Światło Odkupienia. „Golgota” Jana Styki w Glendale
Co roku setki tysięcy Amerykanów i turystów z całego świata ogląda pod Los Angeles, w Forest Lawn, ogromny obraz „Golgota”, słynnego niegdyś polskiego malarza Jana Styki. To prawdziwe arcydzieło sztuki religijnej jest w Polsce niemal nieznane, pomimo że w sposób jedyny w swoim rodzaju opowiada o misterium Odkupienia i jednocześnie sławi imię polskiej sztuki – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK
„W Galerii Angelelli, przy ulicy Babbuino 41 – donosiło »Osservatore Romano« z kwietnia 1935 r. – została otwarta pośmiertna wystawa dzieł polskiego malarza Jana Styki. Pokazano dorobek tego artysty, który, urodzony w Polsce w drugiej połowie XIX wieku, zmarł w 1925 na Capri, gdzie mieszkał przez wiele lat […]. Styka – uczeń Matejki, otrzymał prix de Rome, członkostwo Akademii św. Łukasza i order Legii Honorowej, cieszył się wielką renomą i poważaniem; pracował w Polsce, Italii, Francji i Palestynie. W swoich obrazach o tematyce polskiej ukazywał tematy historyczne i bitwy, gloryfikujące bohaterów narodowych; w Rzymie malował płótna o tematyce chrześcijańskiej – m.in. obraz o imponujących rozmiarach, zatytułowany Męczennicy chrześcijańscy w cyrku Nerona. We Francji doprowadził do końca ogromne dzieło zilustrowania Odysei Homera; namalował też wiele portretów. Po pogłębionych studiach świętych miejsc Męki Naszego Pana [Jezusa Chrystusa] w Palestynie namalował sławne płótno zatytułowane Golgota, które wywołało powszechny podziw”.
.Ogromny obraz, uchodzący za największy na świecie (około 60×15 m), przedstawia scenę określaną niekiedy jako Ukrzyżowanie, ale de facto ukazuje moment przed ukrzyżowaniem i jednocześnie zapowiada zmartwychwstanie. Długowłosy, brodaty Chrystus z nieregularnym świetlistym nimbem wokół głowy stoi pośród leżących wokół niego na ziemi: krzyża, korony cierniowej, „berła” i czerwonej szaty, otoczony przez oprawców i rzesze ciekawych okrutnej egzekucji. Ubrany w długie białe szaty, wyprostowany i skupiony patrzy w niebo, z którego biją szerokie smugi światła; najjaśniejsza z nich spływa właśnie na Niego, potęgując biel szat, które są niemal tak jasne, jak w scenach Przemienienia. Centurion stojący nieopodal zdaje się odczytywać wyrok ze sporej, trzymanej w lewej ręce tablicy, podczas gdy prawą wskazuje na Chrystusa. Niemal wszyscy świadkowie wydarzenia, wśród których znajdują się dwaj półnadzy złoczyńcy, zamarli w bezruchu. Odnosi się wrażenie, jakby niektórzy spośród zebranych składali rodzaj hołdu Skazańcowi w bieli. W grupie osób stojących na prawo, w samym centrum obrazu, przedstawieni są Matka Boża i św. Jan, św. Piotr i Maria Magdalena. Ta niezwykła, odmienna od wielu innych przedstawień ukrzyżowania scena, ukazana jest na tle rozległej panoramy Jerozolimy i jej okolic. Malarz zadał sobie wiele trudu, by odtworzyć Miasto Dawida z jego murami i świątynią z czasów, w których żył Jezus.
Ten namalowany pod sam koniec XIX wieku, wysokiej klasy artystycznej, pomimo wielkich wymiarów, obraz znajduje się od 1904 roku w Stanach Zjednoczonych, a od bez mała 80 lat stanowi niejako centrum słynnego w całej Ameryce Forest Lawn Memorial Park w Glendale, na przedmieściach Los Angeles. Ogromne płótno ma nie tylko niezwykłą ikonografię, ale również bardzo ciekawą i dramatyczną historię.
Dzieje obrazu
„Jeżeli wierzyć kurierkom – czytamy w „Przeglądzie Tygodniowym” z 21 XII 1895 – to Warszawa dostanie nowego Mesyasza artystycznego w osobie p. Jana Styki, czyli »Mistrza Jana«. Ów mistrz […] pojechał do Ziemi Świętej i po sześciu tygodniach pobytu tamże, powrócił z trzydziestoma felietonami opisu. Uszczęśliwił zaraz potem Warszawę swoim pobytem, a w drodze gdzieś spotkał Paderewskiego, który rad z poznania »Mistrza«, oddał mu »cały swój majątek do rozporządzenia«, aby tylko panoramę namalował. Doniosły o tym kurjery, a tym się wierzy. Obecnie zaś »Mistrz« czyni starania o zdobycie »sił roboczych«, ponieważ żaden z malarzów lwowskich i krakowskich nie chce mu pomagać. »Mistrz«, jak donoszą ze Lwowa (fakt autentyczny), codziennie leży podczas mszy krzyżem w katedrze i miewa widzenia Chrystusa, Piłata, Judasza i innych wchodzących do panoramy osób”.
Wiadomości o leżeniu Styki krzyżem w kościele nie udało się zweryfikować, ale wiadomo, że paletę malarza przed rozpoczęciem malowania poświęcił znany wówczas kaznodzieja ks. Alfred Wróblewski. Pewne jest też, że artysta wyprawił się do Jerozolimy i spędził tam na studiach przygotowawczych trzy miesiące. Przesadzone jest też zapewne doniesienie, że Ignacy Paderewski oddał Styce „cały swój majątek do rozporządzenia”, ale nie ulega wątpliwości, że słynny pianista ogromnie wspierał naszego malarza. Współtwórcami, a przynajmniej współwykonawcami dzieła byli Tadeusz Popiel i Zygmunt Rozwadowski. Aleksander Małaczyński w swojej biografii Styki o Golgocie pisze krótko, nadmieniając, że została ukończona 8 lipca 1896 roku i że wystawę obrazu we Lwowie zwiedziło 50 tysięcy osób. „Tymczasem – dodaje biograf – wzniesiono budynek na Karowej [w Warszawie] i tam wystawiono wspaniały obraz Golgoty, który wywarł na zwiedzających olbrzymie wrażenie”. Do tego właśnie wydarzenia odnoszą się słowa w cytowanym tekście, zamieszczonym w „Przeglądzie Tygodniowym” mówiące, że „się Styka przenosi na grunt Warszawy”. Golgotę zaprezentowano w specjalnie na ten cel wystawionej ogromnej rotundzie, wzniesionej na gruntach należących niegdyś do Tarnowskich i następnie nabytych przez Paderewskiego. Uroczyste otwarcie miało miejsce 23 stycznia 1897 roku; ekspozycja trwała do czerwca 1898 roku. W 1901 roku Golgotę ponownie wystawiono w Warszawie, a następnie w Kijowie, aby wreszcie przez Paryż przewieźć ją za ocean, gdzie miała być wystawiona na Międzynarodowej Wystawie w St. Louis. Nigdy tam jednak nie dotarła; okazało się bowiem, że organizatorzy wystawy nie dysponowali odpowiednim pomieszczeniem na ekspozycję tak wielkiego płótna. W zamian zdesperowany Styka wystawił 15 płócien przedstawiających sceny z Quo vadis, m.in. obraz ukazujący Świętego Piotra nauczającego w katakumbach w Rzymie. Wszystkie te dzieła, wycenione na 75 tys. dolarów (sumę na owe czasy ogromną), spłonęły pewnej nocy w tajemniczych okolicznościach, przygotowane już do przewiezienia do Europy, tuż po zamknięciu wystawy. Na domiar złego pojawiły się z kolei komplikacje przy próbie wywiezienia Golgoty z Nowego Jorku do Paryża. Styka zniechęcony utarczkami z celnikami pozostawił obraz w Ameryce, by więcej już go nie oglądać. W 1911 roku wystawiono go w Chicago Opera House, a niedługo potem trafił do magazynu chicagowskiej Civic Opera Company. Tu w 1943 roku odnalazł obraz, zrolowany wokół słupa telegraficznego, Fred Hanson, wysłannik Huberta Eatona, twórcy Forest Lawn. W związku ze słabym stanem zachowania obrazu zakupiono go za niewielką, bliżej nieznaną kwotę. Po długotrwałej konserwacji, został odsłonięty w Wielki Piątek 1951 roku. Golgota Styki stała się największą osobliwością Forest Lawn Memorial Park.
Forest Lawn w Glendale to jeden z typowo amerykańskich pomysłów; jest to niezwykle rozległy, pięknie usytuowany i świetnie utrzymany park-cmentarz, założony w 1917 roku. Skromne, umieszczone w trawnikach tabliczki z nazwiskami zmarłych są ledwie dostrzegalne pośród traw, kwiatów, rzadko rosnących drzew i wielu rozrzuconych na całym obszarze mauzoleów, małych kościółków, kopii słynnych rzeźb i innych monumentów rodem z Europy. Są wśród nich m.in. kopie Dawida i Mojżesza Michała Anioła, słynnego kopenhaskiego Chrystusa Bertela Thorvaldsena, cyborium z Santa Sabina w Rzymie. Golgota Styki jest środkową częścią jakby tryptyku; pierwszym jego elementem jest wykonana w technice witrażu kopia Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci, a ostatnim nieco mniejsze od Golgoty, namalowane przez Roberta Clarka Zmartwychwstanie. We wspomnianym muzeum-audytorium, które może pomieścić około 800 osób, obraz Styki wisi w miejscu ekranu. Jest zasłonięty kurtyną odsłanianą uroczyście raz na godzinę. Dobrze opisała go przed laty w swoim krótkim reportażu Joanna Kubicka: „Gasną światła, kurtyna odsłania obraz. Nieopodal z głośników płynie muzyka, głos narratora snuje opowieść o Chrystusie, Piłacie, sanhedrynie, sądzie… Punktowy reflektor w odpowiednich momentach wyławia właściwe fragmenty, potem potężne światła wydobywają z ciemności cały obraz – rzeczywiście bardzo piękny. Obok głosu narratora przez cały czas słychać dialogi Piłata z Chrystusem, kapłanami, płacz Matki Boskiej, okrzyki rozpaczy Marii Magdaleny, ryki tłumu. Kiedy Chrystus umiera na krzyżu [opowiada o tym narrator] – gasną wszystkie światła, salę rozjaśniają błyskawice, huczą grzmoty… Kurtyna powoli zasłania obraz, ale kiedy po dłuższej chwili znowu się podnosi, oczom zebranych ukazuje się ów lukrowany kicz Clarka Zmartwychwstanie, wykonany na zamówienie Forest Lawn, w stylu do złudzenia przypominającym »święte obrazy« spotykane niegdyś powszechnie w polskich domach, zwłaszcza na wsi”.
.Panorama Styki jest niewątpliwie najcenniejszym zabytkiem w Forest Lawn. Jego twórca, podobnie jak Ignacy Paderewski, otaczany jest tu wielką czcią. Nieopodal Golgoty, pod witrażem z Ostatnią Wieczerzą znajdują się urny z prochami malarza (lub raczej z ziemią z jego grobu). W samym audytorium znalazło się też miejsce na malowane, sporych wymiarów portrety Styki i Paderewskiego. Oto jeszcze jeden przykład pamięci o wielkim pianiście i polskim patriocie w Ameryce i błysk geniuszu polskiego malarstwa przybliżającego tajemnicę Odkupienia i – poprzez trzy promienie bijące z nieba – cud Zmartwychwstania.
Jerzy Miziołek