Włodzimierz Lenin – twórca pierwszego państwa totalitarnego

lenin

21 stycznia 1924 r. w Gorkach pod Moskwą zmarł Włodzimierz Lenin, właściwie Władimir Iljicz Uljanow, założyciel partii bolszewickiej, organizator i pierwszy przywódca totalitarnego państwa sowieckiego. Jego kult był ważnym elementem ideologii komunistycznej przez ponad 70 lat.

Lenin – historia

.„Nasz kodeks moralny jest absolutnie nowy. (…) nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku” – napisał kilkanaście miesięcy po przejęciu władzy przywódca bolszewików. Była to wskazówka dla wszystkich funkcjonariuszy i zwolenników rodzącego się totalitaryzmu. Lenin pozwalał im na budowanie nowej rzeczywistości, wszelkimi dostępnymi metodami, także poprzez masowe zbrodnie. „Czarna księga komunizmu” szacuje liczbę ofiar komunizmu na około 100 milionów, w tym co najmniej 20 milionów w Rosji Sowieckiej i Związku Sowieckim.

Włodzimierz Lenin, a właściwie Władimir Iljicz Uljanow, urodził się 22 kwietnia 1870 r. w Rosji w Symbirsku nad Wołgą. Tuż po jego śmierci, wraz z rodzącym się pośmiertnym kultem jednostki miasto zostało przemianowane na Uljanowsk. Wychowywał się w rodzinie inspektora i naczelnika szkół guberni symbirskiej.

W latach 1879-87 uczył się w gimnazjum w Symbirsku. W 1887 r. podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Kazańskim. W tym samym roku został aresztowany za udział w studenckiej demonstracji, a następnie wydalony z uczelni za działalność w kółkach rewolucyjnych. Młody Ulianow trafił na zesłanie do wsi Kokuszkino w guberni kazańskiej.

W 1891 r. zdał egzamin z prawa na Uniwersytecie w Sankt Petersburgu. Przez następne dwa lata pracował jako pomocnik adwokata w kancelarii w Samarze. Następnie wrócił do Petersburga. We wrześniu 1894 r. ukazała się jego pierwsza praca „Kto to są `przyjaciele ludu` i jak walczą przeciw socjaldemokratom”.

W 1895 r. wyjechał do Szwajcarii. Następnie przebywał w Niemczech i Francji. Tam nawiązał kontakt z komunistami. Po powrocie do Rosji założył w 1895 r. Związek Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej. W tym samym roku aresztowany. Po dwóch latach więzienia zesłany został na Syberię, gdzie poślubił Nadieżdę Krupską, działaczkę socjalistyczną.

Zwolniony w 1900 r. początkowo powrócił do Sankt Petersburga, a następnie udał się za granicę. W Szwajcarii i Niemczech współtworzył marksistowskie pismo „Iskra”, które przemycano do Rosji.

Od 1901 r. zaczął używać pseudonimu Lenin. W 1902 r. wydał „Co robić” – pracę, w której nakreślił zadania i cele socjalistów rosyjskich. Na II zjeździe Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SDPRR), który odbywał się w 1903 r. w Londynie i Genewie, należał do inicjatorów rozłamu na radykalnych bolszewików, którym przewodniczył i mienszewików – odrzucających rewolucyjny kierunek i dyktaturę proletariatu. W marcu 1904 r. wystąpił z KC SDPRR. W ten sposób dokonał się ostateczny podział w kręgu rosyjskiej lewicy, który zostanie „zażegnany” dopiero po 1917 roku.

Rewolucja 1905-07 zastała Lenina w Szwajcarii. Nielegalnie przedostał się do Petersburga, gdzie przewodniczył działaniom bolszewików. Nie odegrał znaczącej roli w działaniach rewolucyjnych, ale wykorzystał rewolucję do stopniowego budowania radykalnej lewicy w Rosji. Co ciekawe, nie sprzyjały im warstwy chłopskie i robotnicy, ale przedstawiciele bogatego mieszczaństwa, a nawet arystokracja. „W środowiskach mniej lub bardziej radykalnych i liberalnych za oznakę bon ton uchodziło finansowe wspieranie partii rewolucyjnych, a wśród tych, którzy dość regularnie opłacali składki w wysokości od 5 do 25 rubli, znajdowali się nie tylko wybitni prawnicy, inżynierowie i lekarze, ale także dyrektorzy banków i urzędnicy instytucji rządowych” – wspominał Leonid Krasin, bliski współpracownik Lenina.

W 1906 r. wyjechał do autonomicznej wobec Rosji Finlandii, a następnie do Szwajcarii. Pod koniec 1908 r. przeniósł się do Paryża. Po czterech latach zamieszkał w Krakowie. Od 1913 r. przebywał w Poroninie k. Zakopanego. W PRL Poronin stał się jednym z najważniejszych „polskich” miejsc kultu wodza rewolucji.

I wojna światowa

.Po wybuchu I wojny światowej w sierpniu 1914 r. został na krótko aresztowany przez władze austriackie, które podejrzewały go o działalność szpiegowską na rzecz Rosji. Lenin wyjechał ponownie do Szwajcarii, gdzie rok później uczestniczył w antywojennej konferencji w Zimmerwaldzie koło Berna.

W 1917 r., a więc w dwa miesiące po rewolucji lutowej, dzięki wsparciu niemieckiego wywiadu, przez Niemcy, Szwecję i Finlandię przedostał się do Piotrogrodu. Zaraz po powrocie do Rosji ogłosił „Tezy kwietniowe”, w których przekonywał o konieczności obalenia kapitalizmu i kontynuowaniu rewolucji. „Od chwili wybuchu wojny Lenin zajmował bezkompromisowe stanowisko: uważał, że wojnę pomiędzy narodami należy przekształcić w wojnę pomiędzy klasami. Zamiast strzelać do siebie robotnicy powinni skierować karabiny przeciwko wyzyskiwaczom” – tłumaczy Richard Pipes w syntezie „Komunizm”.

Odrzucając współpracę z Rządem Tymczasowym, zagrożony aresztowaniem, uciekł do Finlandii. Jesienią 1917 r. powrócił nielegalnie do Rosji i wziął udział w posiedzeniu KC, głosując w czasie jego obrad za zbrojnym powstaniem. W tym czasie bolszewicy wciąż byli bardzo słabi. Jak zauważa rosyjski historyk Giennadij Bordiugow wciąż możliwe było zapobieżenie rewolucji przez rząd tymczasowy. „Naiwna wzniosłość i dawne złudzenia nie pozwoliły zdusić bolszewików latem 1917 r. Ta pomyłka okazała się dla Rosji fatalna” – pisze rosyjski badacz.

W nocy z 6 na 7 listopada 1917 r. (według kalendarza juliańskiego z 24 na 25 października) rozpoczął się przewrót zorganizowany przez bolszewików. W Petersburgu oraz wielu innych rosyjskich miastach, dzięki porozumieniu z żołnierzami, zamach stanu dokonał się w sposób bezkrwawy (oprócz Moskwy, gdzie doszło do krótkotrwałej wymiany ognia). „Lenin powiedział później, że przejęcie władzy w Rosji było tak łatwe jak podniesienie pióra. Stało się tak dlatego, że Lenin przejęcie władzy przez bolszewików nazwał oddaniem całej władzy w ręce rad. Hasło to miało oznaczać powstanie oddolnej demokracji, a nie dyktatury” – tłumaczy Pipes.

Wydarzenia, które przeszły do historii jako „rewolucja październikowa” były zapowiedzią krwawego terroru komunistów w Rosji sowieckiej (a następnie w powstałym w 1922 r. ZSRS), który pochłonął miliony ofiar. Propaganda komunistyczna przedstawiała natomiast przewrót bolszewicki jako „decydujący etap wielkiej rewolucji agrarnej i walki o posiadanie ziemi między chłopstwem a właścicielami ziemskimi”, naturalną konsekwencję procesu dziejowego, dopełnienie sensu historii.

Przejęcie władzy przez bolszewików

.Po przejęciu władzy przez bolszewików Lenin objął funkcję przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. Pod koniec grudnia 1917 r. rozpoczął rokowania pokojowe z Niemcami. Rozmowy zakończył, skrajnie niekorzystny dla Rosji, traktat podpisany 18 marca 1918 r. w Brześciu. Lenin nie uważał go jednak za klęskę, lecz „pieriedyszkę” (wytchnienie) przed pochodem komunizmu do innych krajów Europy.

W tym samym roku Lenin dwukrotnie był celem zamachów; w jednym z nich został ciężko ranny. Próby zamordowania przywódcy były okazją do zainicjowania krwawej kampanii –„czerwonego terroru” – walki z tzw. wrogami ludu. Odpowiadała za nią utworzona w grudniu 1917 r. tajna policja – Ogólnorosyjska Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy (WCzKa; Czeka), na czele której stanął Feliks Dzierżyński. Ofiarami bolszewików padli m.in. członkowie carskiej rodziny ze zdetronizowanym Mikołajem II na czele. Zamordowano ich 17 lipca 1918 r. w Jekaterynburgu. Była to jedna z niewielu zbrodni do których przyznawali się sami komuniści, tłumacząc ją koniecznością obrony rewolucji, która znalazła się w bardzo trudnym położeniu.

Choć do 1922 r. Rosja była pogrążona w konflikcie domowym, głównym zamysłem Lenina od przejęcia władzy był eksport rewolucji na Zachód. Z jego inicjatywy w 1919 r. w Moskwie powstała III Międzynarodówka (Komintern), która miała połączyć komunistów na całym globie. Podczas zjazdu Kominternu na przełomie lipca i sierpnia 1920 r. Lenin mówił: „Niemcy będą nasze. Odzyskamy Węgry. Bałkany powstaną przeciwko kapitalizmowi. Powstaną Włochy. Burżuazyjna Europa ogarnięta jest przez nawałnicę i drży w posadach”.

Przedostaniu się do ogarniętych nastrojami komunistycznymi Niemiec miała służyć wojna z Polską w latach 1919-1921. „Od chwili zdobycia władzy Lenin marzył, by rewolucyjny płomień ogarnął Europę, potem zaś cały świat. Marzenie to było zgodne ze słynnym hasłem z `Manifestu komunistycznego Marksa’: `Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!`” –pisali Stephane Courtois i Jean-Louis Panne w „Czarnej księdze komunizmu”. Zdaniem profesora Andrzeja Nowaka, bolszewicki pochód na Zachód był wojną z dotychczasową kulturą Europy i znienawidzonymi przez radykałów strukturami społecznymi. „Chciano zastąpienia tego przemocą, która ociosa ludzką naturę i stworzy nowego doskonałego człowieka za cenę choćby milionów zabitych. Tak sobie właśnie wyobrażał Lenin możliwość zrealizowania marksistowskiej utopii i z tym zadaniem spuścił ze smyczy liczącą wtedy kilka milionów żołnierzy Armię Czerwoną. Ta wyprawa na Europę, która ruszyła latem 1920 r., została zatrzymana przez Polskę i w tym sensie była to klęska `imperium zła’” – mówił w rozmowie z prof. Nowak.

W marcu 1921 r. wobec coraz większych problemów gospodarczych Lenin wprowadził Nową Politykę Ekonomiczną (NEP), która pozwalała, w bardzo ograniczonym zakresie, na działalność wolnorynkową. Pozwolenie na w miarę swobodną działalność gospodarczą doprowadziło do stopniowego zażegnania klęski głodu i niewielkiej poprawy poziomu życia w kraju zrujnowanym wojną domową.

Od końca 1922 r. Lenin musiał wycofać się z aktywnego życia politycznego, z powodu ciężkiej choroby. Trzeci wylew w 1923 r. skończył się paraliżem i utratą mowy. Lenin zmarł 21 stycznia 1924 r. w Gorkach niedaleko Moskwy. Pięć dni później II Wszechzwiązkowy Zjazd Rad podjął decyzję o przemianowaniu Piotrogrodu na Leningrad oraz o zabalsamowaniu zwłok zmarłego przywódcy rewolucji, a następnie złożeniu ich w mauzoleum. Wbrew sugestiom Lenina, który ostrzegał partię przed Stalinem to właśnie on, po wyeliminowaniu wszystkich rywali w partii został zwycięzcą brutalnej rywalizacji o władzę.

System totalitarny w Związku Sowieckim

.Kult Lenina stał się jednym z najważniejszych elementów legitymizacji systemu totalitarnego w Związku Sowieckim. Tylko w okresie stalinowskim ustąpił miejsca kultowi nowego lokatora Kremla. Stalin był uznawany za niemal równorzędnego wodza rewolucji i twórcę ideologii komunistycznej. Po II wojnie światowej marionetkowe władze krajów socjalistycznych stopniowo przenosiły także te wzory obowiązujące w Związku Sowieckim. Szczególnie trudne było wprowadzenie kultu wodza rewolucji w Polsce, w której wciąż żywa była pamięć o zwycięstwie roku 1920, ale także popełnianych wówczas zbrodniach czerwonoarmistów. Podobnie jak w innych krajach, także w PRL przewrót z listopada 1917 r. przedstawiano jako rewolucję cieszącą się masowym poparciem chłopów i robotników. „Leninowi i bolszewikom przypisywano znacznie większe poparcie, niż to, którym rzeczywiście cieszyli się w listopadzie 1917 r. Starannie tuszowano również losy przywódców rewolucji w okresie stalinowskim, gdy wielu z nich zostało zamordowanych w kraju, lub tak jak Lew Trocki na wygnaniu w Meksyku” – mówił historyk dr Piotr Osęka.

W kalendarzu świąt komunistycznych kluczową rolę w PRL odgrywały trzy daty: Święto Pracy (1 maja), Narodowe Święto Odrodzenia Polski (22 lipca) oraz rocznica „rewolucji październikowej” (7 listopada). Akcentowano również rocznice związane z życiem Lenina. W szczytowym okresie stalinizmu obchodzono 30 rocznicę śmierci „wodza rewolucji”. Wszystkie relacje z obchodów były utrzymane w podobnym tonie: „Robotnicy, chłopi i młodzież wielką czcią otaczają miejsca związane z pobytem Włodzimierza Iljicza Lenina w Polsce. Tysiące osób zwiedza rok rocznie Muzeum w Poroninie, aby zapoznać się z życiem i działalnością Lenina oraz złożyć hołd pamięci twórcy nowej ery w dziejach ludzkości” – pisano na łamach „Życia Warszawy” 21 stycznia 1954 r. Szczególne wyróżnienie spotkało peerlowskiego dyktatora Bolesława Bieruta, który na łamach sowieckiej „Prawdy” opublikował specjalny artykuł okolicznościowy, przedrukowany potem przez wszystkie gazety kontrolowane przez reżim w Polsce. „30 lat upłynęło już od śmierci Lenina. Ale im dłuższy okres czasu dzieli nas od chwili, gdy zgasło wielkie życie Wodza Rewolucji Proletariackiej, koryfeusza marksistowskiej nauki społecznej, założyciela pierwszego na świecie państw a mas pracujących — tym wyżej wznosi się nadświatem i rozwija nieśmiertelny sztandar idei leninowskich” – pisał Bierut.

Symbolicznym końcem kultu Lenina w Polsce było zburzenie jego pomnika w Nowej Hucie 10 grudnia 1989 r. Początkowo rzeźba została przewieziona do fortu we Wróblowicach. Po trzech latach została zakupiona za 100 tysięcy dolarów przez szwedzkiego biznesmena Bengta Erlandssona. Pomnik został jednym z eksponatów w utworzonym przez Erlandssona muzeum osobliwości w Värnamo w Szwecji.

Lenin. Wynalazca totalitaryzmu

.Francuski historyk i profesor uniwersytecki, Stéphane COURTOIS, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „Totalitaryzm”. W ciągu dziesięcioleci wielu autorów, którzy z powodów ideologicznych i politycznych odmawiali zrównywania komunizmu, faszyzmu i nazizmu odrzucało ten termin, szybko go dyskwalifikując jako „pojęcie z czasów zimnej wojny” wymyślone przez amerykańskich intelektualistów związanych z CIA. W rzeczywistości termin „totalitarny” był używany już w latach 1923-1924 przez Giovanniego Amendoliego, włoskiego dziennikarza demokratycznego, który w taki sposób określał system wyborczy wprowadzony przez Mussoliniego, zapewniający mu bezwzględną większość w parlamencie. Przymiotnik ten został przyjęty i użyty w 1925 roku przez przywódcę faszyzmu, którego francuski socjolog i socjalista Marcel Mauss, za Kautskym, określał swego czasu jako małpę Lenina”

„Niemniej jednak pojawienie się nowej terminologii wystarczająco wskazywało na narodziny bezprecedensowego zjawiska polityczno-ideologicznego. Podobnie było wcześniej z terminami „komunista” i „komunizm” pojawiającymi się u Restifa de La Bretonne’a w 1797 roku, a następnie z „socjalizmem” w 1830 roku u Pierre’a Leroux, czy też z „bolszewizmem” ukutym przez Lenina w 1903 roku, wreszcie, z „ludobójstwem” u Rafała Lemkina w 1944 roku. W latach międzywojennych wiele refleksji na ten temat snuły dziesiątki autorów europejskich i anglosaskich. Zjawisko to zintensyfikowało się w czasie od jesieni 1939 roku do wiosny 1941 roku, kiedy sojusz Hitlera ze Stalinem sprawił, że porównywanie reżimu sowieckiego z nazistowskim stało się zasadne. Mimo pozornych konfliktów ideologicznych historyczna spójność tych zjawisk okazała się być tyleż zadziwiająca, co wybuchowa. Najwyższym wyrazem zbiorowej refleksji na ten temat była konferencja poświęcona „Państwu totalitarnemu” zorganizowana w listopadzie 1939 roku w Filadelfii przez Amerykańskie Towarzystwo Filozoficzne; w czasie której niezwykłym wystąpieniem pod tytułem „Totalitaryzm jako nowe zjawisko w historii cywilizacji zachodniej” zasłynął amerykański historyk specjalizujący się we francuskim nacjonalizmie Carlton J. H. Hayes”.

„Niemiecki atak na ZSRR 22 czerwca 1941 roku spowodował nagłe zahamowanie tego typu rozważań. Z oczywistych powodów natury politycznej i militarnej narzuconych przez Wielką Trójkę, czyli sojusz Churchilla i Stalina przeciwko nazistowskim Niemcom (do których wkrótce dołączył Roosevelt), porównanie, a następnie samo pojęcie totalitaryzmu wyszło z mody. Natomiast gorące uczucie do rewolucji bolszewickiej, którą François Furet nazwał „niezwykłym urokiem października”, zostało wkrótce silnie rozpalone niezwykłą aurą Stalingradu. Sowiecka propaganda przedstawiała ogromne straty Armii Czerwonej jako dowód bohaterstwa żołnierzy, a nie jako efekt nieudolności ich niekompetentnych dowódców. Zwycięstwo odniesione nad nazistami wymazywało ze światowej pamięci zbiorowej ofiary komunizmu, rosyjskiej wojny domowej, pięciolatki, przymusowej kolektywizacji i Wielkiego Terroru z lat 1937-1938. Zwłaszcza że pamięć o nich z dużym trudem przebijała się przez ścianę milczenia, kłamstw, dezinformacji i propagandy komunistycznej już w okresie międzywojennym. Najbardziej znanym wyrazem tego zjawiska stała się apostrofa Jean-Paula Sartre’a z 1965 roku: Każdy antykomunista jest psem. Tak właśnie myślę i nigdy nie będę myśleć inaczej”.

„Niemniej jednak zaraz po wojnie wznowiono porzucony kurs: najpierw za sprawą literatury, dzięki przejmującym powieściom takim jak „Ciemność w południe” Arthura Koestlera i „Folwark zwierzęcy” czy „Rok 1984” George’a Orwella, a także książkom Ismaila Kadarégo w latach siedemdziesiątych. Na poziomie uniwersyteckiej myśli naukowej zapalnikiem stało się opus magnum niemieckiej filozof pochodzenia żydowskiego Hannah Arendt, czyli „Korzenie totalitaryzmu”, których pierwszy tom mówił o kolonializmie, drugi o antysemityzmie, ostatni zaś o systemie totalitarnym. Jednak, co ciekawe, ani razu nie wskazała ona dokładnie początków tego zjawiska. Mówiąc o ZSRR, przywołała zamach stanu Stalina z 1929 roku, o którym archiwa milczą, chyba że uznalibyśmy, że permanentny zamach stanu trwał od momentu, w którym Stalin został mianowany przez Lenina sekretarzem generalnym partii w 1922 roku. Tego drugiego Arendt cytuje zaledwie w paru miejscach, a jego władzę w latach 1917-1923 określa jako „rewolucyjną dyktaturę”. Zresztą na ukazanie się trzeciego tomu we Francji trzeba było czekać do 1972 roku, w którym Jacquesowi Julliardowi – wówczas historykowi francuskiego ruchu robotniczego, współzałożycielowi wydziału historii na Uniwersytecie w Vincennes i czynnemu działaczowi Zjednoczonej Partii Socjalistycznej (PSU) i Francuskiej Demokratycznej Konfederacji Pracy (CFDT) – udało się wreszcie wywalczyć jego przekład. Innymi słowy polityczna i ideologiczna siła PCF i historyczny, a później „obiektywny” sojusz z Ruchem Oporu, między gaullistami a komunistami, a także reaktywacja rewolucyjnego mitu w roku 1968 przez długi czas uniemożliwiały jakiekolwiek próby podejścia do tematu. Jako dowód takiego stanu rzeczy wystarczy przywołać chociażby „Lenina” z 1972 roku, znakomitą pracę zbiorową tak kompetentnych autorów jak Alain Besançon, François Fejtö, Roger Garaudy, Annie Kriegel, i Kostasa Papaïoannou, w którym Alain Besançon następująco podsumowuje wspomniane powyżej trudności: Pod koniec życia Lenin samodzielnie podejmował wszelkie decyzje, nie tolerował już żadnej krytyki, władał urzędami i policją, więził i rozstrzeliwał opozycję, prasę poddał o wiele sroższej cenzurze niż swego czasu car. Jednak nawet przy tak szczelnej tamie ideologicznej, tak doskonałym systemie interpretacji, nie przyszło mu na myśl, że jest dyktatorem, a i historycy wahają się przed zakwalifikowaniem go do tej kategorii, skoro funkcja ta wydaje się zakładać minimum samoświadomości”.

„Mimo to żaden z autorów „Lenina” nie wspomina o „totalitaryzmie”, a Roger Garaudy, który w latach sześćdziesiątych czuwał nad francuskim wydaniem „Dzieł” Lenina, i który został wtedy wykluczony z szeregów Komunistycznej Partii Francji, poświęcił jeden rozdział gloryfikacji „humanizmu” tego „geniusza”! Nawet jeśli liberał Raymond Aron i marksista Claude Lefort z dużą odwagą podejmowali temat totalitarnego charakteru komunizmu, operacja Chruszczowa oddzielająca Lenina od Stalina wzmacniała główną ideę: taką mianowicie, że można mówić o totalitaryzmie tylko w odniesieniu do tego ostatniego, a brak jakiejkolwiek wewnętrznej dokumentacji systemu sowieckiego uniemożliwiał pójście o krok dalej w tej kwestii”.

„Impas ten przełamał dopiero upadek muru berlińskiego, rozpad ZSRR, otwarcie archiwów i coraz liczniejsze świadectwa. Otwarcie archiwów umożliwiło dostęp do wielu źródeł, które ukazywały kierowniczą rolę Lenina przy ustalaniu wszystkich elementów składowych planu wdrożenia totalitaryzmu. Jednocześnie takiemu stanowi rzeczy sprzyjała zmiana klimatu intelektualnego, która zaowocowała pojawieniem się nowych analiz historycznych. Był to początek przemiany obrazu „wielkiego” i „dobrego” Lenina w kierunku „prawdziwego” Lenina, zwłaszcza w kwestii terroru, w której Nicolas Werth wykazał znaczną rolę i dużą aktywność samego przywódcy bolszewików. Stawało się coraz bardziej jasne, że Stalin okazał się wiernym spadkobiercą swojego mentora, od którego pilnie uczył się prawideł zdobywania i utrzymania władzy za pomocą rozszerzania dyktatury. Z pewnością Stalin usystematyzował, uogólnił i zradykalizował leninowskie idee i praktyki, ale pierwotny model zaczął nabierać coraz większego znaczenia” – pisze prof. Stéphane COURTOIS w tekście „Lenin. Wynalazca totalitaryzmu„.

PAP/Michał Szukała/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 stycznia 2024