
"Filozofia górą! Przygotowuje na wyzwania zmieniającego się świata"
Opublikowany w ubiegłym roku raport Uniwersytetu Harvarda zaalarmował wiele środowisk. Wynikało z niego, że w Stanach Zjednoczonych udział studentów otrzymujących po czteroletnich studiach tytuł bachelor’s degree w naukach humanistycznych spadł z 14 do 7 procent. Spadek ten gwałtowniejszy był w ostatnich latach, a odnotowały go nawet elitarne uczelnie takie jak właśnie Harvard. Mówi się wręcz o kryzysie w naukach humanistycznych.
Za mało wiem o tej dziedzinie jako całości, by mówić, dlaczego budzi mniejsze zainteresowanie. Być może panuje przekonanie, że dyscypliny te nie dają szans zrobienia żadnej a przynajmniej satysfakcjonującej kariery. Niewykluczone też, że niektóre z nich nie potrafią przekazać światu zewnętrznemu, czym się zajmują i dlaczego jest to ważne. A może – nawet jeśli trudno to zaakceptować – nie chodzi tylko o komunikację; może naprawdę tracą znaczenie dla fascynującego i szybko zmieniającego się świata, w którym żyjemy.
Wymieniam te możliwości nie osądzając żadnej z nich. Wiem coś natomiast o mojej własnej dyscyplinie – filozofii, która przez swą praktyczną stronę, etykę, wnosi decydujący wkład w najważniejsze obecnie i najgorętsze dyskusje.
Jestem filozofem, uzasadnione więc byłoby podejrzewanie mnie o stronniczość. Na szczęście na potwierdzenie moich opinii mogę sięgnąć do niezależnego raportu szwajcarskiego think tanku – Instytutu Gottlieba Duttweilera (GDI).
Instytut opublikował niedawno ranking stu najwybitniejszych myślicieli świata. Na liście znaleźli się ekonomiści, psychologowie, pisarze, politolodzy, fizycy, antropolodzy, biolodzy, przedsiębiorcy, teolodzy, lekarze, przedstawiciele nauk informatycznych i kilku innych dyscyplin. Jednak trzej z pierwszych pięciu myślicieli to filozofowie: Slavoj Žižek, Daniel Dennett i ja. Czwartego, Jürgena Habermasa, GDI sklasyfikował jako socjologa, ale raport przyznaje, że i on zapewne jest filozofem.
Jedynym z czołowej piątki niezwiązanym z filozofią jest Al Gore. W pierwszej setce na liście najwięcej jest ekonomistów, ale pierwszy z nich pojawia się dopiero na miejscu dziesiątym.
Czy to rzeczywiście możliwe, by czterej z pięciu najbardziej wpływowych myślicieli byli reprezentantami nauk humanistycznych, a trzej lub czterej filozofami? By na to pytanie odpowiedzieć, musimy spytać, jakie kryteria stosuje GDI ustalając swoją listę rankingową.
Ranking wykorzystuje wiele różnych kryteriów; ocenia się między innymi oglądalność kandydatów na YouTube, liczbę osób „śledzących” ich na Twitterze i miejsce, jakie zajmują w blogach i wikisferze. Wynik pokazuje znaczenie każdego z myślicieli w różnych krajach i różnych dziedzinach; ranking uwzględnia tych, o których mówi się najwięcej i którzy zapoczątkowują najbardziej aktualne dyskusje.
Celem Instytutu jest wybranie „myślicieli oraz idei znajdujących oddźwięk w całej infosferze”. Infosfera, z której czerpie się dane, ma wprawdzie zasięg globalny, ale jest wyłącznie anglojęzyczna, co tłumaczy, dlaczego nie ma w pierwszej setce żadnego Chińczyka. By znaleźć się na liście, trzeba spełnić trzy wymogi: pracę myśliciela wykonywać zawodowo, być osobą wpływową, a także znaną poza uprawianą przez siebie dyscypliną.
Ranking wykorzystuje wiele różnych kryteriów; ocenia się między innymi oglądalność kandydatów na YouTube, liczbę osób „śledzących” ich na Twitterze i miejsce, jakie zajmują w blogach i wikisferze. Wynik pokazuje znaczenie każdego z myślicieli w różnych krajach i różnych dziedzinach; ranking uwzględnia tych, o których mówi się najwięcej i którzy zapoczątkowują najbardziej aktualne dyskusje.
Lista GDI będzie się z pewnością zmieniała z każdym rokiem. Trzeba jednak przyznać, że w 2013 roku szczególnie wpływowa w świecie idei okazała się grupka filozofów.
Nie byłaby to nowość dla przywódców ateńskich, którzy czyny Sokratesa uznali za wystarczająco straszne, by skazać go na śmierć za „deprawowanie młodzieży”. Ani dla wielu osób, którym znane są liczne, udane próby wyprowadzenia filozofii na szersze wody.
Ukazuje się na przykład czasopismo Philosophy Now i jego odpowiedniki w innych językach. Są internetowe publikacje na stronie www. Philosophy Bites, liczne blogi i darmowe kursy on-line przyciągające dziesiątki tysięcy osób.
Być może rosnące zainteresowanie refleksją nad wszechświatem i naszym życiem wynika z tego, że przynajmniej dla miliarda ludzi na naszej planecie problemy wyżywienia, schronienia i osobistego bezpieczeństwa zostały w znacznej mierze rozwiązane. Prowadzi nas to do pytania, czego więcej od życia chcemy lub powinniśmy chcieć i to stanowi punkt wyjścia do wielu filozoficznych dociekań.
.Uprawianie filozofii – myślenie i dyskutowanie, nie tylko bierna lektura – rozwija w nas zdolność krytycznego rozumowania, przygotowując nas tym samym na wiele wyzwań szybko zmieniającego się świata. Być może dlatego wielu pracodawców chętnie zatrudnia dziś absolwentów, którzy dobrze radzili sobie na zajęciach z filozofii.Wciąż jednak bardziej zdumiewa to, w jaki sposób wykłady z filozofii mogą zmienić życie człowieka. Z własnego doświadczenia wiem, że student filozofii może zostać weganinem, zrobić karierę, która pozwoli mu przekazać połowę dochodów na cele charytatywne, a nawet oddać nerkę obcemu człowiekowi. Ile jest dyscyplin, o których można coś podobnego powiedzieć?
Peter Singer
Tekst pochodzi z portalu Project Syndicate Polska, www.project-syndicate.pl publikującego opinie i analizy, których autorami są najbardziej wpływowi międzynarodowi intelektualiści, ekonomiści, mężowie stanu, naukowcy i liderzy biznesu.
Tekst pochodzi z portalu Project Syndicate Polska, www.project-syndicate.pl publikującego opinie i analizy, których autorami są najbardziej wpływowi międzynarodowi intelektualiści, ekonomiści, mężowie stanu, naukowcy i liderzy biznesu.