Wybory w Niemczech wygra „anty-Scholz”? Relacje z Polską kluczowym tematem kampanii
W kampanii wyborczej do Bundestagu stosunki polsko-niemieckie stają się jednym z kluczowych tematów. Jak zauważa „Die Welt”, postawa kandydatów na kanclerza wobec Polski może mieć wpływ na wynik wyborów. W przekonaniu niemieckiego kwestię pogarszających się relacji polsko-niemieckich na swoją korzyść chce wykorzystać „anty-Scholz”.
Wybory w Niemczech wygra „anty-Scholz”?
.Kandydat chadecji (CDU/CSU) na kanclerza, Friedrich Merz, odwiedził Warszawę po swojej podróży do Kijowa. Z kolei kanclerz Olaf Scholz (SPD), po wizycie w Ukrainie, zrezygnował z zaplanowanego spotkania z Donaldem Tuskiem. „Merz przedstawia się jako «anty-Scholz», przynajmniej w odniesieniu do ważnego sojusznika, jakim jest Polska” – skomentował niemiecki dziennik „Die Welt”.
Gazeta zauważa, że kandydat CDU/CSU stara się zdobyć poparcie Polski, przedstawiając siebie jako lidera, który – w większym stopniu niż jego przeciwnik – dostrzega rolę Warszawy w europejskim bezpieczeństwie. „W kwestiach międzynarodowych Merz także krytykuje postawę rządu niemieckiego wobec Rosji i Ukrainy, co spotyka się z pozytywnym odbiorem w Warszawie” – pisze „Die Welt”. Gazeta zwróciła uwagę na fakt, że „Scholz był ostatnio nieobecny w Europie” i wylicza, że kanclerz Niemiec nie pojawił się na ponownym otwarciu katedry Notre Dame, a wcześniej nie uczestniczył w spotkaniu Nordycko-Bałtyckiej Ósemki w Szwecji.
Olaf Scholz pozwolił sobie na dalsze pogorszenie relacji z Warszawą
.Zdaniem „Die Welt”, fakt, że Scholz nie odwiedził Warszawy, jest „kolejnym dowodem na pogorszenie stosunków polsko-niemieckich”. Gazeta podkreśla, że „dobre relacje z Warszawą, są ważniejsze niż kiedykolwiek”. Polska jest uważana za modelowego członka NATO, odgrywając kluczową rolę we wspieraniu Ukrainy, która nie ma tak bliskich relacji z żadnym innym krajem europejskim jak z Polską – pisze „Die Welt”.
Jak twierdzi niemieckie medium, po odejściu „notorycznie antyniemieckiej” partii Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w grudniu 2023 roku wielu obserwatorów w Niemczech spodziewało się poprawy stosunków między oboma krajami. Jednak do tej pory nie nastąpiła wyraźna zmiana. Zdaniem „Die Welt” Scholz pozwolił na dalsze pogorszenie relacji z Warszawą, co widać m.in. w wielu spornych kwestiach, jak choćby problem zadośćuczynienia od Niemiec dla ofiar obozów koncentracyjnych, gett czy byłych robotników przymusowych z czasów II wojny światowej.
Z polskiej perspektywy równie poważnym problemem jest fakt, że Scholz i Tusk nie spotkali się w październiku. Wówczas w Urzędzie Kanclerskim rozmowy odbywały się w tzw. formacie quad, w którym Scholz przyjął Joe Bidena, Emmanuela Macrona oraz brytyjskiego premiera Keira Starmera. W Warszawie wciąż pojawiają się pogłoski, że Scholz celowo nie zaprosił Tuska – wskazuje „Die Welt”.
Zdaniem „Die Welt”, „sporo osób w stolicy Polski wiąże więc nadzieje z Merzem”. „Merz wysyła lepsze sygnały dotyczące polityki bezpieczeństwa z punktu widzenia polskiego rządu” – pisze gazeta. „W przeciwieństwie do Scholza, który w oczach Polaków kojarzy się z «socjaldemokratycznym bagażem» i przeszłością Gerharda Schroedera, Merz buduje wizerunek lidera bardziej zbliżonego do wartości, które Polacy uważają za kluczowe w obliczu zagrożeń ze strony Rosji” – podsumowuje „Die Welt”. Wybory do Bundestagu zaplanowane są na 23 lutego.
Czy nadchodzi zmiana niemieckiego statusu quo?
.”Polityczne triumfy AfD i BSW we wschodnich landach wywołały ogólnoniemiecką dyskusję na temat przyczyn tego fenomenu. Dlaczego po ponad trzydziestu latach Niemcy są coraz bardziej podzielone? Jedni, jak Dirk Oschmann, autor popularnej książki Jak niemiecki Zachód wymyślił swój Wschód, forsują tezę, że wszystkiemu winny jest Zachód. Potraktował on byłą NRD jak swoją nową kolonię, a mieszkających tam ludzi, jako tani zasób. Skutkiem tego są wciąż utrzymujące się ogromne dysproporcje między zachodnimi i wschodnimi Niemcami. Inni jednak, jak historyk Ilko-Sascha Kowalczuk, autor książki Szok wolności, zwracają uwagę, że wschodni Niemcy sami stworzyli mit ofiary transformacji, by uciec od odpowiedzialności za komunizm w NRD i za swoją własną przyszłość dzisiaj. Kowalczuk zwraca też uwagę, że AfD i BSW reprezentują głęboko zakorzenione w dawnej tożsamości NRD poglądy, takie jak silny antyamerykanizm czy otwartość na autorytarne rozwiązania w polityce”.
„I to prowadzi nas do najważniejszej kwestii. Siła AfD i BSW we wschodnich Niemczech może doprowadzić do strukturalnej zmiany w niemieckiej polityce, pierwszej na taką skalę od 1985 roku. Przerwanie kordonu sanitarnego w Saksonii czy Turyngii oznaczać będzie, że poglądy reprezentowane przez obie partie protestu będą coraz silniej rzutować na politykę całego niemieckiego państwa. A to będzie miało wpływ także na nasze relacje z Niemcami. Więcej antyamerykanizmu, jeszcze silniejsze głosy za powrotem do dawnej współpracy z Rosją, większa niechęć i podejrzliwość wobec Polski, wzrost nastrojów rewindykacyjnych w polityce zagranicznej – to tylko niektóre z możliwych opcji, które mogą już wkrótce silniej zaznaczyć się w niemieckiej polityce. Czy jesteśmy na to przygotowani? I czy w ogóle mamy świadomość takiego problemu” – pyta w swoim artykule opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Marek A. CICHOCKI, filozof, germanista i politolog.
.”Polaryzacja i podział niemieckiej sceny politycznej jest dla polskiej polityki z jednej strony pewną szansą, jeżeli oczywiście potrafi się wykorzystywać wewnętrzne różnice sąsiada na własną korzyść – tak jak to od dawna czyni niemiecka polityka wobec Polski. Jednak zmiana niemieckiej polityki stawia nas też przed zupełnie nowymi zagrożeniami, które musimy rozpoznawać i którym musimy umieć przeciwdziałać”.
PAP/Berenika Lemańczyk/WszystkocoNajważniejsze/MJ