Billy BECKETT: Porzućmy antyk. Historia to nie biało-supremacyjne przedsięwzięcie

Porzućmy antyk. Historia to nie biało-supremacyjne przedsięwzięcie

Photo of Billy BECKETT

Billy BECKETT

Badacz z doświadczeniem w historii starożytnej. Obecnie bada spisek Qanon i rozwój skrajnie prawicowych ruchów w Internecie.

Antyk pojawił się w czasach oświecenia jako „ponowne odkrycie” czystszej, nadrzędnej formy kultury europejskiej. Od tamtego czasu powszechnie funkcjonuje jako usprawiedliwienie rasizmu, kolonializmu, imperializmu i faszyzmu – pisze Billy BECKETT

.Uważam, że kultura antyczna – jako przedmiot akademicki – musi odejść. Pomimo wciąż rosnącej liczby uczonych negujących jej biało-supremacyjne korzenie zbyt duża część środowiska akademickiego wciąż nie dopuszcza myśli, że kultura antyczna, jako dyscyplina naukowa, zbudowana jest na stuleciach imperialistycznej przemocy i biało-europejskim poczuciu wyjątkowości. Wyzwaniem, które stawiam przed każdym, kto zajmuje się kulturą antyczną, jest zastanowienie się, dlaczego tak ważne jest, by przedmiot ten funkcjonował nadal w tej samej formie, i jakie konsekwencje przyniosłaby jego reforma.

Wywiad w magazynie „New York Times” z Dan-elem Padillą Peraltą, profesorem kultury antycznej na Uniwersytecie Princeton, na nowo rozniecił debatę. W tym wywiadzie Padilla opisał swoje dzieciństwo na nowojorskim Brooklynie, gdzie mieszkał w przytułku razem ze swoją matką. To właśnie tam znalazł pierwszy podręcznik do kultury antycznej, Życie w starożytnej Grecji i Rzymie, który był dla niego ucieczką od trudnej rzeczywistości.

Opisując swoją drogę z Brooklynu na Princeton, Padilla wymienił stypendium w nowojorskim liceum prywatnym, studia magisterskie na Oksfordzie i doktorat na Uniwersytecie Stanfordzkim. Po drodze coraz dokładniej analizował środowisko, do którego dołączył. Zauważył w nim bowiem brak innych czarnoskórych uczonych i autorów. Poczuł wtedy, że poświęcając życie badaniu kultury antycznej, zgubił część swojej dominikańskiej tożsamości. Zauważył też niezwykłą niechęć swych współpracowników do badań grup, które jakoś zagubiły się w historii – niewolników, kobiet, ludzi marginalizowanych.

Niedawno, biorąc udział w panelu dyskusyjnym na konferencji akademickiej, Padilla stanął w obliczu krytyki jednej ze słuchaczek, która wręcz nie mogła powstrzymać złości. Mary Frances Williams oskarżyła dyskutantów o chęć unicestwienia kultury klasycznej, przypominając równocześnie o istocie rozważań Demostenesa, obrońcy demokracji. Nie mogła powstrzymać się od personalnego ataku na Padillę, który jako jedyny czarnoskóry wyróżniał się spośród zespołu białych uczonych, mówiąc: „Uważam, że artykuły w czasopismach mają wartość merytoryczną, kolor skóry autora nie ma dla mnie znaczenia”. „Być może dostał pan pracę ze względu na swój kolor skóry, ale wolałabym, gdyby dostał ją pan ze względu na swoje kompetencje” – Mary Frances Williams próbowała szerzej określić swoje stanowisko w tej sprawie, lecz sedno jej komentarza stało się oczywiste: Padilla jest niekompetentny i nie zasługuje na swoją posadę.

Odpowiedź Padilli tego dnia okazała się niezwykle powściągliwa. Jeżeli kultura antyczna ma utrwalać poczucie białej supremacji, Padilla nie chce mieć z nią nic wspólnego: „Mam nadzieję, że dziedzina nauki, o której pani mówi, zaniknie, i to jak najszybciej”.

Zarówno artykuł w magazynie „New York Times”, jak i wyżej wspomniany incydent na konferencji wznowiły starą debatę o antyku. Czy ten przedmiot akademicki jest rasistowski? Czy to, że symbolika antyczna jest powszechnie używana w propagandzie białej supremacji, ma znaczenie? Na czym właściwie polega spuścizna elitarnej edukacji Zachodu w nauce o cywilizacjach antycznych?

Na Padillę spadła fala krytyki – od autorki Daisy Dunn w magazynie „UnHerd” (która swoją drogą właśnie opublikowała fantastyczną biografię obu Pliniuszów) po felietonistę Damona Linkera w tygodniku „The Week”. Linker skrytykował stanowisko Padilli, sugerując, iż uczony „sprzeciwia się antykowi jako przedmiotowi akademickiemu, ponieważ idee i ikonografia zawarte w kulturze starożytnych Grecji i Rzymu rzekomo inspirują białych rasistów”. Wszystkie głosy krytyki – od bezstronnej Mary Beard („potępianie kultury antycznej jest tak samo proste jak jej bezgraniczne uwielbienie”) po reakcyjnego konserwatystę Linkera – łączy fundamentalne niezrozumienie argumentu Padilli. Na przykład Daisy Dunn poświęca znaczną część swojego artykułu dla „UnHerd”, aby wytłumaczyć, że Herodot i Tacyt nie byli rasistami, oraz łapać za słówka Padillę, twierdzącego niegdyś, że „Grecy i Rzymianie nie zrozumieliby naszych kategorii rasowych”.

To, jak Herodot opisuje kolor skóry Etiopczyków, jest nieistotne w tej debacie. Istotny jest sposób, w jaki biali Europejczycy wykorzystywali dzieła Herodota, Platona czy Fidiasza, by usprawiedliwić swój kolonializm i imperializm. Antyk jako dziedzina nauki ma zabarwienie biało-supremacyjne. To dyscyplina skupiająca się jedynie na dwóch cywilizacjach starożytnych – Grecji i Rzymie. Co prawda pojawiają się w niej inne regiony świata, od Północnej Afryki po Turcję i Niemcy, lecz tylko z perspektywy wymienionych cywilizacji. Antyk pojawił się w czasach oświecenia jako „ponowne odkrycie” czystej, nadrzędnej formy kultury europejskiej. Od tamtego czasu powszechnie funkcjonuje jako usprawiedliwienie rasizmu, kolonializmu, imperializmu i faszyzmu.

Czas na moje stanowisko: porzućmy antyk. Historia to nie biało-supremacyjne przedsięwzięcie – historia jest analizowana w momencie, w którym ludzie zaczynają patrzeć w przeszłość. Byłbym rozczarowany, gdybyśmy przestali studiować antyk. Wciąż jestem zakochany w historii starożytnej. Lecz antyk jako dyscyplina, ze swoją specyficzną interpretacją starożytnego świata, jest strukturalnie rasistowski.

Uniwersytety powinny poważnie rozważyć sens i potrzebę utrzymywania wydziałów antycznych. Czy zajęcia poświęcone ekonomii starożytnego Rzymu lub tragedii greckiej są nieodzowną częścią wykształcenia? Czy nie mogłyby zostać włączone w zdecydowanie szerszą dyscyplinę, uwzględniającą idee, historyków, kultury i perspektywę zewnętrzną wobec hermetycznego antyku?

Rozumiem, że może to brzmieć dość radykalnie. Rozumiem też, dlaczego wielu badaczy antyku tak emocjonalnie odpowiada na stanowisko Padilli i jemu podobnych. Stanowi ono bowiem zagrożenie dla ich tożsamości. Codziennie obcujemy ze spuścizną kultury antycznej. Dla wielu, w tym również dla mnie, zaakceptowanie negatywnego wpływu tej spuścizny jest niemożliwe. Dla Padilli rasizm i kolonializm antyku nie są już tylko kategoriami opisu naukowego – to coś, czego on regularnie doświadcza.

.Kończąc swój artykuł, Daisy Dunn odnosi się do słów Heraklita: „»Oczy lepiej świadczą od uszu«. Nie bójmy się więc ich używać”. Pozwolę sobie się nie zgodzić. By uchronić Grecję i Rzym przed białą supremacją i by lepiej zrozumieć tak bogatą i fascynującą epokę, musimy używać przede wszystkim uszu, nie oczu, a z pewnością nie ust. Musimy słuchać więcej, a nie mniej. Możemy zacząć od słuchania takich ludzi jak Dan-el Padilla Peralta.

Billy Beckett
Przekład: Paulina Psujka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 stycznia 2022