
Pandemia w Korei. Jeden naród, ale dwie całkowicie różne reakcje i zupełnie inne wyniki
Korea Południowa zminimalizowała szkody wywołane pandemią wirusa COVID-19, a Korea Północna poniosła wielkie straty – pisze Sue Mi TERRY
.Korea Południowa i Korea Północna etnicznie są identycznymi populacjami ze wspólną historią i kulturą sięgającą tysięcy lat. Jednakże są bardzo różne, gdy porównamy ich systemy polityczne, a także podejście do pandemii koronawirusa. Korea Południowa stała się światowym liderem w zwalczaniu pandemii bez zatrzymywania gospodarki. W kontraście do niej Korea Północna musiała uciec się do drakońskich, siłowych metod, by utrzymać kontrolę nad sytuacją. Metody te pozwoliły ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, ale doprowadziły do poważnych szkód w i tak anemicznej gospodarce kraju.
Korea Południowa była w stanie zapobiec poważnemu wybuchowi ognisk zakażeń bez zamykania granic, bez pełnego zakazu wychodzenia z domu i bez paraliżu gospodarczego. Seul miał dobry plan na zwalczanie pandemii dzięki wcześniejszym doświadczeniom w walce z wirusami SARS i MERS. Niemal od razu uruchomił program szybkich testów, rygorystycznego śledzenia kontaktów, izolacji pacjentów i spójnej kampanii informacyjnej adresowanej przez rząd do społeczeństwa.
Korea Południowa jest szczególnie doświadczona w wykorzystywaniu techniki, kamer, smartfonów, gromadzeniu informacji dotyczących lokalizacji obywateli i użycia kart kredytowych, co pomagało śledzić i ograniczyć rozwój epidemii. Rząd przyjął również politykę „zero tolerancji” i „maksimum kar” dla osób naruszających prawo, które wprowadzono, by kontrolować rozprzestrzenianie się wirusa.
Społeczeństwo w przeważającej mierze współpracowało, w kraju nie odbywają się protesty przeciwko noszeniu maseczek.
Świat zauważył sukces Korei Południowej, który został nazwany „K-kwarantanną” na wzór „K-popu”. Dr Jeong Eun-Kyeong, nadzorujący Koreańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, znalazł się na liście 100 najbardziej wpływowych osób magazynu „Time” w 2020 roku. Dziennik „Wall Street Journal” pisze: „Korea Południowa wstrzymała transmisję wirusa lepiej niż którykolwiek z innych bogatych krajów w ciągu pierwszych miesięcy pandemii. Było to działanie dwa razy skuteczniejsze niż w USA czy Wielkiej Brytanii w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się choroby, jak wskazuje niedawny raport sieci badawczej stowarzyszonej z ONZ. Szacuje się, że gospodarka Korei Południowej skurczy się jedynie o 0,8 proc. w tym roku, co jest najlepszą z prognoz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) dla krajów członkowskich”.
Korea Południowa doświadczyła drugiej fali zakażeń w połowie sierpnia. Wskaźnik nowych zakażeń, który w końcu lutego sięgał aż 900 przypadków na dzień i spadł do mniej niż 10 w końcu kwietnia, urósł z powrotem do trzycyfrowego. Wirus rozprzestrzeniał się głównie w kościołach i na antyrządowych wiecach. Ale administracja prezydenta Muna Jae-in odpowiedziała szybko poprzez zaostrzenie restrykcji, zakaz zgromadzeń kościelnych i dużych protestów na powietrzu oraz poprzez zamykanie klubów nocnych i barów. W rezultacie mimo wzrostu liczby przypadków w trakcie drugiej fali Korea Południowa ma nadal 20 000 potwierdzonych przypadków i nieco więcej niż 300 przypadków śmiertelnych – według Koreańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób. Ogólna liczba zgonów na milion wynosi wciąż 8 – to prawie 80 razy mniej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie bilans wynosi 629 zgonów na milion.
Druga fala zakażeń sprawiła, że zintensyfikowano prace nad szczepionką. Administracja Muna promowała w tym zakresie lokalne przedsiębiorstwa, współpracując jednocześnie z zagranicą. Szczepionki przeciw COVID-19 opracowuje obecnie kilka przedsiębiorstw z Korei Południowej; szczepionki te przechodzą właśnie testy kliniczne lub będą je przechodzić pod koniec roku. W międzyczasie południowokoreański koncern SK Bioscience zgodził się na pracę nad szczepionką wraz z AstraZeneca i Uniwersytetem Oksfordzkim. Rząd Muna wyraził również zainteresowanie programem COVAX, prowadzonym przez Światową Organizację Zdrowia, by szybko upowszechnić bezpieczną szczepionkę, gdy taka będzie dostępna. W niedawno opublikowanym materiale wideo adresowanym do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych prezydent Mun wezwał do regionalnej kontroli chorób zakaźnych i inicjatywy w zakresie zdrowia publicznego obejmującej Chiny, Japonię, Mongolię i Koreę Północną w celu zwalczania pandemii. Mun uwzględnił Koreę Północną w wysiłkach Seulu prawdopodobnie po to, by poprawić stosunki między obiema Koreami i by pomóc Korei Północnej wyjść z izolacji.
Korea Północna obecnie stawia czoła najgorszemu ekonomicznemu spowolnieniu od czasu głodu w połowie lat 90. W dużej mierze powodem spowolnienia są drastyczne środki, które podjął reżim, by zapobiec rozprzestrzenianiu się COVID-19.
Jeśli wierzyć reżimowi Kim Dzong Una, Korea Północna, mająca nieszczelną 870-milową granicę z Chinami, jest jednym z bardzo niewielu krajów, wraz z kilkoma odizolowanymi wyspami Oceanu Spokojnego, bez żadnego przypadku koronawirusa.
Korea Północna zgłosiła zaledwie jeden przypadek „podejrzenia” zakażenia koronawirusem 26 lipca, kiedy północnokoreański uciekinier przedostał się z Korei Południowej z powrotem do Korei Północnej.
Trudno uwierzyć, że w Korei Północnej nie ma przypadków zakażenia koronawirusem, ale prawdopodobnie nie ma tam masowej epidemii, takiej jak w Stanach Zjednoczonych, Indiach, Brazylii i Rosji. Trudno byłoby utrzymać to w sekrecie. Korea Północna nie miała wyboru i musiała wprowadzić surowe ograniczenia ze względu na zły stan służby zdrowia. W wielu szpitalach brak jest zasilania i bieżącej wody. Na 195 krajów w globalnym Indeksie Bezpieczeństwa Zdrowotnego Uniwersytetu Johna Hopkinsa z 2019 roku Korea Północna zajęła 193. miejsce. W kategorii szybkiego reagowania i łagodzenia szerzenia się epidemii Korea Północna zajęła ostatnie miejsce, po Somalii i Erytrei.
Północ słono zapłaciła, by utrzymać pandemię w ryzach. Działania, które pod koniec stycznia podjął reżim w celu odizolowania kraju, pogorszyły stan i tak już słabej gospodarki. Podjęte środki dodatkowo ograniczyły napływ walut obcych i zmniejszyły handel, zarówno legalny, jak i nielegalny, z Chinami, stanowiący 95 proc. obrotu handlowego Korei Północnej. Już przed pandemią koronawirusa reżim odczuł sankcje Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych, a także jednostronne sankcje USA. Byung-Yeon Kim, wybitny profesor ekonomii na Uniwersytecie w Seulu, powiedział w grudniu 2019 roku, przed pandemią, że reżim Kima straci minimum 1 miliard dolarów rocznie w rezerwach walutowych. Stwierdził, że kasa reżimu stanie się pusta w ciągu kilku lat. W marcu, wkrótce po tym, jak reżim zamknął granice, według chińskich danych eksport z Korei Północnej do Chin spadł o 96 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Aby zapobiec wybuchowi epidemii COVID-19, reżim zamroził sektor turystyczny; nowo otwarte ośrodki narciarskie i spa są teraz nieczynne. Nieoficjalna aktywność na rynku prywatnym również została wstrzymana. Środki wdrożone w Korei Północnej, mające na celu zatrzymanie pandemii, spowodowały w gospodarce więcej szkód niż sankcje.
W ostatnich miesiącach sytuację pogorszyły ulewne deszcze, powodzie i kilka poważnych tajfunów, które spowodowały konieczność wysiedlenia tysięcy ludzi i zniszczyły obszary uprawne.
Środki prewencyjne przeciw COVID-19 utrudniają Pjongjangowi sprowadzenie pomocy z zewnątrz. Wielu pracowników ONZ i organizacji pozarządowych zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. W mierzeniu się z najgorszą katastrofą po czasie głodu z lat 90. Korea Północna jest w dużej mierze zdana tylko na siebie.
Wydaje się, że w najbliższym czasie nie ma szans na poprawę tej sytuacji. Północ ogłosiła, że nie otworzy swoich granic, dopóki nie zostanie opracowana szczepionka, co oznacza, że prawie całkowite ekonomiczne embargo nałożone z własnej inicjatywy będzie trwało przynajmniej do przyszłego roku. Sprowadzenie pomocy do kraju jest trudne nie tylko z powodu zamknięcia granic, ale także z powodu sankcji ONZ.
Według raportu ONZ około 43 procent populacji Korei Północnej, czyli 11 mln ludzi, jest niedożywionych, co czyni ich podatnymi na choroby zakaźne. Przypuszczenia, że Kim Dzong Un mógłby ożywić gospodarkę dzięki reformom rynkowym, wydają się teraz nieracjonalne.
Koronawirus zwiększy i tak wielką przepaść między obiema Koreami. Południe jest przygotowane na to, by mimo pandemii utrzymać obecny poziom wskaźników gospodarki, podczas gdy Północ stanie się dużo uboższa, niż była przed pandemią. Gospodarka Korei Południowej nie tylko ucierpiała w małym stopniu (w porównaniu z innymi państwami OECD), ale także wykorzystuje kryzys, by inwestować w branży farmaceutycznej, sektorze biotechnologii i urządzeń medycznych. Już teraz łączna kapitalizacja rynkowa trzech największych spółek sektora opieki zdrowotnej w Korei Południowej – Samsung Biologics, Celltrion Inc. i Celltrion Healthcare – wzrosła do 100 miliardów dolarów od początku rozprzestrzeniania się koronawirusa. To ponad pięć razy więcej niż całkowite PKB Korei Północnej (szacowane na zaledwie 18 miliardów dolarów).
Ta rosnąca dysproporcja sprawia, że jeszcze trudniej jest wyobrazić sobie współpracę Północy z Południem, która miałaby doprowadzić do pokojowego zjednoczenia, na co wielu w Korei Południowej ma nadzieję. Jest niewielka szansa, że Korea Północna zrezygnuje ze swojego programu nuklearnego, zgodzi się na jakąś umowę dotyczącą redukcji arsenału lub zniszczenia niektórych obiektów w zamian za złagodzenie sankcji, co pomogłoby jej poradzić sobie z koronawirusem i klęskami żywiołowymi.
Byłoby to w istocie coś, co Kim zaproponował prezydentowi Trumpowi na szczycie w Hanoi w 2019 roku: likwidacja starzejącego się kompleksu nuklearnego Jongbjon w zamian za zniesienie większości sankcji z 2016 r., które są bardzo szkodliwe dla gospodarki Korei Północnej. Trump odrzucił tę ofertę jako nieodpowiednią. Jest możliwe, że w trakcie drugiej kadencji Trumpa (lub w trakcie kadencji Bidena) Stany Zjednoczone zaakceptują taki układ, aby uniemożliwić Korei Północnej dalsze rozbudowywanie arsenału broni masowego rażenia. Ważne jest, aby rząd USA zastanowił się, jakie powinno być jego stanowisko na wypadek, gdyby Kim zaproponował taką umowę w przyszłości.
.Biorąc pod uwagę stan gospodarki i służby zdrowia w Korei Północnej, można sądzić, że pandemia COVID-19 pozytywnie wpłynie na stosunki dyplomatyczne z tym krajem i przyspieszy postęp w dążeniu do denuklearyzacji tego państwa.
Sue Mi Terry
© Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS)