Marek MUTOR: 1939–1989. Od wojny do wolności

1939–1989. Od wojny do wolności

Photo of Marek MUTOR

Marek MUTOR

Polonista, historyk, doktor nauk historycznych. Założyciel i dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” oraz twórca Centrum Historii Zajezdnia. Od 2023 wicedyrektor ds. rozwoju Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Lata 1939 i 1989 domykają półwiecze trudnej, skomplikowanej historii Europy, bez której zrozumienia nie da się poznać natury wyzwań współczesnego świata. Bez zgłębienia historii półwiecza 1939–1989 nie zrozumiemy też ani Polski, ani Europy. Europa na rozdrożu jest także i dzisiaj. Warto sięgać do doświadczeń 1989 roku nie po to, żeby szukać porównań i prostych schematów, lecz po to, by lepiej zrozumieć współczesne dylematy – pisze Marek MUTOR

W 1939 roku wybuchła II wojna światowa, która doprowadziła do zniszczeń znacznej części naszego kontynentu oraz niewyobrażalnych prześladowań i eksterminacji ludności. Dla Polski wojna skończyła się stratami terytorialnymi, materialnymi i śmiercią milionów jej obywateli. Równocześnie w wyniku wojennych rozstrzygnięć Polska, a także inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej stały się częścią wielkiego imperium sowieckiego. Zostały one zniewolone i oddzielone żelazną kurtyną od reszty kontynentu – tego wolnego i demokratycznego.

Za żelazną kurtyną

.Po 1945 roku zachodnia część Europy rozpoczęła stopniową odbudowę, podjęto proces integracji, nastąpił rozwój w wielu obszarach. W tej części naszego kontynentu, począwszy od połowy lat pięćdziesiątych, postępowało jednoczenie polityczne i gospodarcze. Integracja została zapoczątkowana przez chrześcijańskich polityków, którzy rozumieli, że trzeba zrobić wszystko, aby nie dopuścić do kolejnych konfliktów zbrojnych, wojen, które zabierają ludziom życie, wolność, godność. W tym samym czasie wschodnia i środkowa część Europy była poddana zniewoleniu – komunistycznej opresji przynoszącej liczne cierpienia. Odbudowa postępowała powoli, opóźniana zarówno przez odrzucenie amerykańskiej pomocy materialnej, jak i absurdy nieefektywnej, centralnie sterowanej gospodarki komunistycznej. Niemniej największą dolegliwością tego okresu dla Europy Środkowej i Wschodniej (a Polska jest tutaj przykładem bardzo znaczącym) były pozbawienie ludzi wolności, prześladowania i cierpienia tych, którzy tej wolności pragnęli. Żelazna kurtyna została ostatecznie zerwana w 1989 roku, a przyczynił się do tego największy w dziejach świata ruch społeczny – polska „Solidarność”. Bez wątpienia istotną rolę odegrały też czynniki zewnętrzne: kryzys i bankructwo gospodarcze komunistycznego systemu oraz międzynarodowa polityka, na którą wpływali i Ronald Reagan, i Jan Paweł II.

To wielka historia. Jej zrozumienie jest kluczem do oceny współczesnych wydarzeń, ale także do kreślenia wizji przyszłości. Wszystko, co najważniejsze z tej historii, wydarzyło się też we Wrocławiu.

To stolica Dolnego Śląska była miejscem, w którym burzliwe półwiecze historii Europy w sposób szczególny odcisnęło swoje piętno.

Powojenna historia Wrocławia może być traktowana jako przykład nie tylko skomplikowanych dziejów Polski, ale także jako mikrokosmos Europy. Wrocław bardzo mocno doświadczył skutków wojny. Były to nie tylko olbrzymie zniszczenia, ale także przesiedlenia i prawie całkowita wymiana ludności. Do Wrocławia trafili ludzie, których przywiodła w te strony wojenna zawierucha – więźniowie obozów koncentracyjnych i robotnicy przymusowi, przybysze z Polski centralnej i zachodniej, przesiedleńcy z Kresów Wschodnich, reemigranci z Francji, Niemiec, Belgii i Jugosławii, także część deportowanych podczas akcji „Wisła” Ukraińców i Łemków. Wszyscy oni nieśli ze sobą pamięć wojennych przeżyć. Każda niemalże rodzina w czasie wojny straciła kogoś bliskiego. To we Wrocławiu znalazło się drugie po Warszawie skupisko dawnych powstańców warszawskich. To także tu i na Dolnym Śląsku ukrywali się w latach czterdziestych i pięćdziesiątych liczni żołnierze podziemia niepodległościowego, którzy nie złożyli broni w 1945 roku, pragnąc dalej walczyć o wolność swojej ojczyzny i o uniwersalne europejskie wartości, takie jak wolność, godność człowieka, demokracja, prawo do suwerenności.

Wrocław został odbudowany przez swoich mieszkańców, często wbrew komunistycznej władzy. To we Wrocławiu rodziło się pojednanie polsko-niemieckie. Zaledwie dwadzieścia lat po wojnie, kiedy rany były jeszcze bardzo głębokie, abp Bolesław Kominek zredagował orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich. Akt ten dzisiaj jest postrzegany jako jeden z ważniejszych kroków do pojednania Europy po II wojnie światowej. To wreszcie Wrocław był miastem wolności, zwłaszcza w trudnych latach stanu wojennego. To tutaj odbywały się największe manifestacje w historii komunistycznej Polski, a środowiska opozycji demokratycznej we Wrocławiu były najsilniejsze w całej Polsce. Dlatego śmiało możemy powiedzieć, że poprzez odbudowę, proces pojednania i wielkie pragnienie wolności wyrażające się także w działaniu Wrocław zrywał żelazną kurtynę. Dlatego Wrocław może być symbolem tej wielkiej i trudnej historii.

Europa na rozdrożu

.W listopadzie 1989 roku odbył się we Wrocławiu Festiwal Niezależnej Kultury Czechosłowackiej, który stał się uwerturą do demokratycznych zmian w Czechosłowacji. O tym wydarzeniu Václav Havel mówił, że był to prawdziwy początek aksamitnej rewolucji. W Polsce wówczas już następowały zmiany – w wyborach czerwcowych, w których społeczeństwo, mimo że mogło wybierać w sposób wolny jedynie 1/3 posłów, zdecydowanie odrzuciło reżim komunistyczny. Pochodzący z tych wyborów Sejm, zwany kontraktowym, wybrał pierwszego niekomunistycznego premiera i wyłonił rząd z dominującym udziałem niekomunistycznych ministrów. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej miały to jeszcze przed sobą. W trakcie wspomnianego festiwalu odbyło się seminarium pod hasłem „Europa na rozdrożu”. To tam zapoczątkowano dyskusję, która stanowiła intelektualne źródła późniejszej Grupy Wyszehradzkiej.

Wyrazić niewyrażalne

.Waga tych dwóch dat – 1939 i 1989 – zdominuje tematykę podejmowaną przez Centrum Historii Zajezdnia w 2019 roku. Niepojęte emocje i skomplikowane losy, których nie da się opowiedzieć jednym prostym projektem, najlepiej można streścić w sztuce, która pozwala wyrazić niewyrażalne zwykłym językiem. Tak myślę o poezji Zbigniewa Herberta i o piosenkach polskich bardów. Dlatego wstępem do przeżycia tego roku będzie koncert piosenek Przemysława Gintrowskiego: „A jednak coś po nas zostanie”. Centrum Historii Zajezdnia przygotowało też dwie duże wystawy czasowe. Jedna, która już jest eksponowana, opowiada o ciemnej stronie historii ludzkości – o systemie i jego ofiarach. „Raj doczesny komunistów” to przypomnienie tych, którzy zginęli w komunistycznym „raju”. Druga z wystaw czasowych przygotowanych przez Zajezdnię jest planowana na jesień. Będzie poświęcona Kazimierzowi Moczarskiemu, który na własnej skórze doświadczył obu dwudziestowiecznych totalitaryzmów, walczył w powstaniu warszawskim i był więziony przez władze komunistyczne. Pewien czas spędził w jednej celi z Jürgenem Stroopem, osławionym katem, likwidatorem getta warszawskiego. Umieszczenie Moczarskiego w celi z byłym oprawcą miało być dla niego dodatkową torturą. Jednak z przebywania ze Stroopem zrodziła się książka „Rozmowy z katem”, która zaważyła na wyobraźni pokoleń Polaków. Pierwszy raz została wydana we Wrocławiu przez miesięcznik „Odra”. Maszynopis tego dzieła jest jednym z obiektów eksponowanych na wystawie stałej w Centrum Historii Zajezdnia. Wystawa czasowa „Moczarski” będzie prezentacją historii tego człowieka, ale także historii jego rodziny. Jest ona wymownym świadectwem zwycięstwa ludzkiego ducha, wartości humanistycznych i poczucia wolności w sytuacji niemal beznadziejnej.

„Wrocław Breaks the Iron Curtain”

.Wiele przedsięwzięć edukacyjnych i kulturalnych realizowanych przez cały rok w Centrum Historii Zajezdnia ma na celu zachęcanie zwiedzających, zarówno wrocławian, jak i gości z całego kraju, a także z zagranicy, do refleksji nad półwieczem 1939–1989. Ważną częścią tych przedsięwzięć będzie podróżująca wystawa „Wrocław Breaks the Iron Curtain”, która stanie się także elementem środkowoeuropejskich obchodów zakończenia panowania systemu komunistycznego w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Mamy zaproszenie m.in. do Timișoary w Rumunii – miejsca, w którym rozpoczęła się rewolucja rumuńska. Będzie nas tam gościł László Tőkés – rumuński duchowny narodowości węgierskiej, biskup Kościoła Ewangelicko-Reformowanego z Siedmiogrodu, świadek historii i bohater tych wydarzeń. Protesty w jego sprawie przyczyniły się do przyspieszenia przemian w Rumunii i upadku reżimu Nicolae Ceauşescu.

„Wrocław Breaks the Iron Curtain” to wystawa, która podróżuje już od jakiegoś czasu po Europie. W tym roku nabiera szczególnego wymiaru, ponieważ to dzieje Wrocławia będą w różnych krajach nośnikiem opowieści o historii Polski i Europy. Będziemy przedstawiać nasz punkt widzenia nie po to, żeby kogoś do niego przekonywać, ale po to, by uwrażliwić, wejść w dialog, ponieważ to we Wrocławiu jak w soczewce skupiają się powojenne losy narodów Europy.

30 lat potem

.Pewną klamrą spinającą tegoroczne wydarzenia będą obchody rocznicy wspomnianego już Festiwalu Niezależnej Kultury Czechosłowackiej. Z tej okazji planujemy zorganizować panel dyskusyjny pod hasłem „Europa na rozdrożu. 30 lat potem”. Podobnie jak trzy dekady temu, kiedy zastanawiano się, w którą stronę podąży Europa w momencie tak przełomowych wydarzeń, tak i dzisiaj stoi ona w obliczu wielu wyzwań. Od tego, w jaki sposób z nimi się zmierzy, zależeć będzie los państw i narodów Starego Kontynentu. Sięgając do doświadczeń przeszłości, będziemy rozpatrywali aktualne problemy Polski i Europy.

Marek Mutor

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 lutego 2019