Wybory prezydenckie we Francji. Éric Zemmour proponuje ministerstwo reemigracji

Kandydat w wyborach prezydenckich we Francji Éric Zemmour jeśli wygra wybory, utworzy ministerstwo reemigracji.

– Emmanuel Macron stworzył ministerstwo imigracji i przyjął w czasie swojej kadencji 2,5 miliona imigrantów. Ja stworzę ministerstwo reemigracji i w czasie kadencji odeślę milion imigrantów do domów – tak opisał swój pomysł Éric Zemmour. Zemmour jest dziś jednym z dwunastu kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji, ze sporymi szansami wejścia do drugiej tury. Wybory we Francji Zemmour zdominował tematyką tożsamości Francji.

Czym miałoby być ministerstwo reemigracji?

Guillaume Peltier, wiceprezydent partii Reconquête, wcześniej we władzach Republikanów (których kandydatką jest Valerie Pecresse), w rozmowie z dziennikarzami „Le Figaro” wyjaśnia: – Éric Zemmour ma polityczną odwagę postawienia kwestii obecności na naszej ziemi 80.000 zagranicznych przestępców skazywanych każdego roku, w tym 4.000 zradykalizowanych, zidentyfikowanych przez służby policyjne („fiches S”), wielu tysięcy tych, ktorzy w ukryciu działają przeciw Republice.

„Ministerstwo reemigracji będzie miało za zadanie odsyłanie do ich krajów tych, którzy nie mają co u nas robić, którzy łamią nasze prawo i nie uznają naszej gościnności” – tłumaczy Guillaume Peltier.

Peltier dodaje: „Nawet Barack Obama doprowadził do usunięcia 2,5 mln imigrantów. Dlaczego Éric Zemmour nie mielibyśmy zrobić tego samego”. Wybory we Francji Zemmour jeśli wygra, dokonać miałby, jak przekonuje on i jego zwolennicy, tego samego.

Francja popełniła błąd nie będąc w stanie asymilować imigrantów

Michèle Tribalat to wybitna francuska demograf zajmująca się kwestiami migracyjnymi. Pracuje w Institut national d’études démographiques (INED). W swoim tekście opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK], pisze: „Największym zagrożeniem czyhającym na Francję nie jest to, że zostanie zdominowana liczebnie przez muzułmanów, ale brak chęci obrony swoich wartości i sposobu życia”.

„Potencjał demograficzny muzułmanów jest znacznie większy od potencjału demograficznego niemuzułmanów. Największym zagrożeniem czyhającym na Francję nie jest jednak to, że zostanie zdominowana liczebnie, ale brak chęci obrony swoich wartości i sposobu życia. Poza tym tak znaczna obecność muzułmanów we Francji i szerzej, w Europie, wystawia nasz kraj na pokusę radykalizacji, świecącej triumfy niemal wszędzie w świecie muzułmańskim i stanowiącej na dziesiątki lat w przód prawdziwe zagrożenie, które będzie narastało, jeśli nie da mu się wystarczającego odporu i będzie się do niego nadal podchodziło w duchu bezgranicznego permisywizmu” – pisze Tribalat.

Migracje i francuskie przedmieścia – bez prostych recept

Prof. Michel Wieviorka, francuski socjolog zajmujący się „socjologią zła”, profesor w École des hautes études en sciences sociales w Paryżu, autor m.in. “L’antisémitisme”, “Le racism”, “Neuf leçons de sociologie”, ostrzega przed prostotą ujęcia tematu: „Nikt nie jest terrorystą, dopóki nie dokona aktu terrorystycznego. We Francji wielu młodych ludzi ulega takim właśnie procesom radykalizacji. Można nawet stwierdzić, że są zradykalizowani. Zmienia się ich tożsamość, ich podmiotowość. Możemy to nazwać subiektywizacją. Na końcu tego procesu może być działanie. Jednak nawet jeśli tysiące ludzi podzielają te same przekonania i tysiące uległy radykalizacji, to tylko niewielka część zdecyduje się działać. Dlaczego? Jak wytłumaczyć to, że tylko niewielka liczba ludzi podejmuje działanie, podczas gdy tak wielu jest zradykalizowanych? Jak sobie z tym poradzić i jak temu działaniu zapobiec?”

„Jeśli zrozumiemy, co kryje się za procesem radykalizacji postaw i czym ostatecznie jest terroryzm, to jako Europejczycy, szanujący wartości leżące u podstaw naszej cywilizacji, nie możemy stosować odpowiedzialności zbiorowej, opartej jedynie na przemianach podmiotowości” – ostrzega prof. Wieviorka w tekście, który publikuje „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].