
Konkurs Chopinowski 2021. Najwyższy poziom piękna
Konkurs Chopinowski to wydarzenie, w którym udział może poruszyć nawet osoby niebędące melomanami. Muzyka wykonywana przez kolejnych uczestników była lekcją uważności, oryginalności, otwartości na piękno – pisze Anna DRUŚ
.Znam dobrze skojarzenia „przeciętnego Polaka” z Konkursem Chopinowskim, świetnie utrwalił je Janusz Gajos w skeczu sprzed lat „Animator kultury”. W powszechnym mniemaniu pianiści występujący w tym konkursie to śmiertelnie poważni panowie w bujnych czuprynach i frakach, z rozmachem zasiadający do fortepianu i uderzający w klawisze niczym Zeus ciskający z Olimpu pioruny. Tymczasem to, co widzieliśmy i przede wszystkim słyszeliśmy, obserwując przesłuchania kolejnych uczestników, to nie tylko wielki popis wirtuozerii, perfekcyjnej techniki, lecz przede wszystkim spektakl wrażliwości bardzo młodych ludzi. I możliwość podejrzenia ich świata, wyrażonego za pomocą utworów skomponowanych przez Chopina blisko 200 lat temu.
Bujną czuprynę miał wśród finalistów jedynie przeuroczy Hiszpan Martín García García. Staliśmy obok, gdy wraz z innymi finalistami czekał na ogłoszenie wyniku – spontaniczny, żywiołowy młody mężczyzna, który wspierał kolegów-rywali. Natomiast nic z obrazu poważnego i odrealnionego wirtuoza nie miała większość uczestników. Gdy w noc ogłoszenia wyników zobaczyłam ich w strojach nieformalnych, kiedy to fraki i balowe suknie zamienili na jeansy i swetry, uświadomiłam sobie, że to przecież zwyczajni młodzi ludzie, których z pewnością minęłabym na ulicy w Warszawie bez zwrócenia na nich szczególnej uwagi. I to jest piękne. Młodzi ludzie, którzy lubią iść ze znajomymi na imprezę, by przewietrzyć głowę, piszą ze znajomymi esemesy na smartfonie i przeżywają całą burzę emocji, towarzyszących wszystkim młodym na całym świecie, odkrywają tradycję i piękno, wypływające wprost z chopinowskiej, głęboko polskiej tradycji muzycznej.
Gdy zasiadali do grania etiudy, mazurka czy koncertu – jak na dłoni widać było, że ta muzyka jest ich sposobem na wyrażenie siebie. Widać to było szczególnie, gdy grała 17-letnia Ewa Gieworgian z Armenii. Każda nuta, każdy dźwięk, każda pauza i kolejna harmonia dźwięków były jej głosem, jej wypowiedzią i opowieścią o rzeczywistości, którą przeżywa tu i teraz, 200 lat po Chopinie. W czasach Instagrama i Facebooka, współczesnych wojen religijnych i rewolucji ponadczasowość chopinowskich nut wybrzmiała jeszcze silniej.
To samo zresztą można było dostrzec u większości artystów prezentujących Chopina przez filtr własnej osobowości i umiejętności. Na co wielu zwróciło uwagę – dojrzałość muzyczną godną o wiele starszych mistrzów prezentowali nawet najmłodsi, bo zaledwie 17-letni uczestnicy.
Ta szczerość wykonań była w stanie zachwycić nie tylko tych, którzy od lat śledzą Konkurs Chopinowski i wszystkie dzieła tego kompozytora znają na pamięć. Jeśli ktoś choć przypadkiem trafił na którąś z transmisji koncertów, naprawdę miał szansę odkryć tę muzykę i otworzyć się na inny wymiar piękna, który ona ze sobą niesie. Przekonałam się o tym, oglądając reportaż, który nakręcił o konkursie znany, choć zupełnie niekojarzony z muzyką klasyczną vloger Krzysztof Gonciarz. Towarzyszył z kamerą przez cały dzień jednemu z uczestników zmagań w drugim etapie przesłuchań. Zobaczyliśmy zupełnie normalnego młodzieńca ze smartfonem, który muzykę Chopina traktuje niezwykle serio. W pewnym momencie, po kolejnej serii pytań vlogera o jego życie, o odczucia, zagrał mu swój ulubiony fragment utworu wykonywanego na konkursie. Krzysztof Gonciarz słuchał w skupieniu, a na koniec po prostu… się rozpłakał.
.Wnikliwe słuchanie jest cechą odróżniającą to wydarzenie od innych. Zwrócił też na to uwagę nagrodzony drugą nagrodą Alexander Gadjiev z Włoch/Słowenii. – Dawno nie miałem takiej publiczności jak podczas tego konkursu. Tak uważnie słuchającej, tak świadomej, tak zasłuchanej. Po miesiącach samotnego grania w domu, w zamknięciu, to było niezwykłe przeżycie – mówił podczas briefingu prasowego w nocy ogłoszenia wyników. A od uważnego słuchania muzyki i w ogóle uważności na piękno niedaleka już droga do uważnego, dobrego życia. Zakończony właśnie XVIII Konkurs Chopinowski był tego niezwykłą lekcją.
Anna Druś