Kurz po wyborach powoli opada. Co to oznacza dla ludzi teatru w Krakowie?
Kraków teatrami stoi – według danych magistratu w naszym mieście funkcjonuje ich co najmniej 65, a wśród nich znajdziemy aż 11 teatrów publicznych. Teatry w Krakowie to wielkie nazwiska, wspaniałe spektakle, piękna historia i bilety wykupione czasami na pół roku do przodu. Ale to też druga strona medalu: mobbing, niskie pensje, ręczne sterowanie przez polityków, dyrektorzy zasiadający 20 lat na stołkach i brak zabezpieczeń socjalnych. Dlatego ludzie kultury postanowili walczyć o siebie. Jak to zrobili, w czym ich wspieram i co jeszcze przed nami? – pisze posłanka Daria GOSEK-POPIOŁEK
.W myśleniu o kulturze łatwo wpaść w kilka pułapek. Pierwsza jest taka, że mówimy wyłącznie o znanych nazwiskach, twarzach, które widzimy na afiszach i w mediach. Tymczasem żeby stworzyć spektakl czy wydarzenie kulturalne, trzeba ogromnej pracy całego zespołu. Druga pułapka to chwalenie się kulturą, a jednocześnie zwyczajowe cięcie „kosztów”. Trzecia zasadzka: „Zawsze tak było i nikt nie narzekał”. Mieści się w niej obraz „głodującego artysty, który tworzy dla misji”, to są też fatalne warunki pracy i mobbing, bo „wizja reżysera czy dyrektora jest ważniejsza niż dobre samopoczucie aktora”. Z tym wszystkim zaczęły walczyć osoby tworzące krakowską scenę teatralną, a ja postanowiłam im w tym pomóc. Jak to w teatrze, walkę tę można podzielić na kilka aktów.
Akt I. Mobbing i molestowanie w Teatrze Bagatela
.Dokładnie 4 lata temu, w listopadzie 2019 roku, Kraków usłyszał głośne oskarżenia o mobbing i molestowanie w Teatrze Bagatela. Jedną z aktorek, które wykazały się odwagą, by zabrać głos publicznie, była Alina Kamińska, aktorka i radna dzielnicowa, która mówiła o haniebnych zachowaniach dyrektora Schoena. Wraz z nią głos zabrało 8 innych artystek. Od początku wspierałam aktorki Teatru Bagatela nie tylko osobiście, ale także współorganizując spotkanie z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich. Natomiast prezydent miasta nie tylko schował głowę w piasek, ale także udostępnił dyrektorowi listę osób zgłaszających nieprawidłowości. Powiedzieć, że to zachowanie skandaliczne, to jak nic nie powiedzieć. Ostatecznie pod naciskiem mediów i opinii publicznej Jacek Majchrowski zawiadomił prokuraturę, a sprawa trafiła do sądu.
Akt II. Władza vs solidarność w Teatrze im. Słowackiego
.Sytuacja w Teatrze im. Słowackiego to z kolei przykład, jak wygląda zderzenie aparatu władzy z silnym zespołem teatralnym. W 2021 roku marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski wszczął procedurę odwołania Krzysztofa Głuchowskiego ze stanowiska dyrektora teatru. Oficjalne powody to domniemane naruszenie prawa zamówień publicznych oraz „dobrego imienia” teatru (m.in. związane z wynajęciem sali na koncert Marii Peszek). Nieoficjalne? Wystawienie Dziadów w reżyserii Mai Kleczewskiej, która to interpretacja nie zgadzała się z „linią programową” partii rządzącej. Przed oglądaniem sztuki Kleczewskiej przestrzegała chociażby kurator Barbara Nowak, pisząc na Twitterze: „ODRADZAM organizację wyjść szkolnych na spektakl »Dziady« w Teatrze J. Słowackiego. W mojej ocenie haniebne jest używanie dzieła wieszcza A. Mickiewicza dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu”. Podobna opinia pojawiła się na oficjalnej stronie kuratorium. Tam mogliśmy przeczytać, że zdaniem małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak inscenizacja Dziadów nie wpisuje się „w cele systemu oświaty”.
Procedura odwołania dyrektora Głuchowskiego trwa od ponad 600 dni, chociaż czas przewidziany na tę procedurę jest 10 razy krótszy. Jak można się domyślić, atmosfera niepewności i swoistego zastraszenia nie wpływa pozytywnie nie tylko na dyrektora i zespół, ale także na pozycję teatru wobec krajowych i zagranicznych partnerów. Jednak zespół stanął murem za swoim dyrektorem, od początku protestując wobec krzywdzącej decyzji marszałka. W teatrze działają związki zawodowe, które także protestowały wobec tak agresywnej ingerencji w tkankę zespołu teatralnego. Solidarnością wykazało się również polskie środowisko teatralne, wyrazili ją też widzowie.
Nad wsparciem pracowników teatru, a przede wszystkim dyrektora Głuchowskiego, pracowałam wspólnie z posłem IX kadencji Maciejem Gdulą. Podjęliśmy szereg interwencji w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Najpierw złożyliśmy pismo o negatywne zaopiniowanie wniosku o odwołanie p. Głuchowskiego ze stanowiska dyrektora, a później monitorowaliśmy kolejne kroki władz w tej sprawie. Przeprowadziliśmy także kontrolę poselską w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Kilka miesięcy temu Urząd Marszałkowski rozpisał konkurs na stanowisko dyrektora, mimo że kadencja obecnego upływa dopiero w sierpniu 2024 roku. Nie chciał jednak ujawnić ani składu komisji i harmonogramu jej obrad, ani listy osób, które wystartowały w konkursie. Podobnych informacji nie uzyskali też przedstawiciele związków zawodowych działających w Teatrze im. Słowackiego. Dlatego na początku października br. przeprowadziłam kolejną kontrolę w Urzędzie Marszałkowskim. Ostatecznie na skutek naruszenia przez pracownika dziennika podawczego koperty z jedną z ofert konkurs unieważniono. Mimo chwilowego oddechu z pewnością to nie koniec tej sprawy. Ja zaś będę nadal z uwagą patrzeć na kolejne działania marszałka Kozłowskiego.
Akt III. Mobbing i „szopka krakowska” w Teatrze Groteska
.Aktorów i aktorki Teatru Groteska, którzy walczą o swoje prawa pracownicze i przejrzystość w zarządzaniu teatrem, wspieram od kilku lat. W ramach tych działań skierowałam pismo do Państwowej Inspekcji Pracy z prośbą o kontrolę, ale też aktywnie wspierałam tę część zespołu, która w 2022 roku zdecydowała się na założenie związku zawodowego. Ówczesny dyrektor teatru Adolf Weltschek był „znany” ze skandalicznego sposobu zarządzania pracą w teatrze. Według relacji pracowników panowała tam atmosfera strachu, codziennością było uporczywe poniżanie, ośmieszanie i niespodziewane zwolnienia. O tej sprawie, podobnie jak o innych związanych z sytuacją krakowskich teatrów, pisała dziennikarka krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej” Angelika Pitoń.
Dzięki wspólnym działaniom – odwadze osób związanych z Groteską, sile związku zawodowego, dużemu zainteresowaniu medialnemu i mojemu wsparciu – udało się wywrzeć presję na przedstawicielach miasta Krakowa. To zaowocowało rozpisaniem pierwszego w historii Teatru Groteska konkursu na stanowisko dyrektora. Po burzliwych obradach komisji konkursowej stanowisko to objął Karol Suszczyński, prezes Białostockiego Stowarzyszenia Artystów Lalkarzy, wykładowca Akademii Teatralnej i krytyk teatralny. Sprawa Teatru Groteska pokazuje, jak ważne są obecność i działanie związków zawodowych w instytucjach kultury. Cieszę się, że mogłam wesprzeć zespół na tej długiej i trudnej drodze.
Akt IV. Kurz po wyborach powoli opada. Co to oznacza dla ludzi teatru?
.Rządy PiS były dla ludzi kultury niezwykle trudne. Codzienną praktyką było przejmowanie stanowisk i instytucji przez osoby związane ze Zjednoczoną Prawicą, nagonka na niezależnych artystów i finansowanie w zasadzie tylko tych projektów, które zgadzają się z „linią partii”. I chociaż sedno problemów krakowskich teatrów nie leży tylko w tym, kto akurat rządzi w Polsce, to jednak trudno pozostać na to obojętnym.
Jesienne wybory przyniosły zmianę władzy w Polsce, jednak przed nami ciągle długa droga do realnej poprawy sytuacji pracowników kultury. W 2022 roku zorganizowałam w Krakowie spotkanie „Związani z kulturą”. Wzięło w nim udział ponad 30 osób pracujących w domach kultury, muzeach, teatrach i innych instytucjach kulturalnych. Uczestnicy spotkania mówili mi o problemach w swoich miejscach pracy, a zwłaszcza o mobbingu, niepewności finansowania i nieadekwatnie niskich zarobkach, braku zabezpieczeń socjalnych, o przepracowaniu i wypaleniu zawodowym.
Wnioski?
.Sektor kultury potrzebuje natychmiastowego wsparcia, a przede wszystkim poważnego potraktowania, poszanowania wolności artystycznej i zauważenia, jak istotną rolę kultura odgrywa w społeczeństwie. Jednym z długofalowych celów jest zwiększenie wydatków na kulturę i zapewnienie jej bardziej stabilnego systemu finansowania. Przed nami przyjęcie ustawy o artystach zawodowych, która wreszcie zdefiniuje tę grupę zawodową i ureguluje tak podstawowe sprawy, jak chociażby ubezpieczenie zdrowotne czy obowiązki podatkowe. Stabilność zatrudnienia i przejrzyste konkursy – to powinna być oczywistość w każdej instytucji kultury, lecz jak pokazuje sytuacja, nie tylko w Krakowie, ale i w całej Polsce dopiero zmierzamy w tym kierunku. Dlatego obiecuję poruszać te tematy w sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, kontynuować współpracę z ludźmi kultury i podejmować działania poselskie, których efektem będzie wywalczenie tej wymarzonej oczywistości.