

Prof. Ewa THOMPSON
Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje stosunki z Rosją, zaś Polska zostanie ukarana
Europa Zachodnia wcale się Rosji nie boi, bo wie, że oddziela ją od Rosji pasmo krajów mniejszej niż ona ważności. A jednocześnie odnosi się z szacunkiem do Rosji, bo ta posiada broń atomową i jest użytecznym partnerem gospodarczym.

Prof. Ewa THOMPSON
Słabsi muszą przegrać
Za pozorami zdrowego rozsądku i troski o stabilność Europy w tekście Henri Guaino kryje się narodowy egoizm potencjalnie nie mniej brutalny w swoim przyzwoleniu na zachcianki Rosji niż to, na co Rosja obecnie pozwala sobie na Ukrainie – pisze Ewa THOMPSON.

Prof. Ewa THOMPSON
Les faibles doivent perdre
Henri Guaino en appelle à notre bon sens. Il refuse de fantasmer sur le bien et le mal, et va jusqu’à affirmer que si on voulait introduire de telles catégories dans le débat, autant accepter le retour du climat des croisades.

Prof. Ewa THOMPSON
Kiedy i jak zakończy się wojna na Ukrainie? Pięć scenariuszy
Najgorszy z możliwych scenariuszy: Putin wygrywa tak, jak wygrał w Czeczenii, czyli przez zrównanie ukraińskich miast z ziemią i zlikwidowanie warstwy przywódczej. Zrezygnowany Zachód wraca do pozy, którą przybrał w czasach zimnej wojny, chroniąc jednocześnie swoje ekonomiczne interesy wymagające kontaktów z Rosją.

Prof. Ewa THOMPSON
Nie jest w interesie Polski wysuwać się na pierwszy front i najgłośniej bić w antyrosyjskie bębny
Przesuwając żołnierzy w kierunku granicy Ukrainy, Putin rozpoczął „grę w cykora”. Powoli zaczyna rozumieć, że ją przegrał, bo pierwszy mrugnął. Zachód nie jest gotowy dostosować się do niego.

Prof. Ewa THOMPSON
Puste słowa, płytka polityka
Zarówno w języku dziennikarskim, jak i akademickim istnieje współcześnie oczekiwanie, że do opisywania spraw społecznych i międzynarodowych będzie się używać określonego zestawu terminów. Znajdują się w nim pojęcia „pozytywne”, takie jak „demokracja”, „prawa reprodukcyjne”, „różnorodność”, „wielokulturowość”, „równość”, „sprawiedliwość społeczna”, „LGBTQ+” i „Black Lives Matter”. Lista znaczeń „negatywnych” jest dłuższa i obejmuje takie słowa, jak: „faszyzm”, „nacjonalizm”, „populizm”, „nierówność”, „rasizm”, „autokracja”, „biały przywilej”, „dyskryminacja” i wreszcie „mowa nienawiści”, „przestępstwa z nienawiści”, przy czym te ostatnie mają posmak orwellowskich „przestępstw myślowych”.

Prof. Ewa THOMPSON
„Sto sukienek”. Polka w amerykańskiej książce dla dzieci
Stosunek autorki do Wandy Petronskiej jest podobny do stosunku amerykańskich Anglosasów do Murzynów parę pokoleń temu: protekcjonalny i oparty na poczuciu wyższości.

Prof. Ewa THOMPSON
Co się dzieje w Ameryce?
Do jakiego stopnia podżeganie Afroamerykanów do buntu, wmawianie im, że należy się im zapłata w gotówce za to, że ich prapradziadowie (10 razy „pra”) przybyli do Ameryki jako niewolnicy, jest systematycznie i świadomie podsycane przez zagraniczne ośrodki wrogie Ameryce oraz przez te ośrodki uniwersyteckie, które faworyzują neomarksistowskie poglądy? Do jakiego stopnia amerykańska uniwersytecka humanistyka jest przesycona teoriami, które potępiają w czambuł zachodnią cywilizację, zamiast starać się skorygować jej błędy? Demonstracje i marsze nie wystarczą, aby zniszczyć Amerykę, ale mogą to zrobić filozofowie.

Prof. Ewa THOMPSON
O Wschodzie i Zachodzie. Od nowa
Europa Zachodnia potrzebuje Wschodu, aby odbudować swoją wiarę w to, że idee mają konsekwencje. A Europa Środkowa potrzebuje nie tylko finansowej pomocy Europy Zachodniej (bardzo zresztą przesadzonej w wyobrażeniach Niemców czy Francuzów), ale również jej rozwagi politycznej.

Prof. Ewa THOMPSON
Gombrowicz gardził intelektualnym lokajstwem
Dziennik uczy intelektualnej pewności siebie, której Polakom tak bardzo brak. Gdy czytam drugorzędnych niemieckich myślicieli, którzy z wielką pewnością siebie snują swoje przydługie rozważania o świecie i miejscu Niemców w nim, przychodzą mi na myśl teksty niektórych polskich autorów, prawie zapomniane w ich własnym kraju, odrzucone z pogardą ze względu na ich niskie notowania na rynku międzynarodowej próżności. Gombrowicz gardził intelektualnym lokajstwem, które tak często widział wśród Polaków i od którego się odżegnywał. Myślę, że te dwa utwory: trzy tomy Dziennika i Transatlantyk mają szanse — i powinny — przetrwać w pamięci polskiego czytelnika przez parę stuleci.