Stanisław ŻARYN: Zabawa faktami. Operacje wymierzone w Polskę

Zabawa faktami.
Operacje wymierzone w Polskę

Photo of Stanisław ŻARYN

Stanisław ŻARYN

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP, Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej.

Możliwe było sformułowanie bezpodstawnego oskarżenia o wymordowanie przez Polskę i Polaków 3 milionów Żydów. Dziś jeszcze takie oskarżenia spotkały się z oporem i wzbudziły powszechne oburzenie. Ale co będzie za kilka lat? – pisze Stanisław ŻARYN

Polska od wielu lat jest ofiarą niesłusznych oskarżeń bazujących na historii II wojny światowej oraz niesprawiedliwych interpretacjach dotyczących stosunku Polaków do Żydów. Co roku publikowane są nieuprawnione stwierdzenia, które mają przekonać opinię publiczną, że Polacy ponoszą część winy za Holokaust. Tezy zawarte w ostatnim tekście New Yorkera poszły kilka kroków dalej i wywołały powszechne oburzenie. Publikacja NYK wydaje się być jednak efektem szerszej tendencji, którą przy tej okazji warto naświetlić.

Masha Gessen, autorka wspomnianego tekstu NYK, dwukrotnie zasugerowała odpowiedzialność Polaków za śmierć 3 milionów Żydów. Stwierdzenie takie wyciągnięto do leada, co wywołało tym silniejszą reakcję odbiorców. W podtytule tekstu można przeczytać: „To exonerate the nation of the murders of three million Jews, the Polish government will go as far as to prosecute scholars for defamation”. W innym miejscu znalazło się wskazanie, że dwoje opisywanych historyków jest rzekomo poddawanych w Polsce presji przez władze: „The two historians’ legal troubles stem from the Polish government’s ongoing effort to exonerate Poland—both ethnic Poles and the Polish state—of the deaths of three million Jews in Poland during the Nazi occupation”. Tak doświadczona autorka musiała mieć świadomość, że te sformułowania są de facto oskarżeniem Polaków o masowe mordowanie Żydów, z którym Polacy nie mieli nic wspólnego.

W odpowiedzi na wskazany artykuł szereg instytucji zabrało głos oświadczając, że obarczanie Polaków winą za śmierć 3 milionów Żydów jest nieprawdą i wypaczaniem historii Holokaustu. Szokujące stwierdzenia wywołały falę zrozumiałego oburzenia i reakcję wielu osób. Wydaje się jednak zasadne pytanie, czy słowa opublikowane przez Mashę Gessen nie są kolejnym etapem widocznej w mediach światowych tendencji obarczania Polaków współwiną za Holokaust?

Nie po raz pierwszy publikowane są tezy mające na celu rzucenie światła podejrzeń na Polaków. Co roku polskie ambasady odnotowują dziesiątki fałszujących historię przekazów, w których mowa choćby o „polskich obozach śmierci”, co roku szereg autorów i historyków przekonuje, że Polacy w czasie II wojny światowej mordowali Żydów, nie pomagali tak jak mogli, że wydawali Żydów, okradali, współpracowali z Niemcami itd. Takie sformułowania, choć wypaczają prawdę o działaniach Polaków w czasie II wojny światowej, nie wywołują żadnej międzynarodowej reakcji. Autorzy takich stwierdzeń mogą wręcz liczyć na rozgłos i promocję – często tym głośniejszą im poważniejsze są zarzuty.

Sugestie dotyczące współodpowiedzialności Polaków za Holokaust pojawiały się w mediach od dawna, z czasem przybierając na sile i wyrazistości. W końcu dotarliśmy do dnia dzisiejszego, gdzie możliwe było – jak widać – sformułowanie bezpodstawnego oskarżenia o wymordowanie przez Polskę i Polaków 3 milionów Żydów. Dziś jeszcze oskarżenia opublikowane przez Mashę Gessen spotkały się z oporem i wzbudziły powszechne oburzenie. Ale co będzie za kilka lat? Kampania oszczerstw pod adresem Polski i Polaków przynosi i będzie przynosiła zmiany w odbiorze historii, w tym historii Holokaustu. Polacy i Polska w przyszłości stać się mogą w oczach opinii publicznej głównym sprawcą Zagłady. Ten obraz jednak nie będzie miał nic wspólnego z prawdą i dbałością o szacunek dla ofiar Holokaustu. Dlatego tak ważne jest dbanie o prawdę historyczną nie tylko w przypadku rażąco nieuprawnionych zarzutów. Jeśli manipulacje historią spotykają się z pobłażliwością, tendencje do przeinaczania faktów przybierają na sile.

Stanisław Żaryn
Tekst opublikowany w „Washington Examiner” [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 kwietnia 2021