
Kraków zasługuje na zdecydowanie więcej niż program i obietnice – na wizję i sprawne zarządzanie
Kraków po pandemii będzie potrzebował mocnego restartu, jasnego i klarownego programu odbudowy swej pozycji i długofalowego rozwoju – nie pojawią się one w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi w 2023 roku, a tym bardziej podczas kampanii parlamentarnej, bez względu na to, kiedy te wybory się odbędą – pisze Tomasz URYNOWICZ
.Od ponad 20 lat jestem samorządowcem – radnym dzielnicowym, miejskim, sejmikowym, a także wicemarszałkiem województwa. Pozwala mi to spojrzeć na problemy i wyzwania stojące przed moim miastem zarówno z indywidualnej perspektywy mieszkańca, zainteresowanego przede wszystkim rozwiązywaniem doraźnych, życiowych problemów (takich jak chociażby dziury w ulicach i chodnikach), jak i tej szerszej, obejmującej uwarunkowania polityczne, społeczne i gospodarcze ważne dla metropolii oraz całego regionu.
Poszukajmy słabych i silnych stron naszego miasta oraz sposobów na wyeliminowanie tych pierwszych i wykorzystanie drugich. Przyjrzyjmy się, jak inne wielkie miasta radzą sobie z podobnymi problemami, np. komunikacyjnymi. Podzielmy się wiedzą i doświadczeniem, bez względu na to, czy jesteśmy politykami, samorządowcami, ekonomistami, naukowcami, artystami czy aktywistami.
Zróbmy to teraz, bo w ogniu kampanii wyborczej nie będzie na to czasu. Najważniejsze nie są wcale rozliczenia i szukanie winnych (z pewnością nie zabraknie ich w kampanii wyborczej), ale nakreślenie pozytywnego programu (na dziś, ale też na lata) dla miasta.
Miasta, które dba o mieszkańców i wsłuchuje się w ich opinie. Nie pozoruje konsultacji społecznych, ale też nie próbuje manipulować aktywistami i społecznikami. Proponuje proste i transparentne mechanizmy, zachęcające do rozmowy, otwartej i ułatwiającej wypracowywanie najlepszych rozwiązań – zarówno dla mieszkańców, jak i dla całego Krakowa.
Miasta, w którym mieszka się wygodnie i bezpiecznie. W którym chce się najpierw podjąć studia, potem zamieszkać, a następnie założyć rodzinę i rozwijać własną działalność gospodarczą. Kraków nie ma mechanizmów, dzięki którym samodzielnie mógłby przyciągać wielkich inwestorów (nie obniży im na przykład podatków). Może natomiast zachęcać swych mieszkańców do rozwijania własnej przedsiębiorczości, stwarzać im do tego warunki i ich wspierać.
Miasta, które zapewnia wszystkim dzieciom opiekę i edukację na poziomie żłobka, przedszkola i szkoły. Bez konieczności dalekich dojazdów lub płacenia wysokiego czesnego. Miasta, które elastycznie dostosowuje sieć tych placówek do planów budowy nowych osiedli. Miasta, które dba o równy, wysoki poziom szkół średnich, wyrównujących szanse młodzieży na dobre studia i pracę.
Miasta, które zapewnia mieszkańcom w czasie wolnym dostęp do kultury i zajęć pozalekcyjnych dla dzieci bez względu na to, czy mieszkają w ścisłym centrum, czy w dzielnicach peryferyjnych.
Miasta, które jest pełne zieleni i zapewnia mieszkańcom warunki do relaksu, wypoczynku i uprawiania sportów. Miasta, w którym równolegle z planami budowy nowych osiedli powstają plany terenów rekreacyjnych dla ich mieszkańców, a „zagęszczanie zabudowy” nie odbywa się kosztem już istniejących terenów zielonych. Miasta, w którym priorytetem są parki, nie tylko te kieszonkowe.
Miasta, które skutecznie redukuje zanieczyszczenia i dba o zrównoważony transport. W którym ścieżki rowerowe się buduje, a nie tylko wyznacza. W którym nowe inwestycje budowlane powiązane są z wyprzedzającymi rozwiązaniami komunikacyjnymi i infrastrukturą społeczną.
Miasta, które zapewnia tanią (a może nawet darmową), a przy tym komfortową komunikację zbiorową, umożliwiającą dotarcie na czas do pracy i szkoły, dzięki czemu świadomie i dobrowolnie można zrezygnować z poruszania się samochodem. Które wykorzystuje już istniejące, bezkolizyjne formy transportu, jak kolej aglomeracyjna.
Miasta, które rozwija się planowo i równomiernie. I tak też realizuje inwestycje. W którym nie ma dzielnic priorytetowych i tych, które latami czekają na remont swoich najważniejszych arterii komunikacyjnych.
Miasta, w którym aż chce się żyć!
Kraków lokuje się wysoko w rankingach zadowolenia społecznego. Ale to bardzo złudne, co wiedzą wszyscy krakowianie. Wciąż są w nim miejsca gorzej skomunikowane z innymi częściami miasta (albo obsługiwane przez gorszy tabor), osiedla, z których dzieci trzeba dowozić na drugi koniec miasta do żłobka, przedszkola czy szkoły (i nie jest to wcale fanaberia rodziców, którzy szukają „tych lepszych” placówek), „lepsze” i „gorsze” szkoły średnie, betonowe pustynie, gdzie nie ma jak wyjść na spacer, i miejsca, w które nie dojedziemy łatwo i bezpiecznie na rowerze. To wcale nie problemy osiedli peryferyjnych (ich problemy są o wiele bardziej podstawowe, jak brak kanalizacji czy chodników), lecz często tych uznawanych za śródmiejskie. Problemy od lat lekceważone, zamiatane pod dywan, odsuwane do realizacji „kiedyś”, bo „teraz” zawsze są ważniejsze sprawy. Albo powracające co pięć lat, w trakcie kampanii wyborczych, w formie obietnic bez pokrycia.
Pandemia postawiła przed Krakowem kolejne wyzwania, na przykład te związane ze zmianami na rynku turystycznym.
Czy turyści wrócą do Krakowa? A jeśli tak, to kiedy i jak licznie?
W jaki sposób władze miasta powinny wesprzeć w wychodzeniu z kryzysu tak liczną w Krakowie branżę turystyczną: hotelarzy, restauratorów, przewoźników, instytucje kulturalne, np. muzea?
Jak planować inwestycje miejskie, aby ich beneficjentami w pierwszej kolejności byli mieszkańcy, a nie turyści?
Pozwólmy, żeby te pytania – i liczne inne, bo stojących przed miastem wyzwań jest bardzo dużo – nareszcie wybrzmiały. Poszukajmy rozwiązań nie doraźnych, wyborczych, tylko systemowych, które sprawią, że w całym Krakowie będzie się żyło i pracowało wygodnie i przyjemnie.
Bo Kraków powinien być jeden dla wszystkich mieszkańców!
Zapraszam do tej dyskusji jako samorządowiec zawsze z troską wsłuchujący się w głosy mieszkańców i szukający dobrych rozwiązań dla nich i dla miasta.
To zaproszenie jest otwarte – adresuję je do wszystkich aktywnych krakowskich środowisk, także do tych, którzy miastem rządzą od lat (choć często się spieramy, nie lekceważę ich osiągnięć i doświadczenia).
.Nasze miasto na taką poważną debatę o swojej przyszłości zasługuje. Zapraszam do lektury moich felietonów i dyskusji na łamach portalu wszystkoconajwazniejsze.pl.
Tomasz Urynowicz