Prof. Cyrille BRET: Rosja, Nawalny i dylemat Sołżenicyna

Rosja, Nawalny i dylemat Sołżenicyna

Photo of Prof. Cyrille BRET

Prof. Cyrille BRET

Wykładowca geopolityki europejskiej w Sciences-Po Paris. Absolwent ENS Ulm, IEP Paris, IHEDN Paris oraz Ecole Nationale d’Administration (ENA). Dyrektor w Eurasia Prospective.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Na kilka miesięcy przed wyborami do Dumy rząd Miszustina stoi przed alternatywą: okazać słabość (wypuszczając Nawalnego) czy też dać ujście represjom wobec niego, czyniąc go bohaterem opozycji – pisze prof. Cyrille BRET

Odwaga Aleksieja Nawalnego jest godna podziwu, ale boimy się o jego los. Rosyjski opozycjonista, który w sierpniu 2020 roku, po próbie otrucia, schronił się w Berlinie, został zatrzymany 17 stycznia na lotnisku w Moskwie, gdy wracał do ojczyzny. Dlaczego zrezygnował z bezpieczeństwa, które gwarantowały mu Niemcy? Dlaczego w ogóle doszło do jego zatrzymania, które wywołało już sprzeciw tak wielu ludzi na całym świecie? Czy jest to kolejny przykład, że „dylemat Sołżenicyna” w odniesieniu do rosyjskiego życia politycznego (brak woli zmiany od środka, brak nowych przywódców z zewnątrz) jest wciąż aktualny?

Uchodźstwo za cenę niemocy

.Dzisiejsi rosyjscy opozycjoniści są zakładnikami dobrze znanej w Rosji (a nawet jeszcze za czasów ZSRR) alternatywy: albo prowadzą swoją działalność w kraju, ryzykując więzieniem czy wręcz śmiercią (jak Anna Politkowska czy Borys Niemcow, zamordowani kolejno w 2006 i 2015 roku), albo opuszczają Rosję, aby z zagranicy krytykować Kreml, narażając się na utratę wiarygodności politycznej (jak były oligarcha Michaił Chodorkowski, więziony od 2005 do 2013 roku, a później zmuszony do wyjazdu z kraju).

Z tym dylematem rosyjski pisarz Aleksander Sołżenicyn mierzył się całe życie. Za krytykowanie Stalina w przechwyconych przez NKWD listach do przyjaciela autor Archipelagu Gułag spędził w sowieckich obozach pracy osiem lat (1945–1953). Po wyjściu na wolność zdecydował się zostać w kraju i wzmacniać „wewnętrzną opozycję” wobec reżimu. Nie przestawał pisać i publikować tekstów nierzadko krytycznych wobec władzy. W 1970 roku otrzymał Nagrodę Nobla, uzyskując w ten sposób wsparcie Zachodu. Ale już cztery lata później, za rządów Breżniewa, został zatrzymany, pozbawiony obywatelstwa ZSRR i wydalony z kraju. Na obczyźnie porzucił jednak zaangażowanie polityczne i jako „samotnik z Vermont” (w tak znienawidzonych przez Sowietów Stanach Zjednoczonych) nawoływał ludzi Zachodu do moralnej przemiany.

Priorytetem dla Nawalnego jest uniknięcie losu Sołżenicyna. Tymczasem już dochodzą do nas wiadomości, że prowadzone są przeciwko niemu postępowania sądowe, a w obiegu publicznym rozpowszechnia się informacje, iż jest on „agentem zagranicy”. Z drugiej strony pozostanie w Niemczech pozbawiłoby go jakiejkolwiek zdolności faktycznego prowadzenia działalności politycznej w perspektywie wrześniowych wyborów do Dumy. Pozostałby „niemieckim pacjentem”, jak nazywa go Putin.

Represje za cenę heroizacji

.Z perspektywy rosyjskich władz „dylemat Sołżenicyna” jawi się zupełnie inaczej. Zatrzymanie Nawalnego zaraz po jego powrocie do kraju uczyni z niego męczennika. Puszczenie zaś wolno opozycjonisty znanego z zaangażowania w walkę z korupcją, wspieranego przez „Nowają Gazietę”, za którym wstawia się Unia Europejska, może być odebrane jako oznaka słabości.

Widząc rosnącą popularność Sołżenicyna, Nikita Chruszczow zdecydował się na ustępstwo. W imię destalinizacji wyraził zgodę na wydanie opowiadania Jeden dzień Iwana Denisowicza, które podejmowało temat warunków panujących w łagrach. Ówczesna decyzja władz radzieckich przyczyniła się do rozwoju ruchu dysydenckiego. Breżniew natomiast wybrał trwanie przy twardej linii, kładąc kres wewnętrznej kontestacji. Aresztowanie Sołżenicyna oznaczało koniec polityki odwilży i otwarcia na Zachód.

Powrót Nawalnego do Rosji jest problemem dla tamtejszego reżimu – który musi zająć stanowisko. Na kilka miesięcy przed wyborami do Dumy rząd Miszustina stoi przed alternatywą: okazać słabość (wypuszczając Nawalnego) czy też dać ujście represjom wobec niego, czyniąc go bohaterem opozycji.

Przeszłość i przyszłość Rosji

.Nawet jeśli prezydent Putin zdobył rzeczywistą popularność, przywracając wewnątrz silne państwo, a na arenie międzynarodowej mocarstwowy status Rosji, prowadzi rosyjską politykę do klinczu. Nie zanosi się bowiem, by zmiana systemu wyszła z jego środka, z kolei dojście do władzy kogoś spoza systemu jest niemożliwe.

Rosja spętana jest dylematem Sołżenicyna, a jej demokratyczna przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania.

Cyrille Bret
Przekład: Andrzej Stańczyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 stycznia 2021
Maxim SHEMETOV / Reuters / Forum