Chantal DELSOL: Nasza kultura nic nie znaczy bez dorobku Greków i Rzymian

Nasza kultura nic nie znaczy bez dorobku Greków i Rzymian

Photo of Prof. Chantal DELSOL

Prof. Chantal DELSOL

Historyk idei, filozof polityki. Założycielka Instytutu Badań im.Hannah Arendt. Szefowa Ośrodka Studiów Europejskich na Uniwersytecie Marne-la-Vallée. Publicystka "Le Figaro". Określa się jako liberalna neokonserwatystka. Najnowsza jej książka to "Insurrection des particularités".

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autorki

Jesteśmy chrześcijanami, jesteśmy Europejczykami dzięki dziedzictwu starożytności. Skąd zatem pomysł, aby „wymazać antyk” z programów szkolnych, z uniwersytetów? Jakie są powody tego nagłego ataku? – pyta Chantal DELSOL

.W społeczeństwach zachodnich nasilają się nurty ideologiczne, których dążeniem jest radykalne odejście od kultury chrześcijańskiej. W zamian oferuje się nam świat pozbawiony wiedzy o przeszłości, jakąś tabula rasa, co niestety przejawia się w nienawiści do naszych korzeni i pragnieniu zerwania z dotychczasowym paradygmatem i modelem cywilizacyjnym, zarówno ontologicznym, jak i moralnym. To kolejny przejaw współczesnych utopii, będący zresztą dziedzictwem komunizmu. Idea wymazywania przeszłości istniała już bowiem u piewców tej zbrodniczej ideologii.

Europa niezakorzeniona w antyku jawić się musi jako Europa bez treści, pusta, trudno nam sobie nawet taką Europę wyobrazić. To przecież nie tylko kwestia historii, ale także ogromnego dorobku cywilizacyjnego i ideowego. Kultura europejska (czy szerzej: zachodnia) nic nie znaczy bez dorobku starożytnych Greków i Rzymian. Chrześcijaństwo wzrastało na dziedzictwie kulturowym Rzymu, przejmując z niego niesamowicie dużo elementów. Z klasycznej greckiej filozofii, ale i po trosze z judaizmu zapożyczyło choćby ideę prawdy czy koncepcję osoby ludzkiej. Można powiedzieć, że idee wielu myślicieli greckich, od Ajschylosa po przede wszystkim Platona, były w jakimś sensie prefiguracją późniejszych humanistycznych doktryn religijnych, w tym chrześcijaństwa.

Gdy słyszę częste ostatnio pytanie, w jaki sposób powinniśmy – my, intelektualiści, wykładowcy akademiccy, Europejczycy, chrześcijanie – przeciwstawiać się tym próbom wymazywania przeszłości w duchu „cancel culture”, czyli kultury „unieważnienia”, odpowiadam, że na pewno powinniśmy robić to, co już robimy: przekazywać wiedzę i prowadzić debatę, w której przedstawia się argumenty. Na pewno nie wolno nam dopuścić do tego, aby czasy starożytne zniknęły na dobre z podręczników i uniwersytetów.

Każda epoka ma oczywiście swoich wrogów. Dla pokolenia naszych rodziców był to nazizm, dla nas komunizm, a dla naszych dzieci będzie to wokeizm, czyli dekolonializm.

.Naszą rolą jest zapewnienie następnemu pokoleniu właściwych narzędzi, dzięki którym będzie w stanie podjąć to wyzwanie, którym jest przeciwstawienie się kulturze „unieważnienia”.

Chantal Delsol
Tekst opublikowany w wyd. 29 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 sierpnia 2021