Adam HLEBOWICZ: Kresy Wschodnie – trudne przywracanie pamięci

Kresy Wschodnie – trudne przywracanie pamięci

Photo of Adam HLEBOWICZ

Adam HLEBOWICZ

Historyk i dziennikarz, dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN. Autor książek: „Podróż na wschód” (2021), „Zostali na Wschodzie. Słownik inteligencji polskiej w ZSRS 1945–1991” (2021), „Kościół w niewoli. Kościół rzymskokatolicki na Białorusi i Ukrainie po II wojnie światowej” (1991); „Katolicyzm w państwie sowieckim 1944–1992” (1993); „Wielkie Księstwo Pana Boga i okolice” (2004); „Biło-żowta Ukrajina” (2009); „Kaliningrad bez wizy” (2012) i in.

Kresy Wschodnie – to dzisiaj bardziej obszar duchowy, tożsamościowy, zdecydowanie historyczny a nie realny. Jednak bez tego pierwiastka polska dusza de facto nie istnieje – pisze Adam HLEBOWICZ

Czy istnieją Kresy polskie? De facto nie ma takiego pojęcia. Niekiedy, choć rzadko, używa się pojęcia polskie Kresy Wschodnie. Wszystkie te określenia z przymiotnikiem „polski” nie są jednak właściwe, bo po pierwsze, zarówno I jak II Rzeczpospolita były wielonarodowościowe, zwłaszcza na tych terenach, po drugie, zdecydowanie bardziej uzasadniona jest nazwa Kresy Rzeczpospolitej, Kresy Rzeczpospolitej Obojga Narodów

Zacznijmy jednak od samego pojęcia Kresy. Zygmunt Gloger w swojej „Encyklopedii staropolskiej” tak wyjaśnia to słowo: „kresami zwano stanowiska wojskowe stójki i poczty rozstawione na pobereżach Podola i Ukrainy, jako straże graniczne broniące kraju od napadu Tatarów i Hajdamaków, a zarazem do przesyłania listów i znaków alarmujących. Ponieważ linia czatowni pogranicznych, ciągnąca się od Dniepru do Dniestru, była łańcuchem takich stójek wojskowych, więc w mowie potocznej pojawiło się łączenie pojęcia Kresy z granicą Rzeczpospolitej od Zaporoża, Tatarów i Wołoszczyzny.” I jeszcze jeden barwny i sugestywny cytat z Glogera: „Żołnierze kresowi odmawiali codziennie razem pacierze, w których wyliczano w modlitwie poległych i żyjących hetmanów koronnych i litewskich, wielkich i polnych”.

Według Wincentego Pola – twórcy najbardziej zwięzłej definicji Kresów, to określenie pochodzi z jego powieści „Mohort” z 1854 roku, kresy – to żyjące własnym rytmem odległe pogranicza. Coś będącego na skraju, u kresu ziem, które znamy, coś dzikiego i zarazem tajemniczego.

Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka termin „kresy” może mieć sens nie tylko przestrzenny, ale także czasowy – jako kres istnienia polskiej kultury i tożsamości na ziemiach, które znalazły się poza granicami Polski. Pod wpływem depolonizacyjnej polityki zaborców, ale także w wyniku konkurencji ze strony umacniającej się świadomości narodowej Litwinów, Ukraińców i w końcu Białorusinów, kultura polska stopniowo traciła swoją pozycję i siłę na tych terenach, ulegała ciągłemu regresowi.

Kresy Wschodnie – jak to pojęcie się zmieniało?

.Kresy Wschodnie, gdy mówimy o lokalizacji geograficznej – pojęcie to oznaczało początkowo południowo-wschodnie ziemie dawnej Rzeczypospolitej. Na początku XX wieku, a przede wszystkim w okresie II RP termin „Kresy” ponownie zaczęto pisać wielką literą, a jego znaczenie uległo rozszerzeniu na obszary wchodzące w przeszłości w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Galicji Wschodniej. W tym czasie to Lwów i Wilno uznano za główne miasta kresowe, są to więc w odniesieniu do tych miast i okolicznych terytoriów, pojęcia stosunkowo świeże. Po traktacie ryskim 1921 roku pojawiło się pojęcie „Kresy Utracone” (zwane także „Kresami Zewnętrznymi” lub „Kresami Dalszymi”), przez które rozumiano ziemie dawnej Rzeczypospolitej, które na mocy traktatu weszły w skład ZSRS. Myślano o takich ośrodkach jak Mińsk Litewski, Kijów, Bobrujsk, Mohylew nad Dnieprem, Żytomierz, Kamieniec Podolski. Na ziemiach utraconych, według różnych szacunków pozostało pomiędzy 1,2 miliona do 2 milionów Polaków. Wielu z nich straciło życie w wyniku  „operacji antypolskiej NKWD” lat 1937-1938. Odpowiednio, „Kresami Wewnętrznymi” lub po prostu „Kresami” stały się ziemie położne między wschodnią granicą II Rzeczypospolitej i linią rzeki Bug.

Jak zauważył w swych rozważaniach poświęconych Kresom Wschodnim Przemysław Żurawski vel Grajewski, Lwów w latach 1918–1920 – w okresie walk z Zachodnioukraińską Republiką Ludową, która wybrała go sobie na stolicę, i w czasie wojny z bolszewikami – został ukazany polskiej opinii publicznej jako twierdza kresowa – „nowy Kamieniec Podolski” czy „nowy Zbaraż”, oblegany przez „wrażą czerń”. Mieszkaniec Warszawy żyjący pod zaborem rosyjskim do I wojny światowej mógł z zazdrością i podziwem patrzeć na pełen  polskości Lwów, który w tym okresie przeżywał największy rozwój w swych dziejach. Podkreślić trzeba też stołeczność miasta nad Pełtwią, co prawda stolicy jedynie jednej z kilku prowincji Austro – Węgier, jednak posiadającej swą daleko idącą, jak na ówczesne warunki polityczne w Europie, autonomię. W tej perspektywie to Warszawa była kresowym miastem imperium rosyjskiego, a Lwów autentycznym stołecznym ośrodkiem polskości. Po 1920 roku, już w wolnej Polsce, perspektywa ta uległa odwróceniu.

Koniec II wojny światowej oznaczał ogromne zmiany terytorialne dla Polski. Choć nie dla wszystkich od początku było to jasne, to na skutek postanowień jałtańskich granice naszego kraju zostały przesunięte na zachód, a do ZSRS wcielono 48 proc. terenów II RP – niemal całe Kresy Wschodnie. W zamian, kosztem Niemiec, włączono do Polski prawie 100 tys. km kw. Ziem Odzyskanych. Komunistyczna propaganda przedstawiała tę zamianę jako bardzo korzystną. To fakt, że tereny poniemieckie były bardziej uprzemysłowione i rozwinięte gospodarczo. Z drugiej strony, tereny Kresów Wschodnich mniej ucierpiały w wyniku działań wojennych, a na Ziemiach Odzyskanych do zniszczeń II wojny dodać należy rabunek ze strony Armii Czerwonej.

Choć Polska zyskała bogatsze ziemie na zachodzie, to warto pamiętać, że stracone Kresy Wschodnie też nie były gospodarczą pustynią. Obszar o powierzchni 175 tys. km kw. krył w sobie potencjał do gospodarczego rozwoju. Niektóre bogactwa zagospodarowano już przed wojną, inne dopiero czekały na odkrycie i rozwój. Wspomnieć tu trzeba zagłębie naftowe Borysławia, winnice Zaleszczyk, uzdrowiska w Truskawcu czy Druskiennikach.

Choć generalny kształt współczesnych granic Polski ustalił się po II wojnie światowej, to jednak w 1951 r. doszło do istotnej korekty. W tym roku dokonano, pod presją sowiecką, między Polską a ZSRS wymiany terenów o powierzchni 480 km kw. W granicach Polski znalazły się m.in. Ustrzyki Górne, a Związkowi Sowieckiemu przekazano okolice miasteczka Krystynopol. Po wcieleniu do ZSRS Krystynopol przemianowano na Czerwonogród i wkrótce rozpoczęto w pobliżu eksploatacje złóż węgla kamiennego. Rozwój przemysłu sprawił, że miasto rozrosło się pięciokrotnie. ZSRS przejął również biegnąca nad Bugiem linię kolejową i żyzne ziemie. Na terenach oddanych Polsce miały znajdować się złoża ropy naftowej, ale ich zasobność okazała się niewielka. Wymiana granic z 1951 r. pokazała, jak instrumentalnie podchodzili Sowieci do kwestii granic. W tym kontekście, z łatwością można sobie wyobrazić, że np. Grodno i Brześć mogły pozostać w granicach Polski, jak i to, że do dzisiejszej Ukrainy należałyby Włodawa lub Przemyśl.

Namiastką kresowości w PRL stały się wyludnione Bieszczady i Beskid Niski, Białowieża i pograniczne miejscowości Podlasia, ostatniej resztówki Wielkiego Księstwa Litewskiego, jaka nam pozostała. Kuszące urokami dzikiej  przyrody, pustkami osadniczymi, śladami po bojkowskich i łemkowskich wioskach czy cmentarzach, zachowanymi cerkiewkami i kapliczkami, śpiewną mową mieszkańców oraz kresowo brzmiącymi nazwami (Kruszyniany, Eliaszuki, Chomontowce, Hajdukowszczyzna na północy, Bereźnica, Halicz, Krywe, Muczne, Wołosate na południu). „Kresami” Polski stały się dzisiaj Suwalszczyzna, Podlasie, polskie Polesie, Roztocze i Podkarpacie.

Kresy na emigracji

.Postanowienia jałtańskie a wcześniej wyprowadzenie ponad 100 tysięcznej armii z ZSRS przez generała Andersa, doprowadziły do powstania na emigracji, głównie w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, dużej diaspory polskiej wywodzącej się z Kresów Wschodnich.

Środowiska te zajmowały jednoznacznie negatywne stanowisko wobec zmian granicznych RP, nie uznając aneksji przez Sowietów ich stron rodzinnych. Jedynym wyjątkiem było środowisko paryskiej „Kultury”, choć jej twórca i redaktor Jerzy Giedroyc urodził się w Mińsku Litewskim, które stało na stanowisku akceptacji zmian granicznych, będących efektem II wojny światowej, i pojednania Polaków z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami, jako właściwymi gospodarzami tych ziem. Na emigracji działały lub działają m.in.: Ognisko Rodzin Osadników Kresowych, Związek Ziem Wschodnich RP, Związek Żołnierzy 5 Dywizji Piechoty, Koło Lwowian w Londynie, Związek Ziem Wschodnich RP w Melbourne, Koło Lwowian w Chicago, Związek Ziem Wschodnich RP W Toronto. Działalność tych środowisk, pielęgnująca przez kilka dziesiątków lat pamięć o utraconych ziemiach, publikującą książki, opracowania, periodyki, z czasem wspomagająca polskie środowiska na Wschodzie, dzisiaj niemalże odeszła w przeszłość.

Sąsiedzi wobec Kresów

.Słowo „kresy” wywołuje zazwyczaj  negatywne skojarzenia wśród Białorusinów, Litwinów i Ukraińców. Z punktu widzenia tych narodów określenie to jest zbyt polskie i podkreśla peryferyjność ich ziem w stosunku do Warszawy czy Krakowa. „Kres” bowiem, czyli koniec, to pojęcie konstruowane z perspektywy centrum, czyli etnicznych obszarów polskich. Według Jana Szumskiego, polskiego badacza sowietyzacji Grodzieńszczyzny, używanie terminu „Kresy” jest prowokujące i niesprawiedliwe dla Białorusinów. Jednocześnie wiedza i zrozumienie sensu pojęcia „kresy” w białoruskiej historiografii są ograniczone.

Biełaruskaja encykłapiedyja w bardzo krótkim haśle „Kresy Wschodnie” opisuje jako nazwę, której w latach 1921–1939 używały oficjalne władze polskie w stosunku do obszarów nazywanych w białoruskiej historiografii „Zachodnią Białorusią” i „Zachodnią Ukrainą”. W przybliżeniu odpowiada to tej części Kresów, które po traktacie ryskim znalazły się w składzie II Rzeczypospolitej („Kresy Wewnętrzne”). Źródło nie wspomina, że nazwa używana była wcześniej i później, a także o tym, że obejmowała szerszy i zmienny obszar. Ukraińscy naukowcy i badacze są ustosunkowani zdecydowanie negatywnie do terminu „Kresy Wschodnie”.

Roman Czmełyk, dyrektor jednego z największych lwowskich muzeów historycznych – Muzeum Etnograficznego, uważa, że termin „Kresy Wschodnie” powinien nie być stosowany lub zastąpiony terminem bardziej „poprawnym”, natomiast ukraiński historyk – Leonid Zaszkilniak stwierdził, że do czasu gdy pamięć historyczna nie zmieni tego terminu przez najbliższe trzy-cztery pokolenia, terminu „Kresy Wschodnie” należy używać jak najrzadziej. Zresztą i po polskiej stronie, zwłaszcza wśród badaczy przeszłości Wielkiego Księstwa Litewskiego, jest wielu przeciwników tego określenia, jako spychającego ważne i wpływowe ośrodki kultury jak Wilno, Witebsk, Połock, Mińsk Litewski, do roli peryferii. Dodatku, może oryginalnego, wręcz orientalnego, czegoś ze skraju, z kresu, do właściwego i mocnego centrum.

Kresy we współczesnej polityce

W 1989 r. Michaił Gorbaczow miał zaproponować na spotkaniu w Moskwie Wojciechowi Jaruzelskiemu zwrot Ziem Wschodnich w dwóch wersjach. Pierwsza: zwrot Wilna, Lwowa i terenów sąsiednich; druga – obwód grodzieński z puszczą białowieską i dawne województwo lwowskie z zagłębiem naftowym. Powodem tej propozycji było unieważnienie umów jałtańskich i chęć wzajemnego zrzeczenia się roszczeń o odszkodowania.

Władymir Putin, prezydent Rosji, podobno w 2008 r. składał Donaldowi Tuskowi propozycję wzięcia tego, co polskie, jeśli chodzi o dawną Galicję Wschodnią. W marcu 2014 r. do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wpłynęło oficjalne pismo od Władymira Żyrynowskiego w sprawie przekazania nam Kresów Wschodnich. Rzecz jasna, w tle obu tych deklaracji, leży konflikt Rosji z Ukrainą i namawianie do podzielenia się wpływami, w zamian za stworzenie jednolitego frontu antyukraińskiego.

Samozwańczy, bez uznania władz państwowych niepodległej Litwy, Okręg autonomiczny, zwany Polskim Krajem Narodowo – Terytorialnym, istniał w granicach Litwy ponad rok, w okresie 1990-1991. Na jego terytorium powiewały flagi Polski i Litwy. Okręg obejmował ziemie odrywającej się od ZSRS Litwy, na których Polacy stanowili większość mieszkańców. Jego utworzenie obiecała specjalną uchwałą Rada Najwyższa Litewskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej w styczniu 1990 roku, w której zobowiązano rząd litewski do przygotowania projektu powstania polskiej jednostki terytorialnej do 31 maja 1990 roku.  Po wystąpieniu Litwy ze Związku Sowieckiego zobowiązanie nie zostało zrealizowane. 3 września 1991 roku rejonowa rada solecznicka odwołała przewodniczącego Czesława Wysockiego i jego zastępcę za poparcie puczu Janajewa w Moskwie, następnego dnia parlament Litwy rozwiązał samorządy terytorialne w polskojęzycznych rejonach i wprowadził zarząd komisaryczny w rejonie wileńskim i solecznickim. Autonomistom wytoczono procesy karne i zwolniono z pracy.

Należy podkreślić, że stosunek III Rzeczypospolitej do Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej oparty był na doktrynie Giedroycia–Mieroszewskiego – tzn. na akceptacji faktu nieodwracalnej utraty tych ziem. Po roku 1989 nie pojawiła się w Polsce żadna siła polityczna – parlamentarna czy pozaparlamentarna – która głosiłaby otwarcie hasło rewindykacji Kresów.

Rzeczpospolita (inaczej niż znacznie od niej bogatsza RFN) wzięła na siebie nawet ciężar wypłaty odszkodowań dla Zabużan, dzięki czemu w relacjach Polski z Litwą, Białorusią i Ukrainą nie istnieje problem prywatnych roszczeń materialnych ze strony przesiedleńców, na wzór tych zgłaszanych wobec Polski przez obywateli Niemiec.

Podróż na Wschód - okładka książki

.Kresy Wschodnie – to dzisiaj bardziej obszar duchowy, tożsamościowy, zdecydowanie historyczny a nie realny. Jednak bez tego pierwiastka polska dusza de facto nie istnieje. Nie można przecież zrozumieć Polaków bez wielkich twórców i mężów stanu, bez myśli, które kształtowały się w tyglu narodów i religii, bez miejsc, które dzisiaj wprawdzie znajdują się na terenie innych państw, ale swoim genius loci potrafiły wpływać na postępowanie kilkunastu pokoleń ludzi.

Adam Hlebowicz

Fragment książki „Podróż na Wschód„, wyd. Instytutu Pamięci Narodowej [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 marca 2022