarna, slow food, renesans herbaty i naparów ziołowych, zdrowe, odpowiedzialne gotowanie, także w wersji zero waste i racjonalny recycling kulinarny. Ale może najciekawszy z nich to moda na kuchnię południowoamerykańską, w wielu jej odmianach: andyjskiej, amazońskiej, tropikalnej, kuchni pampy, afroamerykańskiej czy różnorodnych połączeń typu fusion – zastanawia się Joanna Gocłowska-Bolek.

Jak wskazała latynoamerykanistka, w trendach kulinarnych coraz częściej można dostrzec dyplomację kulinarną. „Dyplomacja kulinarna to szybko rozwijająca się i coraz bardziej ceniona dziedzina dyplomacji, która doczekała się już nie tylko kursów i specjalistycznych szkoleń, ale także studiów podyplomowych na uczelniach i opracowań w czasopismach naukowych” – zaznaczała Joanna Gocłowska-Bolek, wskazując na przykład Peru.

Europa powinna skorzystać z rad Super-Mario

.Europejczycy powinni wsłuchać się w słowa byłego premiera Włoch, który twierdzi, że bez radykalnych zmian Europejczycy staną się świadkami własnego pogrzebu – pisze Edward LUCAS w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Europa powinna skorzystać z rad Super-Mario„.

Najważniejsze europejskie przemówienie polityczne tego roku nie zawierało jednego hasła: Wielka Brytania. I słusznie. Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego i premier Włoch, nie musiał pouczać swoich słuchaczy o doświadczeniu mojego kraju po brexicie – doświadczeniu, które wytrąciło oręż z rąk zwolenników wyjścia z Unii, forsujących swoją agendę w innych państwach Europy. Udawanie, że komukolwiek wiodłoby się lepiej poza Unią, byłoby „absurdem”, jak stwierdził wprost Mario Draghi.

Nie znaczy to jednak, że reszta Europy jest w doskonałej kondycji. Zadziorne wystąpienie włoskiego premiera na konferencji we włoskim nadmorskim kurorcie Rimini i jego ostrzeżenia przed „złudzeniem” globalnej potęgi kontynentu trafiły na nagłówki gazet w całej Europie. Model ponadnarodowego, technokratycznego zarządzania wspieranego przez jednolity rynek 450 milionów konsumentów sprawdzał się świetnie w epoce, w której rządy krajowe odgrywały drugoplanową rolę, a priorytetem było cięcie subsydiów, zwiększanie konkurencji i pobudzanie handlu międzynarodowego. W twardszych realiach interwencjonizmu państw narodowych, „w świecie, gdzie o handlu decydują bardziej geopolityka, bezpieczeństwo i stabilność łańcuchów dostaw niż sama efektywność”, Europa się gubi.

.W rezultacie Unia Europejska jest dziś zaledwie widzem w teatrze światowej polityki. Potulnie godzi się na amerykańskie cła. Dała się zepchnąć na margines w konfliktach w Iranie i Strefie Gazy. Ponosi koszty w związku z wojną w Ukrainie, ale nie gra pierwszych skrzypiec. Ogranicza się do gaszenia pożarów wywołanych przez nieudolne działania administracji Trumpa. Komunistyczna Partia Chin z otwartą pogardą pokazuje, że nie traktuje Europy jak partnera na równych prawach, choć gospodarka Unii jest porównywalnych rozmiarów. Pekin wspiera rosyjską wojnę w Ukrainie, wykorzystuje monopol na kluczowe surowce i zalewa rynek unijny nadwyżkami eksportowymi – i robi to wszystko całkowicie bezkarnie.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-europa-powinna-skorzystac-z-rad-super-mario-draghi/

PAP/Łukasz Osiński/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 października 2025