Tomasz PYTKO: Wesoła - wciąż niewykorzystana szansa Krakowa

Wesoła - wciąż niewykorzystana szansa Krakowa

Photo of Tomasz PYTKO

Tomasz PYTKO

Współtwórca i wieloletni prezes Stowarzyszenia All In UJ. B. przewodniczący Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. młodzieży, członek KDO ds. kultury, Rady Budżetu Obywatelskiego. Twórca bloga i vloga „ToMasz w Krakowie". Prowadzi własną firmę oraz pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim.

zobacz inne teksty Autora

W sprawie opuszczonego przez kliniki uniwersyteckie terenu papier przyjął wszystko, minęły kolejne lata, powoli dobiega końca kadencja samorządowa, a temat nadal rodzi podstawowe pytania – co dalej i kiedy. Staje się też koszmarem ekipy urzędującego od kilku kadencji w Krakowie Jacka Majchrowskiego – pisze Tomasz PYTKO

.Wyobraźmy sobie taki scenariusz: za cenę znacznie poniżej rynkowej udaje ci się kupić w ścisłym centrum dużego miasta 9 ha terenu, gdzie znajduje się kilkanaście budynków, sporo starodrzewu, zielone place, a cały obszar jest otoczony zabytkami i pięknym ogrodem botanicznym. Działka ma rozbudowany układ drogowy, jest doskonale skomunikowana transportem publicznym, dotrze się też do niej w kilka minut z centralnego placu w mieście i z dworca. Brzmi jak marzenie każdego inwestora czy samorządowca.

Opisuję oczywiście Wesołą, czyli obszar znajdujący się na terenie dwóch dzielnic w samym sercu Krakowa. Od średniowiecza zwana była przedmieściem św. Mikołaja, usytuowanym tuż za jedną z bram miejskich, Mikołajską; obecnie w tym miejscu ulica o tej nazwie przecina Planty. W XIII wieku wzniesiono tu kościół św. Mikołaja, wokół którego rozwijała się osada. Tereny te zmieniły się bardzo od XVI wieku, gdy grunty należące do szlachty, duchowieństwa i mieszczaństwa były sukcesywnie zabudowywane podmiejskimi dworami i rezydencjami wraz z otaczającymi je ogrodami. Tak właśnie przez wieki kształtował się rekreacyjny charakter Wesołej. Z końcem wieku XVIII swoje kliniki przeniósł tutaj Uniwersytet Jagielloński, poklasztorne budynki przekształcono w szpital św. Łazarza. Zapoczątkował on powstanie całego zespołu klinik wzdłuż ulicy Kopernika. Już w XX wieku budynki przestawały w wystarczający sposób pełnić swoje role, liczne z nich znajdowały się w zabudowach zabytkowych, które przypominały o potrzebie stałego inwestowania. Dlatego w latach 70. ubiegłego wieku, kiedy oddawano do użytku Dziecięcy Szpital Uniwersytecki w położonym na obrzeżach Prokocimiu, zaczęto snuć plany o przeniesieniu tam pozostałych klinik.

Wiele wody w Wiśle musiało upłynąć, by w 2019 roku rozpoczęto przeprowadzkę do nowoczesnego szpitala, którego budowa trwała 4,5 roku, a jej koszty przekroczyły 1,2 mld złotych. Środki na budowę pochodziły z wielu źródeł, niemniej oczywiste było, że aby placówka mogła funkcjonować, trzeba sprzedać tereny na Wesołej, by z tych środków sfinansować zakupy sprzętowe, które wyceniano na blisko 300 milionów zł. Próby rozmów z publicznymi podmiotami mogącymi zainteresować się wykupem szły jak po grudzie, inwestorzy byli zainteresowani raczej konkretnymi budynkami i działkami, także UJ miał świadomość niezwykłego charakteru tego miejsca.

Wiosną 2018 roku sprawa zagospodarowania Wesołej nabrała publicznego charakteru dzięki analitykom Klubu Jagiellońskiego, którzy wykorzystali toczącą się samorządową kampanię wyborczą do zainteresowania tematem opinii publicznej. Wrzutka wyborcza stała się na tyle skuteczna, że każdy z kandydatów na prezydenta Krakowa w jakiś sposób musiał ustosunkować się do tego tematu.

Urzędujący już wtedy Jacek Majchrowski powtarzał, że budżet nie jest z gumy, a jego kontrkandydatka z drugiej tury, Małgorzata Wassermann, przywiozła do miasta przedstawicieli Polskiego Holdingu Nieruchomości, którzy podpisali list intencyjny z dyrekcją szpitala. Po porażce kandydatki PiS temat stracił dynamikę na szczeblu centralnym, a prezydent Majchrowski rozpoczął trwające blisko rok negocjacje. Ich finałem był szczęśliwy i okazjonalny wykup przez miasto terenu o powierzchni 9,13 ha, na którym znajduje się 17 budynków. Zapłacono za to 283 mln 176 tys. złotych podzielonych na 10 rat.

Po euforii związanej z odzyskaniem tego terenu przyszła proza życia. W całym Krakowie huczało, jakoby do gabinetu prezydenta przychodziły coraz to nowe firmy i osoby zainteresowane poszpitalnymi budynkami. Wokół Wesołej unosiła się aura tajemnicy, którą potęgowali sami włodarze. Gospodarowanie terenem i przejmowanie kolejnych budynków od wyprowadzającego się szpitala zlecono spółce komunalnej – Agencji Rozwoju Miasta Krakowa. Radni odrzucili wniosek o konsultacje społeczne dotyczące tego terenu, a wśród argumentów pojawiła się informacja, że opiniowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wyczerpało możliwości rozmowy o wizji przyszłości Wesołej.

Dopiero wniosek kilkunastu organizacji pozarządowych i aktywistów rozpoczął proces przygotowywania rzeczowych konsultacji społecznych w sprawie tego miejsca. Proces partycypacyjny odbył się na przełomie 2020 i 2021 roku i mimo pandemii zaangażował wielu interesariuszy, a sam jego przebieg był szeroko promowany i przejrzysty. Tym bardziej cieszą wnioski, które pojawiły się w późniejszym raporcie z konsultacji. Aż 87 proc. mieszkańców wskazało, że obszar Wesołej powinien być miejscem z funkcją parku, 81 proc. wyobraża tam sobie miejsce odpoczynku, 80 proc. – miejsce do rekreacji, 72 proc. – miejsce działalności artystycznej, 68 proc. – miejsce wydarzeń kulturalnych, a 66 proc. wskazało również umiejscowienie na tym obszarze działalności instytucji kultury.

Mieszkańcy chcieliby powstania nowej agory z dużą ilością zieleni, miejsca regeneracji, spotkań, centrum artystycznego, miejsca spotkań różnych środowisk, grup wiekowych, artystów i rzemieślników. Co warte podkreślenia, oczekiwane byłyby liczne rozwiązania ekologiczne. Nad realizacją tych wniosków czuwać miała komisja, w której skład wchodziliby radni, prezydenci i przedstawiciele spółki. Przyszłość Wesołej pobudziła również inwencję samych mieszkańców, zaktywizowała ruchy polityczne i społeczne. Wodze fantazji, w pełni profesjonalnie i zgodnie ze sztuką, puszczali też studenci UJ, AGH, PK i ASP, tworząc interdyscyplinarne projekty, oraz grona architektów i urbanistów. Uczestnicząc w tych procesach, byłem zbudowany, że tak odważne koncepcje mogą ziścić się w naszym mieście, że tak wiele gremiów zaangażowało się w ten proces. Papier przyjął wszystko, minęły kolejne dwa lata, powoli dobiega końca kadencja samorządowa, a Wesoła nadal rodzi podstawowe pytania – co dalej i kiedy.

Pewna jest przeprowadzka instytucji miejskiej, jaką jest Biblioteka Kraków, która przejmie spory budynek, tworząc nowoczesną czytelnię z wypożyczalnią, ale i zaplecze administracyjne. Krakowskie Biuro Festiwalowe również adaptuje jeden z budynków, jednocześnie w nurcie dobrego sąsiedztwa prowadzi sektorowe warsztaty i konsultacje z branżą kulturalną i kreatywną dotyczące zagospodarowania swojego kawałka tortu.

Lokalny potentat gastronomiczny rozgości się w budynku, z którego panowie prezydenci próbowali usilnie zrobić prywatny szpital urologiczny, tym samym zachowując medyczny charakter tego miejsca. Dzierżawa restauracji podpisana została aż na 30 lat. Dokonano też pierwszych rozbiórek akurat tych budynków, które w ekspresowym tempie mogły ożywić tereny pracowniami twórczymi i kawiarniami, a co ciekawe, wyburzenia zakwestionował nadzór budowlany.

Powolne tempo tych działań i przede wszystkim brak realnie zabezpieczonych środków na zmianę tego miejsca w przyszłości są zaskakujące. Uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego ograniczył osie komunikacyjne, a prawdziwego master planu tego miejsca ciągle nie ma.

.Jestem zdania, że potrzebujemy, aby w nadchodzącej kampanii sprawa Wesołej stała się jednym z kluczowych tematów, co może przybliżyć nas do rozwiązania tego problemu, zamiast przekładać go na kolejne lata lub nawet dekady. Skłonność Jacka Majchrowskiego do zaniechań jest w Krakowie już dobrze znana. Niestety, w minionych latach dla krakowskich samorządowców istotniejsze były „szklane domy” i przeskalowana dzielnica peryferyjna niczym La Défense na Złocieniu, której żywot zakończyła jedna sesja rady miasta. Tymczasem będące w rękach gminy tereny Wesołej długo czekają na swoją szansę… Dlatego może wiatr zmian w mieście skieruje uwagę wszystkich na nową Wesołą i z należytą troską zostanie ona przywrócona mieszkańcom.

Tomasz Pytko

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 lipca 2023