
Wrocław po wojnie był miastem pionierskim i takim pozostał
Lwowscy uczeni we Wrocławiu po II wojnie światowej kontynuowali swoje kariery. Wrocław był zaraz po wojnie typowym miastem pionierskim. Wrocławskie środowisko naukowe (i ogólniej, intelektualne) odznaczało się cechami charakterystycznymi dla pionierów, np. dynamizmem i otwartością. Takim też Wrocław pozostał – pisze prof. Jan WOLEŃSKI
.Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie i Politechnika Lwowska były czołowymi uczelniami polskimi w latach 1918–1939. W pierwszej działała lwowska szkoła matematyczna (Stefan Banach, Hugo Steinhaus) i grupa filozofów (część szkoły lwowsko-warszawskiej skupiona wokół Kazimierza Twardowskiego i Kazimierza Ajdukiewicza, ale także fenomenolog Roman Ingarden oraz Leon Chwistek, mający katedrę logiki umiejscowioną na matematyce). Wybitnymi profesorami drugiej byli m.in. Ignacy Mościcki i Kazimierz Bartel.
Po zajęciu Lwowa przez ZSRR w 1939 r. uniwersytetowi nadano nazwę Iwana Franki. Większość profesorów zachowała swe stanowiska, ale niektórzy zostali przeniesieni na inne wydziały, np. Ajdukiewicz uczył fizyki na medycynie, natomiast Ingarden znalazł się w Katedrze Germanistyki. Uczelnie lwowskie przestały działać po wkroczeniu Niemców do Lwowa w końcu czerwca 1941 r. W nocy z 3 na 4 lipca specjalny oddział policji niemieckiej zamordował prawie 40 naukowców lwowskich.
.W 1944 r. Lwów znalazł się ponownie pod władzą radziecką. Mimo strat wojennych pozostała przy życiu spora grupa naukowców polskich. Niektórzy, jak np. Przemysław Dąbkowski (historyk prawa), Mieczysław Gębarowicz (filozof i filolog) i Juliusz Makarewicz (prawnik, twórca polskiego kodeksu karnego z 1932 r.), zdecydowali się na pozostanie we Lwowie. Motywy były różne, np. Gębarowicz uznał, że jego obowiązkiem jest ochrona polskich poloników, i odrzucił szereg propozycji objęcia stanowisk, m.in. uniwersyteckich. Jednak zdecydowana większość polskich naukowców lwowskich opuściła swoje miasto, do czego także przyczyniły się masowe wysiedlenia Polaków z Kresów Wschodnich.
Naukowa kadra lwowska (także wileńska) odegrała istotną rolę w odbudowie polskiego życia naukowego po 1945 r. Pierwszym przystankiem naukowców ze Lwowa był Kraków. Niektórzy lwowianie zostali zatrudnieni na Uniwersytecie Jagiellońskim, np. Banach (zmarł przed objęciem katedry), Ingarden (zaraz po wojnie był profesorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu) i prawnicy Kazimierz Przybyłowski i Wacław Osuchowski. Gdy reaktywowano filozofię na UJ w 1957 r., Ingarden (usunięty z uczelni w latach 1950–1956) doprowadził do zatrudnienia dwóch filozofek ze Lwowa, Izydory Dąmbskiej i Danieli Gromskiej (uczennic Twardowskiego). Jeśli chodzi o inne ośrodki, to Stanisław Mazur, uczeń i współpracownik Banacha, został profesorem w Łodzi, a potem w Warszawie, Ajdukiewicz – na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu (1945–1955), a później w Warszawie. W Poznaniu pracowała również Seweryna Łuszczewska-Romahnowa, uczennica Twardowskiego (została następczyni Ajdukiewicza w kierowaniu katedrą logiki), a na KUL-u – Stefan Swieżawski, uczeń Ajdukiewicza.
Naukowcy ze Lwowa odegrali szczególnie ważną rolę w utworzeniu Politechniki Śląskiej w Gliwicach i budowie życia naukowego we Wrocławiu. Uczelnia w Gliwicach była pierwszą wyższą uczelnią na Górnym Śląsku. Jej kadrę tworzyli przede wszystkim naukowcy wcześniej pracujący w Politechnice Lwowskiej, m.in. Stanisław Brzozowski, Włodzimierz Burzyński, Zygmunt Ciechanowski, Władysław Dyrdacki, Stanisław Fryze, Wiktor Jakób, Adolf Joszt, Marian Kamieński, Stanisław Łukasiewicz, Tadeusz Malarski, Stanisław Ochęduszko, Edward Sucharda, Franciszek Wasilkowski, Antoni Wereszczyński i Eustachy Żyliński. W ogólności w Gliwicach i Bytomiu osiedliło się bardzo wielu lwowian, przybyłych z rodzinami (na ogół, wysiedlonych) z Kresów Wschodnich. Stąd Politechnika Śląska zatrudniła wielu pracowników administracyjnych o lwowskim rodowodzie; podobnie było z pierwszym pokoleniem studentów.
O ile Gliwice były jednak miastem prowincjonalnym i takim ośrodkiem akademickim (ta uwaga nie ma na celu pomniejszania roli Politechniki Śląskiej), to Wrocław od początku był uważany za metropolię na tzw. Ziemiach Odzyskanych.
Wrocław miał swój uniwersytet założony w 1702 r. Politechnikę Wrocławską założono w 1945 r. Między 1945 a 1951 r. uniwersytet i politechnika działały łącznie, potem się rozdzieliły. Pierwszym rektorem został Stanisław Kulczyński, rektor Uniwersytetu Lwowskiego w latach 1936–1938.
Udział lwowian w tworzeniu wrocławskiego środowiska naukowego był wybitny. Wielu pracowników uczelni wrocławskich (m.in. Tadeusz Baranowski, Tadeusz Bigo, Edmund Bulanda, Ryszard Ganiniec, Kazimierz Idaszewski, Alfred Jahn, Maria Kokoszyńska-Lutmanowa, Mieczysław Kreutz, Stanisław Loria, Henryk Mehlberg, Halina Słoniewska, Hugo Steinhaus, Kamil Stefko, Edward Sucharda, Włodzimierz Trzebiatowski i Kazimierz Zipser) było już przed wojną profesorami we Lwowie lub rozpoczynało kariery akademickie w tym mieście.
Trzy fakty są godne podkreślenia. Po pierwsze, odtworzenie lwowskiej szkoły matematycznej, głównie dzięki wysiłkom Steinhausa, po drugie, ewolucja Politechniki Wrocławskiej w kierunku uniwersytetu technicznego (w stylu Politechniki Lwowskiej, która miała Wydział Ogólny, o charakterze bardziej teoretycznym niż inżynierskim), po trzecie, wybitnie interdyscyplinarny charakter przedsięwzięć naukowych we Wrocławiu. Ważnym składnikiem akademickiego środowiska wrocławskiego było uplasowanie w tym mieście Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, ważnej lwowskiej instytucji wydawniczej i gromadzącej ważne materiały archiwalne z dziejów kultury polskiej – znaczna część zasobów pozostała we Lwowie (wspomnianemu Gębarowiczowi udało się przekazać niektóre materiały do Polski; podobnie Ajdukiewicz przywiózł ze Lwowa bardzo obszerną kolekcję rękopisów i listów Twardowskiego).
.Wrocław był zaraz po wojnie typowym miastem pionierskim i takim pozostał przez wiele lat. To sprawiło, że wrocławskie środowisko naukowe (i ogólniej, intelektualne) odznaczało się cechami charakterystycznymi dla pionierów, np. dynamizmem i otwartością. W dużej mierze było to nawiązanie do tradycji lwowskiej. Wprawdzie Wrocław nie był tak wielokulturowy jak przedwojenny Lwów, ale pionierskie oblicze miasta działało podobnie. W ogólności kresowi naukowcy odegrali znaczącą rolę w kształtowaniu polskiego środowiska naukowego po 1945 r., w szczególności w reaktywowaniu wielu czasopism i towarzystw naukowych.
Jeśli idzie o ich rolę w kształtowaniu świadomości naukowej, to ograniczę się tylko do wzmianki o filozofii. Jak dobrze wiadomo, sytuacja filozofii w Polsce za czasów PRL była złożona i zależała od aktualnej koniunktury politycznej. Wyżej wymienieni lwowscy filozofowie (także inni, np. Tadeusz Czeżowski w Toruniu czy Tadeusz Kotarbiński, również związani z Kresami Wschodnimi) zachowali swoje przedwojenne poglądy, głosili je w mowie i piśmie i przekazywali je swoim uczniom, co walnie przyczyniło się do zachowania przez filozofię polską akademickiego charakteru w latach przed 1989 r. Tak było i w innych dziedzinach nauki, zwłaszcza humanistyki.
Jan Woleński
PS. Dane przedstawione w niniejszym artykule są fragmentaryczne. Na pewno potrzebna jest specjalna monografia o losach kresowych uczonych w Polsce po 1945 r.