Zmęczenie psychiczne z czasem wyparło zmęczenie fizyczne [Philippe ZAWIEJA w „Le Figaro”]

Philippe Zawieja

Philippe Zawieja jest francuskim psychosocjologiem, badaczem w dziedzinie zdrowia psychicznego w środowisku pracy, eseistą, autorem książki „La Fatigue”. W wywiadzie dla dziennika „Le Figaro” analizuje współczesne postrzeganie wypalenia zawodowego i zmęczenia w pracy.

Jak zauważa Philippe Zawieja w „Le Figaro”, zmęczenie jest współcześnie wszechobecne i „nie omija żadnego obszaru życia – zmęczenie przybiera różne formy, czasami następujące po sobie, a czasami występujące jednocześnie: zmęczenie fizyczne, psychiczne, poznawcze, moralne, duchowe, informacyjne, demokratyczne, społeczne…”.

„W niedawnym sondażu niemal 80 proc. Francuzów deklarowało, że odczuwa zmęczenie! Mechanizacja, zapoczątkowana przez rewolucję przemysłową, znacznie przesunęła jednak granice wysiłku fizycznego narzucanego człowiekowi, co paradoksalnie doprowadziło do tego, że zmęczenie fizyczne zaczęto postrzegać jako coraz mniej uzasadnione, w miarę jak maszyny pozwalały nam go unikać. Jednocześnie, rozwój psychologii, psychoanalizy i pedagogiki od końca XIX wieku uwidocznił zmęczenie psychiczne, które z czasem wyparło zmęczenie fizyczne” – stwierdza.

„Drugim istotnym faktem, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest to, że zmęczenie stało się przedmiotem skargi. To kolejna forma jego wszechobecności, do tego stopnia, że rozmowy o zmęczeniu stają się czasem męczące – nie ma dziś rozmowy w pracy, wizyty u lekarza, czy psychologa, ani nawet przypadkowego zdania usłyszanego na ulicy, w barze czy sklepie, w którym nie byłoby tematu zmęczenia… W minionych wiekach zmęczenie było czymś oczywistym, wpisanym w porządek świata, który, wspierany przez autorytet religii, miał sens, był przyjmowany i akceptowany. Wysiłek fizyczny, trud i praca były nieodłączną częścią życia ludzkiego, a zmęczenie było ich naturalną konsekwencją.Wystarczyło odpocząć i dostosować się do rytmów natury, by sobie z nim poradzić” – dodaje.

Jak zauważa psychosocjolog, zmęczenie z jednej strony „wiązane jest z mniejszą produktywnością, zwiększonym ryzykiem incydentów i wypadków, czasami bardzo poważnych, a także z nasileniem napięć w relacjach międzyludzkich, które pogarszają jakość pracy w zespołach”, z drugiej zaś strony „jako objaw braku snu, zmęczenie pozwala również zmierzyć wytrzymałość, a mówiąc wprost – gotowość do poświęceń ze strony pracowników”. „Stąd pojawiło się pewne przechwalanie się własnym brakiem snu, które Anglosasi nazywają fatigue-bragging” – zaznacza.

Jak ocenia, „upowszechnienie mówienia o zmęczeniu w kontekście pracy – burn-out, bore-out itd. – jawi się jako pewna forma społecznej krytyki, ponieważ winą za zmęczenie obarcza nie samego pracownika, jako tego który nie dałby sobie rady, tylko pracę, w której wymagania fizyczne, emocjonalne i moralne stają się zbyt wygórowane”.

„Kwestie zmęczenia i snu znajdują się u zbiegu obszarów, takich jak postrzeganie czasu, produkcja ekonomiczna, ciało i umysł, środowisko naturalne, religia, medycyna itd., co czyni je, w moim przekonaniu, punktem węzłowym w antropologii. Nie ulega wątpliwości, że każda kultura i cywilizacja ma swój własny, specyficzny stosunek do snu i zmęczenia, choć różnice te stopniowo się zacierają pod wpływem globalizacji i przenikania się kultur. Choć to pewne uproszczenie, warto przypomnieć, że sjesta jest praktyką typową raczej dla niektórych kultur Europy Południowej. Z kolei kraje o tradycji anglosaskiej i protestanckiej mają raczej tendencje do promowania postaw wytrwałości i odporności na zmęczenie, a także wytrwałej pracy postrzeganej jako wkład w dobrobyt wspólnoty i wyraz osobistej wartości jednostki” – tłumaczy.

„Technologia, a zwłaszcza niektóre aplikacje, może oczywiście pomóc nam w zarządzaniu spożyciem kalorii, aktywnością fizyczną czy snem, zatem w teorii pozwolić nam na utrzymanie kontroli nad zmęczeniem. Jednak to właśnie technologie są przede wszystkim uznawane za jedną z głównych przyczyn pogorszenia ilości i jakości naszego snu. Zwłaszcza smartfony oskarża się o opóźnianie momentu zaśnięcia czy utrzymywanie nas w stanie niemal ciągłej gotowości, czujnych na każde możliwe powiadomienie, które może przyjść podczas snu. Szczerze mówiąc, nie wierzę w skuteczność tych protez technologicznych. Ponieważ zmęczenie ukazuje w gruncie rzeczy, że w pewnej mierze utraciliśmy zdolność do wsłuchiwania się w nasze ciało i w rytmy natury – cykl dnia i nocy, zmienianie się pór roku itd.” – stwierdza Philippe Zawieja.

Jak zaznacza, „wszechobecność zmęczenia jest znakiem, że mentalność w społeczeństwie się zmienia”. „Od czasu pandemii Covid-19 wielokrotnie powtarzano, że nasz stosunek do pracy się zmienia, a nasze oczekiwania wobec niej rosną: satysfakcja zawodowa, rozwój osobisty, autonomia, elastyczność godzin i miejsca pracy… Głębiej patrząc i przyznając się do pewnego konserwatyzmu, skłaniam się ku myśleniu, że zmienia się również nasz stosunek do samego wysiłku, wraz z pojawianiem się oczekiwań szybszych rezultatów, bardziej skupionych na sobie, ładniej wyglądających na instagramie…” – ocenia.

oprac. JD

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 września 2025