Prof. Michał KLEIBER: Nowa gospodarcza normalność w UE będzie inna niż ta, którą znamy

Nowa gospodarcza normalność w UE będzie inna niż ta, którą znamy

Photo of Prof. Michał KLEIBER

Prof. Michał KLEIBER

Redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Gospodarcza rola państwa w warunkach kryzysu wykazała swe wielkie znaczenie czy może raczej wręcz niezbędność. Naturalne jest więc pytanie o dalsze losy gospodarczej polityki UE – pisze prof. Michał KLEIBER

Pandemia COVID-19 stworzyła na świecie sytuację nieporównywalnie trudniejszą pod względem zdrowotnym i gospodarczym od wszystkich kryzysów, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich wielu dekadach. W ciągu paru miesięcy wirus rozprzestrzenił się na praktycznie wszystkie państwa świata, liczba zmarłych w wyniku zarażenia przekroczyła 0,6 miliona, a liczba stwierdzonych zakażeń, prawdopodobnie parokrotnie zaniżona ze względu na ograniczoną liczbę przeprowadzanych testów, zbliża się do 15 mln. Znaczny bądź nierzadko całkowity paraliż wielu ważnych sektorów gospodarki w powiązaniu z daleko idącymi ograniczeniami sanitarnymi spowodował kompletną zmianę w życiu dosłownie setek milionów obywateli świata.

Recesja gospodarcza będzie zapewne głęboka i długotrwała, obejmując wszystkie państwa, niezależnie od ich sytuacji sprzed pandemii, w tym także oczywiście państwa członkowskie Unii Europejskiej. Wśród różnych aspektów podejmowanych w Unii działań antyrecesyjnych istotne znaczenie mieć będzie z pewnością sposób pogodzenia promowanego we wspólnocie od lat liberalnego, wolnorynkowego i otwartego na świat podejścia do gospodarki z bezsprzecznie ważną rolą odgrywaną w trakcie walki z pandemią przez rządy poszczególnych państw i samą Unię.

Jedynie w Niemczech, Francji i we Włoszech na bezpośrednie wsparcie pracowników przeznaczono prawie 420 mld euro, wprowadzone możliwości odłożenia w czasie spłat podatków sięgają kwoty 965 mld euro, a gwarancje pożyczkowe i udzielone kredyty osiągnęły astronomiczny poziom 1,8 bln euro. Dodatkowo Fundusz Odnowy Gospodarczej UE to kwota 750 mld euro, przyznawana w formie grantów bądź pożyczek.

Dalsze działania rządów zależą oczywiście od rozwoju sytuacji, ale już dzisiaj można powiedzieć, że gospodarcza rola państwa w warunkach kryzysu wykazała swe wielkie znaczenie czy może raczej wręcz niezbędność. Naturalne jest więc pytanie o dalsze losy gospodarczej polityki UE. W niektórych państwach widać bowiem już dzisiaj istotne modyfikacje w dotychczasowym postępowaniu. Ich znakiem może być nacisk na suwerenność decyzyjną państw i, w pewnych sytuacjach, całej Unii w globalizacyjnym kontekście oraz, zgodnie z tym, na konieczność podejmowania przez poszczególne państwa istotnych decyzji dotyczących minimalnych wynagrodzeń i regulacji mających zapobiec nierównościom społecznym i chroniących rynek pracy. Daleko idące decyzje tego typu podjęto np. we Francji, Niemczech czy Hiszpanii.

Przy całym szacunku dla strategicznych celów tych społeczno-gospodarczych inicjatyw ich niezależne podejmowanie w państwach członkowskich budzi u wielu ekspertów niepokój dotyczący przyszłej spójności wspólnoty i gospodarczych konsekwencji tej sytuacji. Coraz powszechniej sugerowane jest w związku z tym podjęcie działań na rzecz odnowy unijnego myślenia na temat szeroko rozumianej gospodarki i społecznego kontekstu jej rozwoju.

Czas nagli wobec obaw dotyczących możliwych nawrotów pandemii. Szanse na szybki powrót do pełnej gospodarczej normalności oceniane są powszechnie jako bardzo małe. Unia stoi więc w obliczu konieczności szybkiego osiągnięcia porozumienia, uwspólniającego w tym zakresie zasady działania poszczególnych państw członkowskich. Trudno być tu jednak przesadnym optymistą, ponieważ wszelkie kroki zmierzające do zwiększenia interwencjonistycznej roli państwa, traktowane przez wiele rządów jako niezbędne w zaistniałej sytuacji, nie są łatwe do pogodzenia z promowaną od lat liberalną wizją rozwoju Unii. Tym bardziej że zakres decyzyjności państw członkowskich w kontekście lojalności wobec działań unijnych jest trudny do ustalenia i od lat budzi najróżniejsze kontrowersje, żeby wspomnieć choćby politykę migracyjną, energetyczną, fiskalną, zagraniczną czy problematykę bezpieczeństwa.

Sprawa jest bardzo poważna, gdyż problem ten nakłada się dzisiaj na wywołany pandemią inny kłopot – w postaci upowszechniających się w wielu krajach i przybierających już niekiedy groźne rozmiary demonstracji na rzecz szybkiego ograniczania różnorodnych społecznych nierówności i wprowadzania zasadniczych zmian w dotychczasowym funkcjonowaniu społeczeństw, nawet tych traktowanych od dawna jako modelowo demokratyczne. A do tego w wielu państwach Unii dochodzą jeszcze takie rozbudzone przez fałszywą propagandę problemy, jak rzekomo prozdrowotne, a w rezultacie antymodernizacyjne działania, typu niszczenie masztów budowanych na potrzeby sieci 5G, czy gwałtowne demonstracje przeciwko czekającym nas zapewne masowym szczepieniom na COVID-19.

.Chyba nasza nowa normalność będzie się jednak istotnie różnić od tej znanej nam poprzednio. I im szybciej ustalimy wspólnie jej wygląd, tym oczywiście lepiej. Nie ma niestety wątpliwości, że żyjemy w bardzo ciekawych czasach.

Michał Kleiber

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 lipca 2020
Fot. POOL / Reuters / Forum