
Jeszcze jeden wynalazek Marii Curie-Skłodowskiej
„Model Curie” można zdefiniować jako ciągłość między badaniami naukowymi a ich zastosowaniem w medycynie. Model ten zakłada zbliżenie między naukowcami, lekarzami i pacjentami – pisze prof. Claude HURLET
.6 grudnia 2001 roku wszedłem jako dyrektor do Instytutu Curie, mieszczącego się przy rue d’Ulm w Paryżu. Spędziłem tam dwanaście najbardziej pasjonujących i owocnych lat mojego życia…
Już od wejścia oczarował mnie portret Marii Curie, autorstwa fotografa Henriego Manuela. Maria ma na nim przenikliwe spojrzenie, a jej mroczne i smutne oczy wydawały się bacznie przyglądać nowoprzybyłemu.
Nastąpiło u mnie wtedy coś, co mogę nazwać „niewypowiedzianym zobowiązaniem” wobec tej kobiety, która 150 lat po swoich narodzinach wciąż jawi się jako zupełnie wyjątkowa postać w historii nauki.
Maria Curie-Skłodowska powiedziała, niedługo przed śmiercią: „Los Instytutu Radowego, gdy mnie już nie będzie, niepokoi mnie”, i wcale nie dodawało mi to pewności siebie!
Zastanawiając się nad sposobem, w jaki przyjdzie mi urzeczywistniać w mojej pracy „model Curie”, postanowiłem lepiej poznać tę nieśmiertelną postać.
Biografia napisana przez jej córkę Ewę (tytuł polski Maria Curie) „humanizuje” Marię Curie-Skłodowską. Odkrywamy różne momenty z jej młodości: zabawy karnawałowe, szalone kuligi, radosne dni w Zwoli, ale także przygnębiającą żałobę, momenty nostalgii i zwątpienia. W wieku 22 lat Maria pisze do Józefa, swojego brata: „Straciłam nadzieję, że zostanę kimś w życiu, całą moją ambicję przenoszę teraz na Bronię i na Ciebie”. Ale jakaż to była ambicja: „Tak niewiele by mi wystarczyło, żeby być spełnioną: chciałabym jedynie odnieść wrażenie, że jestem użyteczna”!
„Humanizowanie” Marii Curie to po prostu ukazanie jej potrzeby kochania i bycia kochaną. Świadczy o tym nie tylko głębokie uczucie łączące ją z rodziną, ale choćby te kilka jakże czułych słów, zapisanych parę dni po tragicznej śmierci Piotra. „Piotrze, mój Piotrze, leżysz tu spokojnie niczym biedny ranny, który odpoczywa, drzemiąc z obandażowaną głową. Twoja twarz jest wciąż jeszcze łagodna i spokojna. To nadal jesteś Ty, pogrążony w sennym marzeniu, z którego nie możesz się wyrwać”.
Teraz rozumiem lepiej to spojrzenie Marii Curie uchwycone na wieki przez Henriego Manuela!
„Model Curie” można zdefiniować jako ciągłość między badaniami naukowymi a ich zastosowaniem w medycynie. Model ten zakłada zbliżenie między naukowcami, lekarzami i pacjentami.
Wszystko zaczęło się w 1909 roku. Instytut Pasteura, który przeznaczył na ten cel część spuścizny Ifla-Osiris (w wysokości… 35 milionów franków w złocie) oraz paryski uniwersytet postanowili powołać do życia „instytut radowy”. Powstał on dopiero w lipcu 1914 roku. Składał się z dwóch budynków, przedzielonych, zgodnie z wolą Marii Curie, ogrodem, obsadzonym platanami, lipami i różami. Powstał również dodatkowy pawilon, w którym przygotowywano materiały promieniotwórcze. Pierwszy z budynków – Pawilon Curie – został przeznaczony do badań nad promieniotwórczością. Kierowała nim Maria Curie. Drugi pawilon – pawilon Pasteura – dedykowany był leczeniu raka poprzez promieniowanie. Kierował nim profesor Claudius Rigaud z Instytutu Pasteura.
Projekty zrealizowane w ciągu ostatnich lat w Instytucie Curie wpisują się w „model Curie”. Badania naukowe koncentrują się na biologii rozwoju oraz na wykorzystaniu rezultatów tych badań w medycynie i nowoczesnych terapiach.
U podstaw projektu leży proste i logiczne założenie: aby móc eksplorować nowe sposoby leczenia raka, konieczne jest poznanie prawidłowego rozwoju komórkowego. Pozwoli to na zrozumienie nieprawidłowości o charakterze patologicznym, a w szczególności namnażanie się komórek i przekształcanie w komórki rakowe.
Badania nad działaniem genów oraz ich funkcjami w skali organizmu, dążące do znalezienia „brakującego ogniwa”, wpisują się w logikę „praktycznego wykorzystania badań naukowych w medycynie”.
Marii Curie i Claudiusowi Rigaud wystarczało przejść przez ogród w Instytucie Curie, żeby zachodził transfer badań laboratoryjnych w stronę leczenia chorych na raka. Dziś zajmuje się tym specjalny wydział badań translacyjnych powołany do życia w 2003 roku. Jest miejscem, w którym badacze i lekarze wspólnie ustalają projekty badawcze. Rozwijają i dzielą się ze sobą wartościami, wiedzą i wspólną kulturą.
W 2003 roku, Instytut Curie stał się jednym z fundatorów instytucji o nazwie Cancéropôle, zlokalizowanej w departamencie Île-de-France. Instytucje te, powstałe w ramach pierwszego francuskiego programu do walki z rakiem, mają za cel przyspieszenie innowacyjności terapeutycznej i jej transferu w stronę chorych.
Dążenie Instytutu Curie do wyprzedzania ewolucji naukowej i strukturalnej w dziedzinie walki z rakiem, odziedziczone po Marii Curie, znalazło w 2010 roku uznanie, i zostało uwzględnione w programie „Inwestycje dla przyszłości i udoskonalanie laboratoriów”. W 2011 roku natomiast, Instytut Curie otrzymał label SIRIC (Ośrodek zintegrowanych badań nad rakiem). Institut national du Cancer (Państwowy Instytut do walki z rakiem) definiuje koncept integralności tak jak widziała go Maria Curie: „dzielenie się pytaniami i celami badawczymi między różnymi dyscyplinami naukowymi, by wspólnie opracowywać synergiczne programy, których celem jest lepsze leczenie chorych”.
Model Curie i przykład, który daje Instytut Curie od początków swojego istnienia, mają szczególne miejsce w ciągle obecnym sporze w środowisku naukowym. W sporze tym, według niektórych, naprzeciw siebie stoją badania fundamentalne, „czyste” i badania stosowane, zorientowane na zastosowanie wiedzy w praktyce. Pierwsze jawią się jako zbyteczne i kosztowne, a od drugich oczekuje się poprawy kondycji ludzkiej. Maria Curie była w tej kwestii kategoryczna: „Mój rad posłuży do leczenia chorych”.
Między 1919 a 1935 rokiem, 8319 chorych otrzymuje pomoc medyczną w Instytucie Radu. Czy można znaleźć lepszy przykład zastosowania „badań fundamentalnych w opracowywaniu innowacyjnych terapii”?
Już od ponad stu lat podążamy tym przykładem.
21 listopada 2017 roku, w Akademii Medycyny w Paryżu odbędą się uroczystości upamiętniające wybór Marii Curie-Skłodowskiej jako pierwszej kobiety na członka tej instytucji, w uznaniu za odkrycie terapii leczenia raka (curieterapii).
Prof. Claude Huriet