Marie DUTREIX: Nauka zawdzięcza tak wiele genialnej Polce. Maria Curie-Skłodowska a medycyna

Nauka zawdzięcza tak wiele genialnej Polce.
Maria Curie-Skłodowska a medycyna

Photo of Marie DUTREIX

Marie DUTREIX

Radiobiolog. Kierownik badań CNRS w Institut Curie. Prezes Société Française du Cancer. Bada mechanizmy oporności i adaptacji do środowiska ekstremalnego (zwłaszcza promieniowania); mechanizmamy, które sprawiają, że nowotwory uodporniają się na radioterapię. pracuje nad poprawieniem skuteczności tego typu leczenia. Kawaler orderu zasługi l’Ordre National du Mérite, członek rady naukowej Uniwersytetu Oksfordzkiego, założycielka DNA therapeutics, założycielka Institut des systèmes complexes, partner projektu badawczego Marie Curie ITN „Radiation. Innovations pour la Thérapie et l’Éducation” („Promieniowanie. Innowacje w leczeniu i edukacji”).

zobacz inne teksty Autorki

Wraz z ostatnimi postępami w technologii obrazowania 3D, w systemach informatycznych używanych w planowaniu terapii, oraz w samych urządzeniach służących napromieniowaniu, curieterapia stała się pewną i skuteczną terapią w leczeniu wielu różnych odmian raka. Dzięki pokoleniom badaczy, którzy podążyli śladami Marii Curie-Skłodowskiej, mamy dziś bardzo dużą wiedzę, zarówno o promieniotwórczości jak i o biologii nowotworów – pisze Marie DUTREIX

11 grudnia 1911 roku w Sztokholmie, w czasie wykładu po otrzymaniu Nagrody Nobla z chemii, Maria Curie-Skłodowska nie wspomniała ani słowa o praktycznym zastosowaniu swoich odkryć. Mówiła jako chemik i badacz, podkreślając fakt, że rozpoczynała się nowa era, w której możliwe stawało się zmierzenie „niemierzalnego” nie poprzez określenie masy danej rzeczy ale jej właściwości promieniotwórczych.

Żyła pod presją ataków. Zarzucano jej bycie kobietą, naukowcem i obcokrajowcem. Trudno nawet rozróżnić, która z tych „wad” była najgorsza.

Maria skupiła się więc na tym, w czym czuła się najlepiej – na wymiarze czysto naukowym. Jej wykład z 1911 roku różnił się diametralnie od wykładu Piotra Curie z 1903 roku, gdy odbierali wspólnie Nagrodę Nobla z fizyki. Piotr zabrał wtedy głos w imieniu swoim i Marii. Wskazywał na zastosowanie ich odkrycia w geologii i biologii. Mówił: „W naukach biologicznych promieniowanie radowe przynosi interesujące rezultaty, nad którymi wciąż trwają badania. Promienie radu zostały wykorzystane w leczeniu niektórych chorób (takich jak toczeń, rak, choroby nerwowe). W niektórych przypadkach ich działanie może okazać się niebezpieczne. Jeśli ktoś przez nieuwagę zostawi na kilka godzin w kieszeni drewniane lub kartonowe pudełeczko, a w nim szklaną ampułkę zawierającą kilka centygramów soli radu, niczego absolutnie nie poczuje. Ale po dwóch tygodniach pojawi się na skórze zaczerwienienie, a później bardzo trudno gojąca się rana. Dłuższy kontakt z tą substancją może spowodować paraliż a nawet śmierć. Rad musi być transportowany w ołowianym pojemniku o grubych ściankach”. W wystąpieniu Piotra była więc mowa nie tylko o praktycznym zastosowaniu promieniotwórczości w medycynie. Podnosił również problem ochrony radiologicznej. Bardzo się ta kwestią interesował. Wraz z Henrim Becquerelem opublikował w 1901 roku notę zatytułowaną „Działanie fizjologiczne promieni radu”.

Istnieje niewiele śladów angażowania się Marii Curie-Skłodowskiej w medyczne zastosowanie promieniotwórczości przed I wojną światową. Wiemy jednak, że zgodziła się współkierować wraz z Claudiusem Regaud Instytutem Radu w Paryżu. A Regaud był odpowiedzialny właśnie za badania w dziedzinie biologii i medycyny.

Gdy wybuchła wojna, Maria Curie-Skłodowska, chcąc mieć swój udział w wysiłku całego narodu, używa swojej sławy i swojego uporu po to, by przyspieszyć powstanie pierwszych samochodów radiologicznych, wyposażonych w aparaty rentgenowskie, umożliwiające diagnozowanie rannych praktycznie na polu bitwy. Wraz z córka Ireną dokonały spisu większych i mniejszych przedsiębiorstw, zdolnych dostarczyć bądź części bądź energię konieczne do tych urządzeń. Szkoliły personel w obsłudze aparatury, w którą wyposażone były samochody (w większości dary hojnych donatorów). Same również przeprowadziły niezliczoną ilość badań. Od lekarzy w przyfrontowych szpitalach Maria Curie-Skłodowska pobierała lekcje anatomii. Dwukrotna laureatka Nagrody Nobla w dwóch różnych dziedzinach, w chemii i fizyce, nie wahała się dokształcać w tej nowej dla siebie dyscyplinie naukowej. Robiła to z taką samą sumiennością i skutecznością jak wcześniej. Marię cechowało to, co jeszcze dzisiaj przychodzi wielu naukowcom z trudem – podejście multidyscyplinarne, włączające w obszar zainteresowania również praktyczne zastosowanie odkryć naukowych. Pod koniec wojny istniało już 450 stałych oraz mobilnych punktów radiologicznych, w większości prowadzonych przez Czerwony Krzyż i przez Marię Curie-Skłodowską, która odpowiadała za dział radiologii. Tak oto technologia radiologiczna wkroczyła do szpitali, i stała się niezastąpionym narzędziem w diagnostyce.

Mniej znany wkład Marii Curie-Skłodowskiej w medycynę w tamtym czasie to produkcja przez jej laboratorium ampułek z radonem – środkiem stosowanym do sterylizacji ran. Maria wraz z innymi kobietami ze swojego laboratorium przygotowywała ampułki i rozprowadzała je po szpitalach. I choć dziś nie stosuje się już promieniotwórczości do sterylizacji ran (ale ciągle w przemyśle rolniczym i ochronie przedmiotów zabytkowych!), to warto pamiętać, że urządzenia do sterylizacji plazmowej, obecne od 2013 roku w niektórych szpitalnych salach operacyjnych, wykorzystują te same właściwości, które opisano już w czasach Curie: poprzez silne działanie jonizujące (podobnie jak działały ampułki z radonem) sterylizują rany i umożliwiają ich gojenie. Badania nad wykorzystaniem cząstek gazów w leczeniu niektórych nowotworów są dziś mocno zaawansowane.

Po zakończeniu wojny, Claudius Regaud poszerzył działalność medyczną w Instytucie Radu. Z pomocą laboratorium Marii Curie-Skłodowskiej, opracował nowe sposoby leczenia nowotworów: curieterapię i brachyterapię (od greckiego słowa brachy oznaczającego ‘krótki dystans’). W tej technologii, źródło promieniowania radioaktywnego umieszcza się wewnątrz lub w pobliżu miejsca podlegającemu leczeniu. Piotr Curie w 1901 roku zasugerował Henri-Alexandre’owi Danlosowi, dermatologowi z paryskiego szpitala Saint-Louis, który dotąd stosował rad w leczeniu tocznia rumieniowatego, pierwsze doświadczenie polegające na dostarczeniu źródła promieniowania bezpośrednio do nowotworu. W momencie gdy jedyną terapią leczenia raka była chirurgia, sukces tej pierwszej próby musiał pociągnąć za sobą następne. Najpierw leczono tylko dostępne regiony ciała (skóra, jamy). Curieterapię stosowano więc do leczenia nowotworów skóry, macicy, pochwy, tchawicy, przełyku. Armet de Lisle, przemysłowiec, właściciel fabryki chemicznej, zatrudnił dwóch współpracowników Marii Curie-Skłodowskiej, i w 1904 roku rozpoczął produkcję cząstek promieniotwórczych na użytek medyczny.

Toksyczność promieniowania pociągała jednakże za sobą skutki uboczne, tak u pacjentów, jak i u osób prowadzących leczenie. Bardzo szybko podniesiono kwestię właściwego dozowania, a także samej ekspozycji na promieniowanie. Laboratorium Marii Curie-Skłodowskiej zapewniało materiał promieniotwórczy, ale także szkoliło pracowników nim się posługujących. Fizycy wywodzący się z jej laboratorium w Instytucie Radu wraz z lekarzami z pawilonu Pasteura zapewniali kontrolę właściwego umiejscawiania źródeł promieniowania i obliczali dawki, jakie przyjmował nowotwór i główne narządy ciała. Byli to prekursorzy fizyków medycznych, których doniosła rola została uznana dopiero w latach 60.

Choć rozwój systemów terapii „na odległość” i używanie nowych źródeł promieniowania pozwalają w tamtym okresie na zmniejszenie ryzyka ekspozycji na niepotrzebne promieniowanie, tak obsługi jak i pacjentów, to trzeba było czekać do lat 50., by radiolodzy i fizycy medyczni przestali płacić najwyższą cenę za narażenie na promieniowanie. Podobnie jak Maria Curie-Skłodowska i jej córka Irena, byli oni bowiem wystawieni w swojej pracy na dawki wystarczające do wywołania nowotworów, głównie nowotworów skóry i białaczek. A od 1902 roku wiadomo było, że promieniowanie może leczyć ale i wywoływać nowotworowy. Działanie mutagenne promieniowania jonizującego sugerowano natomiast już w 1927 roku.

Wraz z ostatnimi postępami w technologii obrazowania 3D, w systemach informatycznych używanych w planowaniu terapii, oraz w samych urządzeniach służących napromieniowaniu, curieterapia stała się pewną i skuteczną terapią w leczeniu wielu różnych odmian raka. Przy leczeniu raka prostaty na przykład stosuje się implantację ziaren izotopów (jodu125) pod kontrolą ultrasonografii w obręb chorego narządu. Terapie leczenia guzów tarczycy polegające na wstrzykiwaniu jodu131 czy leczenia raka wątroby metodą radioembolizacji, polegającej na zastosowaniu radioaktywnego izotopu itr90 są już powszechną praktyką. Radioterapia metaboliczna pozwala na skierowanie izotopu radioaktywnego do nowotworu wykorzystując właściwości jego komórek. Metoda ta, pozwalająca kierować promieniowanie do celów rozproszonych i różnej wielkości w przypadku nowotworów przerzutowych, jest wciąż niedostatecznie wykorzystywana ze względu na trudności związane z precyzyjnym celowaniem izotopów do komórek nowotworowych.

Najbardziej rozwiniętą dziedziną pozostaje radioterapia zewnętrzna. W ostatnich latach urządzenia do napromieniowywania, zawierające takie izotopy jak kobalt60, cez137, rad226 są sukcesywnie zastępowane przez akceleratory, które generują żądane wiązki promieniowania (fotony, elektrony lub protony). Radioterapia jest leczeniem proponowanym ponad 50% pacjentom dotkniętych nowotworem. Dzięki postępom technologicznym w urządzeniach oraz w obrazowaniu stosują się ją dla wszystkich lokalizacji nowotworu.

.Medycyna przeszła długą drogę od pierwszych prób terapii w pawilonie Pasteura w Instytucie Radu. W tamtym czasie używano „skutków, które powodował pewien czynnik, o którym wiedziano niewiele, w leczeniu choroby – nowotworu – o której nie wiedziano nic”. Dzięki pokoleniom badaczy, którzy podążyli śladami Marii Curie-Skłodowskiej, mamy dziś bardzo dużą wiedzę, zarówno o promieniotwórczości jak i o biologii nowotworów.

Następnym pokoleniom pozostaje wykorzystać właściwości komórek nowotworowych i ich otoczenia, by radioterapia była jeszcze skuteczniejsza.

Marie Dutreix

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 września 2017
Przekład : Andrzej Stańczyk.
Fot: Shutterstock